Grażyna Barszczewska: musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu

Obraz
Źródło zdjęć: © Forum

/ 7Mężczyźni tracili dla niej głowy

Obraz
© Forum

Piękna i delikatna, czarująca i niezwykle kobieca. Aż trudno uwierzyć, że Grażyna Barszczewska długo nie zdawała sobie sprawy ze swojej urody.

Faktem jest, że mężczyźni tracili dla niej głowy. Zarówno kawalerowie jak i ci żonaci.

Aleksandra Śląska była tak zazdrosna o Barszczewską, że zmusiła ją do odejścia z teatru. Później aktorka wdała się w gorący romans z Romanem Wilhelmim, w którym w młodości się podkochiwała. Wiedziała jednak, że ten związek nie ma przyszłości, i musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu.

/ 7Młodzieńcza miłość

Obraz
© East News

W Romanie Wilhelmim podkochiwała się jako nastolatka i biegała na spektakle z jego udziałem. Nie wiedziała, że kilkanaście lat później nie tylko zagra z nim na jednej scenie, ale i połączy ich płomienny romans.

Poznali się w Teatrze Ateneum w 1972 roku i piękna Barszczewska ponoć od razu wpadła Wilhelmiemu – cieszącemu się opinią niepoprawnego kobieciarza – w oko.

- Niezła d... z twarzy – miał oznajmić na jej widok. Wówczas jeszcze jednak ich znajomość pozostała na stopie czysto koleżeńskiej.

/ 7Miłość na planie

Obraz
© East News

Barszczewska i Wilhelmi zbliżyli się do siebie nieco później, na planie serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”. Grali tam parę kochanków i uczucie szybko przeniosło się również poza kamery. Dziennikarze śmiali się później, że ich sceny miłosne wypadły na ekranie niezwykle przekonująco.
Ale ten związek nie należał do najłatwiejszych.

- Roman był wielkim romansowiczem i całe życie miał z kobietami rozmaite kłopoty – wspominał Kazimierz Kutz.

Barszczewska przyznawała, że długo starała się zaakceptować nałogi i słabości ukochanego.

– Roman wobec mnie był czasem brutalny, ale do bólu szczery i to było wspaniałe *– mówiła. - Był czarusiem, potrafił być fantastycznym kompanem. Znał też swoje ograniczenia, niedoskonałości, żartowaliśmy sobie z tego, bo na szczęście miał poczucie humoru, także na własny temat.*

/ 7Trudna decyzja

Obraz
© Forum

Wreszcie jednak Barszczewska stanęła przed trudnym wyborem. Doskonale wiedziała, że ten związek nie ma żadnej przyszłości. Dlatego postanowiła, że najlepiej będzie dla niej, jeśli odejście.

Była jednak w Romanie szaleńczo zakochana, więc decyzję odwlekała w nieskończoność. Aż wreszcie któregoś dnia zdobyła się na odwagę i zerwała.

Nie był to zresztą jej pierwszy miłosny zawód. Gdy zaczynała karierę, poznała aktora Jerzego Szmidta. Zakochali się w sobie, zostali parą i wkrótce na świat przyszedł ich syn Jarosław.

/ 7Mężowska zazdrość

Obraz
© Forum

Jednak rodzinna sielanka nie trwała długo. Barszczewska dzielnie łączyła karierę zawodową z obowiązkami matki:

– Grałam bardzo dużo, ale starałam się spędzać z synem każdą wolną chwilę, zabierałam go do teatru, w którym czuł się jak w domu. Jarek zawsze wiedział, że jest na pierwszym miejscu – zapewniała.

A tymczasem zazdrosny Szmidt wpadał w coraz większe kompleksy. Podobno odszedł od Barszczewskiej, wściekły i sfrustrowany, że jego partnerka spełnia się zawodowo, a on musi się prosić o role.

/ 7Wojna ze Śląską

Obraz
© AKPA

Po tym rozstaniu Barszczewska wdała się w romans z reżyserem Januszem Warmińskim, a zarazem dyrektorem Teatru Ateneum.

Ale Warmiński był wówczas związany z wybitną polską aktorką Aleksandrą Śląską. Gdy do jej uszu dotarły plotki o romansie męża, postanowiła natychmiast zareagować.

– Nie znosiła młodszej konkurentki, która sięgała nie tylko po role, ale jeszcze po jej męża – mówił jeden z pracowników na łamach "Rewii".

Śląska wpłynęła na Warmińskiego, który był jej ponoć całkowicie podporządkowany, i zmusiła młodszą rywalkę do odejścia z teatru.

/ 7Najważniejsza jest rodzina

Obraz
© Forum

Szczęście Barszczewska znalazła dopiero u boku niezwiązanego z branżą filmową Alfreda Andrysa, inżyniera, z którym wreszcie stworzyła udany i trwały związek.

Andrys okazał się mężczyzną jej marzeń i stał się idealnym opiekunem dla Jarka – biologiczny ojciec chłopca, Jerzy Szmidt, zginął w 1987 roku w wypadku.

Dziś Barszczewska praktycznie nie pojawia się już na ekranie. Zresztą od kamer zawsze bardziej wolała teatr. Teraz skupia się przede wszystkim na rodzinie, a największą przyjemność sprawia jej spędzanie czasu z bliskimi.

Ostatni raz na ekranie mogliśmy oglądać ją w "Dniu kobiet" (2012) Marii Sadowskiej.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
Arkadiusz Jakubik: "Ten bohater przeorał mnie emocjonalnie"
Arkadiusz Jakubik: "Ten bohater przeorał mnie emocjonalnie"
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
"Zostałam przyparta do muru". Aktorka musiała wyjawić swoją diagnozę
"Zostałam przyparta do muru". Aktorka musiała wyjawić swoją diagnozę
"Intymny tydzień". Pamela Anderson mówi wprost o romansie z aktorem
"Intymny tydzień". Pamela Anderson mówi wprost o romansie z aktorem
Zasłynął rolą Jezusa. Teraz zagra skazanego polityka
Zasłynął rolą Jezusa. Teraz zagra skazanego polityka
"Babka Zielarka musi być!". Fani domagają się powrotu aktorki do "Rancza"
"Babka Zielarka musi być!". Fani domagają się powrotu aktorki do "Rancza"