Julian Sands wyruszył w góry. Nie ma po nim śladu. Podjęto decyzję
Zaginięcie Juliana Sandsa rodzina zgłosiła 13 stycznia br. Aktor chciał zdobyć szczyt Mount Baldy, który jest położony ok. 50 km od Los Angeles. Poszukiwania prowadzono przez miesiąc i przerwano je ze względu na najostrzejszą od kilkudziesięciu lat zimę w regionie. Teraz sprawa odżyła.
Julian Sands jest pamiętany za wiele świetnych ról, m.in. w "Polach śmierci" i "Pokoju z widokiem". Oprócz aktorstwa jego pasją było wspinaczka górska. Najgorsze chwile przeżył w Andach, kiedy jego ekipa została unieruchomiona przez burzę śnieżną na wysokości sześciu tys. m. Kilku jego kolegów zmarło przed przybyciem odsieczy.
Jak wspominał w rozmowie z "The Guardian", największym marzeniem pozostaje dla niego wyprawa w Himalaje i zdobycie jednego z "ośmiotysięczników" Makalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W styczniu tego roku Sands postanowił wspiąć się na Mount Baldy w paśmie San Gabriel. Według władz lokalnego hrabstwa, w ostatnich trzech latach w tych górach zginęły trzy osoby, które nie poradziły sobie na wyjątkowo trudnym i zdradliwym szlaku. Poszukiwania aktora trwały kilka tygodni, dopóki pozwalała na to pogoda.
Jak informuje "Deadline", 19 czerwca br. szeryf San Bernardino ogłosił, że ekipa poszukiwawcza wraca w góry. To ponad 80 osób, które przeczesają niedostępne obszary, także z pomocą dwóch śmigłowców i dronów.
- Pogodziłem się z tym, że odszedł. Pożegnałem się z nim w myślach - powiedział BBC brat aktora Nick Sands.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.