''Kolor zbrodni'': Film, który zainspirował Katarzynę W.?
13.08.2012 | aktual.: 22.03.2017 09:21
Jak dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze Super Expressu Katarzyna W., matka małej Madzi z Sosnowca, wskazówki dotyczące postępowania i zachowywania się po śmierci dziewczynki mogła zaczerpnąć z… amerykańskiego filmu.
Jak dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze Super Expressu Katarzyna W., matka małej Madzi z Sosnowca, wskazówki dotyczące postępowania i zachowywania się po śmierci dziewczynki mogła zaczerpnąć z… amerykańskiego filmu.
Rewelacje podane przez tabloid na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieco naciągane. Jednak śledczy prowadzący sprawę śmierci półrocznego dziecka najwyraźniej biorą taką ewentualność pod uwagę.
W internetowym wydaniu gazety czytamy, że prokuratorzy przydzieleni do śledztwa zapoznali się z „Kolorem zbrodni” – amerykańskim filmem z 2006 roku, który mógł zainspirować Katarzynę W. do wymyślenia historii o porwaniu, która początkowo wyprowadziła w pole katowicką policję.
Czerpała wskazówki z filmu?
Według pierwszych zeznań matki, dziewczynka miała zostać porwana przez nieznanego mężczyznę, a sama Katarzyna W. uderzona przez niego w głowę.
Do dziś Katarzyna W. nie zdradziła, jak wpadła na pomysł wymyślenia historii o rzekomym uprowadzeniu swojej półrocznej córki.
Teraz Super Express zwraca uwagę, że pomysł na zmyślenie okoliczności zaginięcia dziecka matka nieżyjącej Madzi mogła zaczerpnąć z filmu „Kolory zbrodni” w reżyserii znanego hollywoodzkiego producenta Joe Rotha.
Zaskakujące podobieństwa
Gazeta zwraca uwagę na uderzające podobieństwo między scenariuszem Richarda Price’a (m.in. „Shaft”) opartym na jego książce, a historią zmyśloną przez matkę Madzi z Sosnowca.
Zarówno zawiązanie akcji w „Kolorze zbrodni”, jak i zeznania Katarzyny W. są zadziwiająco podobne, na tyle, aby sprawie bliżej przyjrzeli się prokuratorzy.
O czym jest amerykański film?
Trzymający w napięciu thriller opowiada o porwaniu czteroletniego synka granej przez Julianne Moore Brendy Martin.
Roztrzęsiona kobieta trafia w środku nocy na pogotowie. Jest w szoku, * ma zakrwawione dłonie.* Sprawą zajmuje się czarnoskóry detektyw Lorenzo Council. Martin zeznaje, że została napadnięta, a jej samochód skradziony przez nieznanego sprawcę. W toku śledztwa wychodzi na jaw, że w pojeździe przebywał również czteroletni synek ofiary.
W poszukiwania dziecka angażuje się również biała dziennikarka. Razem odkrywają zaskakującą i wstrząsającą prawdę…
Internauci alarmują
Podobnie, jak w przypadku Katarzyny W. dziecko bohaterki filmu Joe Rotha nie zostało porwane.
Cała historia została zmyślona przez wyrachowaną matkę, która w ten sposób chciała zataić fakt, że jej syn nie żyje.
Jak podaje Super Express, prokuratorzy o możliwej inspiracji hollywoodzką produkcją dowiedzieli się od internautów, którzy zwrócili uwagę na uderzające podobieństwa.
Miała ułatwione zadanie?
Super Expressowi udało się spytać o zdanie w tej sprawie dziadka małej Madzi z Sosnowca. Mężczyzna nie wyklucza, że matka wnuczki mogła widzieć ten film.
- Faktycznie podobieństw między filmem a wersją wydarzeń, jaką zwodziła wszystkich Kasia, jest wiele, choć oczywiście są i różnice. Całkiem możliwe, że ona po prostu widziała ten film. Miała ułatwione zadanie, nad pewnymi rzeczami już nie musiała się zastanawiać. Miała plan i go wykonała- powiedział Sławomir Cieślik na łamach gazety.
Czy faktycznie tak było? Z informacji, jakie udało się zdobyć dziennikarzom Super Expressu wynika, że prokuratura na razie obejrzała film. Śledztwo trwa. (SE/gk/mf)