"Infiltracja" nie powinna dostać Oscara!
Nagrodzony Oscarem film "Infiltracja"w reżyserii Martina Scorsese jest "trochę nudny" - ocenił prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP), reżyser Jacek Bromski. Jak powiedział, wolałby raczej, by statuetkę dla najlepszego filmu dostał "Babel".
26.02.2007 17:11
"Infiltracja" otrzymała Oscara w kategorii najlepszy film. Pokonała obrazy: "Babel" Alejandro Gonzaleza Inarritu, "Królowa" Stephena Frearsa, "Listy z Iwo Jimy" Clinta Eastwooda i "Mała Miss" w reżyserii Jonathana Daytona i Valerie Faris.
- Myślę, że "Inflitracja" dostała nagrodę, bo Scorsese to reżyser, któremu należał się jakiś Oscar - uważa Bromski. Sam przyznałby Oscara dramatowi "Babel" w reżyserii Inarritu. - To jest bezbłędny film - uznał.
Bromski zgodził się z opinią Amerykańskiej Akademii Filmowej, że Oscary dla najlepszych aktorów pierwszoplanowych należały się Helen Mirren i Forestowi Whitakerowi.
Mirren otrzymała statuetkę za kreację w "Królowej" Stephena Frearsa, gdzie wcieliła się w postać brytyjskiej monarchini Elżbiety II, zaś Whitaker za rolę dyktatora z Ugandy, okrutnego Idiego Amina, w dramacie "Ostatni król Szkocji" Kevina Macdonalda.
- Obie te role to kreacje świetne - uważa Bromski.
Szef SFP jest także zadowolony z Oscara dla niemieckiego dramatu "Życie na podsłuchu" w reżyserii Floriana Henckela von Donnersmarcka, który uznano za najlepszy film zagraniczny. - To dobry wybór. Ten film to był oscarowy "pewniak". Sądziłem, że dostanie nagrodę. Z różnych powodów - m.in. dlatego, że odnosi się do niedawnych ważnych wydarzeń - powiedział Bromski.