Grał w "American Pie". O 4 nad ranem wyciągał kokainę ze śmietnika
Jason Biggs zapisał się w popkulturze rolą w "American Pie". Niepoprawna komedia sprawiła, że na jego koncie pojawiło się mnóstwo pieniędzy. Nikt go nie kontrolował, a on staczał się na samo dno. Dziś opowiada, jak bardzo był uzależniony.
Jason Biggs jest znany praktycznie tylko z roli w serii filmów „American Pie”. Jego ostatnią produkcją jest "The 4:30 Movie", o którym nikt za bardzo nic nie wie. W ostatnich latach o aktorze było raczej cicho, co ostatnio zmieniło się, bo w raz z żoną podpisał umowę na udział w programie "Dinner and a Movie" stacji TBS. Powrót Biggsa do show-biznesu wzbudził ciekawość mediów. Udzielił kilku wywiadów dla "People". W jednym z nich opowiadał, jak dramatycznie staczał się po sukcesie "American Pie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziecięce gwiazdy dziś
Jason Biggs o uzależnieniu
W momencie premiery "American Pie" Jason miał zaledwie 21 lat. Hollywood w tamtym czasie było bezlitosne dla młodych, nowych gwiazd. Pochłaniało je. Ile znamy historii o dziecięcych czy nastoletnich gwiazdach, które uzależniały się od narkotyków, były seksualizowane w mediach czy zwyczajnie nie radziły sobie z popularnością. A dodajmy, że pierwszy film z serii "American Pie" zarobił ponad 230 mln dolarów, co było zawrotną kwotą. Biggs także się wzbogacił.
W niedawnej rozmowie z "People" przyznał, że miał 22 lata, fortunę i nikogo świadomego zagrożeń, jakie czyhają na młodą gwiazdę. - Nikt nie mówił mi "nie" - powiedział aktor, który zaczął nadużywać narkotyków. "Żyłem w szarej strefie i mam na koncie historie w stylu "wciągałem kurz z podłogi". Jedną z najbardziej szalonych jest ta, która opowiada o tym, jak brałem kokainę, będąc samym w domu. Wtedy powiedziałem sobie, że ćpam po raz ostatni".
Biggs opowiada, że o 4 nad ranem wyrzucił narkotyki do kubła na śmieci, stojącego przed domem. Po 15 minutach rzucił się, by je wyłowić. Wyciągnął torebkę z kokainą ze śmieci i jeszcze przed wzięciem narkotyku powiedział do siebie: "Co ty wyprawiasz?!". Aktor potem jeszcze wielokrotnie próbował wyrwać się z nałogu. Opowiadał, że epizody trzeźwości były krótkie, bo mieszkając w Los Angeles wciąż coś ciągnęło go do używek. Sytuacja zmieniła się, gdy wyprowadził się do Nowego Jorku.
Biggs jest trzeźwy od 2017 r. W rocznicę wyjścia z nałogów pisał na Instagramie: "Obsesja na punkcie alkoholu i narkotyków była dla mnie nie do dźwignięcia. Okazuje się, że zerwać z tym g..nem nie jest łatwo. Po kilku próbach udało mi się wytrwać rok w trzeźwości. Z niczego nie jestem bardziej dumny w moim życiu". Dodał wtedy: "Jeśli walczysz z nałogiem to pamiętaj, że nie jesteś sam. Proś o pomoc. Damy radę".
W kolejnym wywiadzie dla "People" Biggs opowiadał z kolei o fenomenie "American Pie". Przyznaje, że komedia z 1999 roku nie miałaby szans na powstanie w dzisiejszych czasach. Aktor podkreśla jednak, że film wciąż rezonuje z widzami dzięki uniwersalnym wartościom, takim jak przyjaźń i relacje międzyludzkie. Aktor zwraca uwagę na zmieniające się standardy komedii. – Komedia się zmienia. To, co można było zrobić kiedyś, dziś nie przeszłoby. I nie powinno, ale wtedy było to odbiciem tamtych czasów – wyjaśnia Biggs.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: