"Kler" nie ma sobie równych. Najpierw Polska, teraz Wielka Brytania
W Polsce pobił wszelkie rekordy. Teraz idzie na podbój Europy. W miniony weekend "Kler" Wojciecha Smarzowskiego zarobił na Wyspach Brytyjskich i w Irlandii 1,32 mln dol. Jest to zdecydowanie najlepsze otwarcie w historii polskich filmów wyświetlanych za granicą.
Prawa do wyświetlania "Kleru" zostały sprzedane do wielu krajów. Wciąż czekamy na debiut na ekranach kin m.in. Kanady, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Holandii i Szwecji. Wcześniejszy rekord należał do filmu "Botoks" w reżyserii Patryka Vegi. W ciągu pierwszego weekendu na Wyspach zarobił 1,05 mln dol.
Nie możemy jednak zapominać o Polsce. Tutaj sytuacja wygląda jeszcze lepiej. W ciągu niecałych 3 tygodni od premiery "Kler" obejrzało już ponad 3,5 mln widzów. Możliwe, że filmowi Smarzowskiego uda się pobić polski rekord wszech czasów po 89. roku. Do tej pory na pierwszym miejscu w zestawieniu znajduje się "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Film obejrzało ponad 7 mln widzów.
Zobacz też: Reakcja rzecznika prezydenta na film "Kler"
Warto też zauważyć, że "Kler" wyprzedził również w rankingu frekwencji "Titanica" w reżyserii Jamesa Camerona oraz "Pasję" Mela Gibsona. Filmy w Polsce obejrzało odpowiednio 3 461 047 i 3 513 480 osób