Jako jedyna zachowała twarz w nowym "Hellboyu"
Selma Blair czuła się dziwnie, będąc jedyną osoba z prawdziwą twarzą na planie filmu "Hellboy 2: Złota armia".
Kiedy aktorka uświadomiła sobie, że jako jedyna prezentuje przed kamerą nie pokryte warstwami charakteryzacji oblicze, wpadła w panikę.
- Zaczęłam pytać wszystkich, w którą stronę patrzą - wspomina Blair.
- A oni odpowiadali, że to nie ma znaczenia, bo i tak nikt nie widzi ich oczu. Pomyślałam wtedy, "Boże, wszyscy widzą moje oczy, to, w którą stronę ja patrzę ma znaczenie. Mam twarz!" Byłam przerażona. Pomyślałam, że schrzanię ten film.
Gwiazda dodała, że całowanie doprawionej twarzy Rona Perlmana, który zagrał w obrazie rolę tytułową, było nietypowym doświadczeniem.
- Za pierwszym razem nie wiedziałam, czy mogę go dotknąć - tłumaczy Blair. - Nie wiedziałam, czy nie zniszczę charakteryzacji. Nigdy nie pracowałam ze sztucznym ukochanym. Nie wiedziałam, jaki wyda dźwięk, czy nie zabrzmi, jak balon. Ale później zaczęłam czuć się naturalnie i całkowicie zapomniałam, że rozmawiam z facetem w makijażu. Wydawał się być całkowicie prawdziwy. Właściwie bardzo mi się to podobało.
Obraz "Hellboy 2: Złota armia" trafi do polskich kin 5 września 2008 roku.