Krystyna Sienkiewicz: Dlaczego dzieci to jej temat tabu?
W niedawnym wywiadzie dla Świat i ludzie aktorka wyznała, że dzieci to jeden z tych tematów, o których nie zamierza rozmawiać. Mało kto wie, ale dla Krystyny Sienkiewicz rola matki okazała się najtrudniejszym wyzwaniem w życiu…
19 kwietnia w warszawskim Teatrze Komedia odbędzie się uroczysty benefis Krystyny Sienkiewicz. Aktorka mówi, że "estrada to jej zakład pracy". I choć niedawno skończyła 78 lat, ma ogromne problemy ze wzrokiem, nadal nie zamierza przechodzić na emeryturę. Dlaczego? Powodem są bolesne sprawy rodzinne…
Nie będzie żadnym nadużyciem, jeśli napiszemy, że Krystyna Sienkiewicz należy do ścisłej czołówki najbardziej lubianych aktorek. Jej dorobek to niezliczone role w kabaretach, filmach i przedstawieniach teatralnych. „Gallux Show”, STS, „Rodzina Leśniewskich” czy „Rzeczpospolita babska”. Można wymieniać bez końca.
W niedawnym wywiadzie dla Świat i ludzie aktorka wyznała, że dzieci to jeden z tych tematów, o których nie zamierza rozmawiać. Mało kto wie, ale dla Krystyny Sienkiewicz rola matki okazała się najtrudniejszym wyzwaniem w życiu…
''Uznałam, że nie rodzi się sierot''
W swojej najnowszej książce pt. „Cacko”, aktorka zdradza, dlaczego nigdy nie zdecydowała się zajść w ciążę.
- Kiedyś powiedziałam bratu stryjecznemu, że nie będę rodzić dzieci. Przez moje bachorstwo! - pisze aktorka. - Uznałam, że nie rodzi się sierot. Przecież nie wiemy, co się z nami stanie.
Nie da się ukryć, że to dość odważna i bezkompromisowa deklaracja. Jednak, kiedy poznać bliżej okoliczności, w jakich dorastała gwiazda, łatwiej ją zrozumieć.
Dzieciństwo naznaczone piętnem wojny
Urodziła się w 1935 roku w Ostrowi Mazowieckiej. Jej dzieciństwo, czy jak woli je nazywać „nieuleczalne bachorstwo”, dotknięte było piętnem tragedii.
W 1942 roku ojciec aktorki został aresztowany przez SS i wywieziony do obozu koncentracyjnego, gdzie zginął. Dwa lata później mama Sienkiewicz ciężko zachorowała. Niestety pomoc lekarska przyszła zbyt późno i zmarła. Została pochowana w Warszawie.
Osieroconą dziewczynką zajęła się ciotka, natomiast jej brat Ryszard trafił do łódzkiego sierocińca.
Matka porzuciła ją w szpitalu
Jednak kilkadziesiąt lat później, kiedy była już wielką aktorką, Krystyna Sienkiewicz zmieniła zdanie.
Znana z wrażliwości na cierpienie innych nie mogła nie zareagować, kiedy dowiedziała się od znajomej, że w szpitalu przebywa porzucone miesięczne dziecko. Natychmiast tam pojechała.
- Matka po urodzeniu zostawiła małą w prezencie państwu polskiemu- pisze w książce aktorka.
Oczywiście, na drodze do adopcji dziewczynki stanęła biurokracja, urzędnicy i restrykcyjne przepisy. Zdeterminowana aktorka nie zamierzała się poddawać.
Wzięli ślub dla dziecka
W tym czasie była związana z aktorem Andrzejem Przyłubskim, kolegą z STS-u. W rozmowie z Życiem na gorąco Sienkiewicz zdradziła, że aby osiągnąć swój cel wzięła z nim ślub.
- Gdybym nie była mężatką, to o Julce mogłabym zapomnieć - wyjawiła aktorka. - Chciałam, by dziecko miało fajny dom, więc wzięliśmy z Andrzejem ślub, mimo że on już miał nieślubne dziecko - zdradza Sienkiewicz na kartach „Cacka”.
Jak sama mówi, „nasze życie nie było łóżkowe, było takim paktem niepodpisanym, bo tak było dobrze dla Julki”. Związek z Przyłubskim skończył się rozwodem, w którym Sienkiewicz straciła część majątku, ponieważ nie podpisała intercyzy.
''Prawie 3,5 roku żyła w szpitalu''
Aktorka pokochała małą Julkę, jakby była jej rodzonym dzieckiem, choć początki bycia mamą nie były najłatwiejsze.
- Wzięłam ją na przepustkę i od razu przeziębiłam. Ona wtedy po raz pierwszy widziała świat. Nigdy wcześniej nie była na dworze. Kiepsko mówiła, marnie chodziła. Prawie 3,5 roku żyła w szpitalu. Gdy zakończyła się procedura adopcyjna, wzięłam ją do domu i pokochałam – wspomina artystka.
Początkowo zamieszkały w posiadłości nad Świdrem, jednak kiedy dziewczynka zaczęła dorastać, konieczna okazała się przeprowadzka. Aktorka razem z córką przeniosły się do Warszawy.
Dawała jej za dużo miłości?
Po pewnym czasie z Julką zaczęły się kłopoty - nie chciała się uczyć, wagarowała. Zdarzało się nawet, że uciekała z domu.
Choć dziewczynka sprawiała trudności i uczyła się z trudem, codziennie miała wsparcie swojej przybranej mamy. Dziś Krystyna Sienkiewicz mówi, że być może dawała jej za dużo miłości.
W rozmowie z tygodnikiem aktorka wyznała, że kupiła córce nawet mieszkanie, aby ta mogła czuć się swobodniej. Wtedy zaczęły się prawdziwe problemy.
''Julia musi się leczyć''
Super Express pisze, że choć córka pani Krystyny skończyła kurs dla modelek, fryzjerek, manicurzystek i pedicurzystek, jest ochroniarzem, a zamiast 50 zł na godzinę, zarabia tylko 4,50.
- Ja ciągle szukam porozumienia i pomagam. Płacę czynsz, kupuję i dostarczam jedzenie. Julia stała się tak nieufna, że osobiście nie mogę tego robić - zwierzyła się jakiś czas temu artystka.
Pod koniec zeszłego roku aktorka w wywiadzie opowiedziała o swojej chorobie. Sienkiewicz jest praktycznie niewidoma – jej utrata wzroku waha się w okolicach aż 85 procent.
Mimo tego nadal występuje. Musi utrzymać siebie, dom oraz mieszkanie córki, które do niedawna tonęło jeszcze w długach. W 2012 roku bliski jego przejęcia był bank.
- Robię wszystko, żeby do tego nie doszło – mówiła aktorka. – Ale stawiam warunek: Julia musi się leczyć. Wtedy spłacę jej długi i może zaczniemy wszystko od nowa. Przecież dziecko kocha się bezwarunkowo…