Harry Potter Kontratakuje
Harry Potter wrócił. To nie nowina - wszyscy czekali na to już od roku. Ciekawszy może się okazać fakt, że zdaniem niektórych to wcale nie jest film dla dzieci i powinno się go pokazywać z zastrzeżeniem od 12 lat. Wydaje się, że twórcy Harry`ego Pottera i komnaty tajemnic nie mogli się zdecydować, czy nadal chcą robić kino dla dzieci - takie, jak pierwsza część przygód młodego czarodzieja, czy też woleliby zadowolić starszych kinomanów. W rezultacie obie grupy mogą znaleźć coś dla siebie, ale i jedni, i drudzy nie będą chyba w pełni usatysfakcjonowani. Rozmaite gagi i zagrania wyraźnie kierowane do dzieci spełnia swe zadanie: młodsza część widowni śmieje się w głos, gdy gruby wuj Vernon ląduje w klombie lub kiedy Gilderoy Lockhart (w tej roli Kenneth Branagh)
robi z siebie głupka. Starsi mogą docenić sekwencję wyścigu na miotłach podczas meczu qudditcha, podczas którego ścigani przez tłuczek Harry i Draco Malfoy przelatują pomiędzy belkami rusztowania
widowni - sceny te jako żywo przypominają Gwiezdne Wojny. Spore wrażenie robią też efekty specjalne i scenografia, chyba jeszcze bardziej dopracowana, niż w pierwszej części. Dorosłym trzeba jednak od razu powiedzieć: miejscami będą się nudzić, a czasem zdenerwuje ich niekonsekwencja i brak logiki. Ale to już raczej zarzuty pod adresem autorki powieści. I to zarzuty bardzo nieśmiałe.
Należy też wszystkich przestrzec,że Komnata tajemnic to momentami prawdziwy horror. Wykreowane cyfrowo potwory (pająki i inne takie) potrafią skutecznie spędzić sen z powiek przez cały następny tydzień. Pisanie krwią na murze i petryfikacja, straszny las i jego mieszkańcy - tak, J.K. Rowling wykreowała naprawdę przerażający świat. I pewnie temu zawdzięcza część sukcesu. Jednak reżyser i jego spece od straszenia poszli dużo dalej. Czy przesadzili? Mój znajomy po obejrzeniu filmu oświadczył: Trzeba być niezłym wariatem, żeby robić TAKIE filmy dla dzieci. Inna sprawa, że nie tylko dzieci będą go oglądać.
Z pewnością żadne negatywne opinie nie powstrzymają wielbicieli Harry`ego Pottera przed pójściem do kina. I wcale nie o to chodzi. Najprawdopodobniej będziemy świadkami kolejnego kasowego sukcesu - ten produkt jest na niego skazany. Film zresztą przyjemnie się ogląda, fabuła wciąga, aktorstwo może nie poraża, ale da się znieść. Tak naprawdę jest tylko jeden element, którego można się czepiać - polski dubbing. Zrobiony z myślą o najmłodszych, którzy nie nadążają za napisami, mnie osobiście strasznie denerwował. Sztuczny i rozwlekły zdecydowanie przeszkadzał w odbiorze. Doradzam zatem: wszyscy, którym niesprawia trudności sylabizowanie, niech się wybiorą na wersję z napisami. Poza tym nie widzę przeciwwskazań.
04.12.2006 18:07