Kelly McGillis: gwiazda "Top Gun" drży o życie
Aktorka przyciąga tragedie jak magnes
Coraz częściej mówi się o planach nakręcenia kontynuacji przeboju sprzed lat, choć na razie na spekulacjach się kończy. Ale decyzja o wskrzeszeniu „Top Gun” wydaje się całkiem rozsądna – w końcu w rankingu filmów ociekających kultem dzieło Tony'ego Scotta z pewnością znalazłby się gdzieś w czołówce zestawienia.
Coraz częściej mówi się o planach nakręcenia kontynuacji przeboju sprzed lat, choć na razie na spekulacjach się kończy. Ale decyzja o wskrzeszeniu "Top Gun" wydaje się całkiem rozsądna – w końcu w rankingu filmów ociekających kultem dzieło Tony'ego Scotta z pewnością znalazłby się gdzieś w czołówce zestawienia.
Już w roku premiery „Top Gun” okazał się prawdziwym hitem i rządził w box office. W 1986 roku każdy chciał mieć kurtkę pilotkę i okulary aviatory. Ale chyba mało kto się spodziewał, że „Top Gun” okaże się takim przebojem. Początkowo nikt nie chciał zabrać się do reżyserowania, a kolejni aktorzy odrzucali propozycję udziału w projekcie.
Ally Sheedy, tłumacząc, dlaczego nie chce zagrać Charlotte, stwierdziła, że nikt nie będzie chciał oglądać filmu o pilotach. Szybko się przekonała, w jak wielkim była błędzie. Rolę ukochanej Mavericka powierzono mało znanej aktorce, Kelly McGillis, która po premierze błyskawicznie stała się gwiazdą.
Jak przyznawała, było jej to niezwykle potrzebne, bo dzięki temu mogła choć na chwilę zapomnieć o tragedii sprzed lat.