"Irlandczyk": Martin Scorsese w doskonałej formie. Krytycy biją pokłony
"Irlandczyk" został przygotowany dla Netfliksa, ale zanim trafi na platformę streamingową, nieliczni będą mogli go obejrzeć na festiwalach. W Nowym Jorku odbył się pierwszy pokaz, który pogodził wszystkich krytyków – Martin Scorsese nakręcił arcydzieło.
"Irlandczyk" ("Irishman") był najgorętszą premierą na New York Film Festival. Pierwsza konkretna zapowiedź pojawiła się w 2012 r., ale wiadomo, że Scorsese szykował się do tego projektu dużo wcześniej. Twórca "Chłopców z ferajny" i "Kasyna" wziął na warsztat książkę "I Heard You Paint Houses" Charlesa Brandta, opowiadającą prawdziwą historię Franka "Irlandczyka" Sheerana. Mafijnego zabójcy podejrzewanego m.in. o zamordowanie szefa związkowców Jimmy'ego Hoffy.
Obejrzyj zwiastun filmu "Irlandczyk":
Scorsese od samego początku zamierzał z tego zrobić wielkie kino gangsterskie, w czym miały mu pomóc prawdziwe legendy. Tym sposobem w obsadzie jego filmu pojawili się Robert De Niro (Frank Sheeran), Al Pacino (Jimmy Hoffa), Harvey Keitel, Bobby Cannavale czy dawno niewidziany na wielkim ekranie Joe Pesci, który za rolę w "Chłopcach z ferajny" dostał Oscara.
Oczekiwania były ogromne, ale z takimi nazwiskami i 160 mln dol. budżetu "Irlandczyk" nie miał prawa się nie udać. Po premierowym pokazie na nowojorskim festiwalu wszyscy krytycy (100 proc. pozytywnych ocen na Rottentomatoes) są zgodni, że "Irlandczyk" to znakomity film. I wyjątkowo mocny konkurent w wyścigu po Oscary.
Doskonała forma Martina Scorsese
Owen Gleiberman z "Variety" pisał w swojej recenzji, że wielu z nas chciało zobaczyć właśnie taki film od Scorsese. Z jednej strony odwołujący się do jego poprzednich gangsterskich produkcji, a jednocześnie odważny i nowy.
- "Irlandczyk" ma w sobie szaleństwo mafijnych filmów Scorsese, ale i kontemplacyjne, bolesne rozważania znane z najbardziej duchowych produkcji reżysera, takich jak "Ostatnie kuszenie Chrystusa" czy "Milczenie" – zauważyła Alissa Wilkinson z "Vox".
- Scorsese jest w najlepszej formie – oznajmił wprost recenzent "New York Post". – "Irlandczyk" może i nie jest tak przełomowy jak "Ulice nędzy" czy "Taksówkarz", ale z drugiej strony – co jest? – pytano retorycznie w BBC.
- To najmniej sentymentalny obraz życia mafii u Scorsese, i z tego powodu jest najbardziej przejmujący – skwitował A.O. Scott na łamach "New York Timesa".
Nowa jakość
Wielu krytyków zwracało uwagę na fakt, że reżyserowi udało się uniknąć powtarzania pomysłów z "Chłopców z ferajny" czy "Kasyna". "Irlandczyk" nie idzie tym samym torem co poprzednie gangsterskie hity Scorsese, choć nazwisko reżysera i legendarna obsada może sugerować co innego.
Dla De Niro rola Franka Sheerana jest jedną z najlepszych od lat, a jego kreacja to - zdaniem krytyka "Variety" - "bliski kuzyn" postaci z "Chłopców z ferajny". Wielką zaletą "Irlandczyka" jest ponadto Joe Pesci, który ostatni raz stanął przed kamerą w 2010 r. Jego udział w filmie Scorsese przez wiele lat stał pod wielkim znakiem zapytania, ale w końcu dał się przekonać i powrócił w wielkim stylu.
- Kiedy Pesci i De Niro pojawiają się razem na ekranie, zaczynasz wierzyć w potęgę sztuki – zachwycał się krytyk "New York Timesa". Jeżeli chodzi o trzecią legendę, czyli Ala Pacino, to "choć pojawia się on dopiero w 1/3 filmu, od razu elektryzuje widownię".
"Irlandczyk" – polska premiera
"Irlandczyk" zadebiutował na New York Film Festival 27. września. W październiku będzie pokazywany na kilku innych festiwalach (m.in. w Londynie, Chicago, Rzymie), a 1. listopada trafi w ograniczonej dystrybucji do amerykańskich kin. Wszystko po to, by "Irlandczyk" spełniał formalne wymogi stawiane potencjalnym kandydatom do Oscara.
"Irlandczyk" jako film finansowany przez Netfliksa nie będzie wyświetlany w kinach na całym świecie. Abonenci platformy streamingowej obejrzą go najwcześniej 27. listopada.