Hanna Konarowska: zamierzała sama zapracować na swój sukces
Schudła, zmieniła fryzurę, wypiękniała – i nagle, do niedawna zapomniana przez media Hanna Konarowska, znowu nie może opędzić się od zainteresowania dziennikarzy. Zresztą już od najmłodszych lat miała kontakt z mediami.
Schudła, zmieniła fryzurę, wypiękniała – i nagle, do niedawna zapomniana przez media Hanna Konarowska, znowu nie może opędzić się od zainteresowania dziennikarzy.
Zresztą już od najmłodszych lat miała kontakt z mediami. Urodziła się w sławnej aktorskiej rodzinie, jako córka Mirosława Konarowskiego i skandalistki Joanny Szczepkowskiej, toteż wstęp do branży miała nieco ułatwiony. Przyznaje, że nie chciała jednak nigdy korzystać ze znajomości rodziców i na swój sukces zamierzała zapracować samodzielnie.
Sama dbała o swoją karierę i twierdziła, że tak naprawdę znane nazwisko nie było ułatwieniem, a wręcz utrudnieniem dla początkującej gwiazdy. Dodaje też, że stale jest porównywana do mamy, co niegdyś wpędzało ją w ogromne kompleksy.
Skazana na aktorstwo
Śmieje się, że na zawód aktorki była już niejako skazana od dziecka.* Zawsze podziwiała sławną mamę i postanowiła, że gdy dorośnie, z pewnością pójdzie w jej ślady.*
- Nie próbowałam uciekać od tego, bo się nie dało – opowiadała w Gali. - Ja się wychowałam w tej atmosferze, przesiąkłam nią i ona we mnie została. To dotyczy także innych zawodów, rodzinnie kultywowanych. Kiedy miałam 5 lat, po raz pierwszy powiedziałam przed kamerą o tym, że będę aktorką. To jest udokumentowane! Nie wyprę się już tego.
Aktorski bakcyl
Mama chętnie opowiadała córce o tajnikach swojego zawodu i mała Hanna często obserwowała ją podczas pracy w teatrze i na planach filmowych. Wkrótce sama postanowiła spróbować swoich sił.
- Kiedy rodzice wracali wieczorami z teatru i siadali zmęczeni na kanapie, my z siostrą odgrywałyśmy jakieś scenki– mówiła w Rewii.
- Ale tylko Hania złapała aktorskiego bakcyla– dodawała jej siostra Maria, która choć ma za sobą rozmaite aktorskie doświadczenia, zdecydowała się na studiowanie psychologii.
Zaraz po maturze Konarowska zapisała się agencji aktorskiej.
''Bałam się, że będzie wstyd''
Jej największym marzeniem było studiowanie w Akademii Teatralnej – ale na drodze, choć nieświadomie, stanęła jej mama.
Kiedy Konarowska chciała przystąpić do egzaminów, w tym samym czasie Szczepkowska została jednym z wykładowców. - Nie chciałam, aby mówiono, że dostałam się po znajomości – tłumaczyła w Rewii. - Postanowiłam dać sobie trochę czasu na zastanowienie.
W Gali dodawała jednak, że chodziło o coś więcej – martwiła się, że nie dorówna mamie.
- Bałam się, że będzie wstyd, bo są wobec mnie oczekiwania– mówiła.
''Jadę i nie wracam''
To dlatego Konarowska ostatecznie zdecydowała się na opuszczenie kraju – wyjechała do Nowego Jorku, by uczyć się w szkole Lee Strasberga. I, jak przyznawała, myślała nawet, czy nie zostać tam na stałe.
- Dwa lata przygotowywałam ten wyjazd. Sama zbierałam pieniądze na szkołę aktorską i życie. Mój plan był taki: jadę i nie wracam! Zostaję tam– zwierzała się w Gali. - Pamiętam przedwyjazdowego warszawskiego sylwestra, w czasie którego pożegnałam się z wszystkimi przyjaciółmi. "Nie wiem, kiedy was zobaczę", mówiłam. Bardzo wiele oczekiwałam od tej wyprawy.
Ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna od marzeń.
''Dostałam w twarz życiowo''
Wreszcie Konarowska, stęskniona za ojczyzną i rodziną, podjęła decyzję o powrocie do Polski. Swojego pobytu w Nowym Jorku nie wspomina najlepiej.
- Było strasznie – twierdziła w Gali. - Zderzyłam się boleśnie z rzeczywistością. Najbardziej dostałam w twarz ,,życiowo”, bo zawodowo nie było o czym mówić. Tak się zamknęłam, że nie poszłam na żaden casting.
Bała się, że po powrocie nie będzie miała czego szukać w branży. Tymczasem show-biznes szybko się o nią upomniał.
Artystka spełniona
To jej jednak nie zniechęca i w żadnym wypadku nie zamiaru rezygnować z nabierającej tempa kariery. Kilka lat temu zdała egzamin eksternistyczny i, jak podkreśla, wreszcie z dumą może tytułować się aktorką. Jest w szczęśliwym związku z kolegą z teatru, Jakubem Wonsem, i spełnia się jako matka. Stale też grywa w teatrze i regularnie pojawia się na mniejszych i większych ekranach – niedawno wystąpiła w filmach "Wkręceni 2", "Obywatel" i „Wata cukrowa”.
(sm/gb)