Ludzie idą do seminarium dzięki Piotrowi Adamczykowi. Po latach ciągle kojarzony jest z Janem Pawłem II
Choć od premiery filmu "Karol. Człowiek, który został papieżem" minęło już kilkanaście lat, ludzie ciągle kojarzą Adamczyka z Janem Pawłem II. Dla aktora była to rola, jak wiele innych. Dla widzów znacznie więcej.
Piotr Adamczyk znany jest z wielu ról. Widzieliśmy go na deskach teatrów w telewizji i na wielkim ekranie. Jednak produkcje, takie jak "Czas Honoru", "Testosteron" czy "Listy do M.", chowają się przy "Karol. Człowiek, który został papieżem", jeżeli chodzi o jego rozpoznawalność. Łatka świętego, która została mu przypisana, towarzyszy mu od lat.
ZOBACZ TEŻ: Piotr Adamczyk o piractwie i uczciwości
Film o życiu Jana Pawła II miał premierę 13 lat temu, a widzowie nie tylko ciągle utożsamiają Adamczyka z tą jedną rolą, ale także biorą go za wzór. Jak wyznaje sam aktor, na jego barkach spoczywa olbrzymie brzemię. Pozornie wykonał tylko swoją pracę. Jednak ludzie przez pryzmat jego roli podejmują życiowe decyzje.
- Po roli Jana Pawła II jestem rozpoznawalny we Włoszech, mam fanów na Filipinach, w Meksyku, w Ameryce Łacińskiej, a ostatnio w Afryce. Tam film do dzisiaj jest oglądany. To cieszy, ale niepokoją mnie... nawrócenia i powołania. Podchodzi na ulicy młody człowiek i mówi: "Obejrzałem film, dzięki panu jestem w seminarium". Zdębiałem. Przecież ja tylko wykonałem robotę aktora! Gdy słyszysz, że ktoś podjął życiową decyzję pod wpływem filmu, czujesz ogromną odpowiedzialność - powiedział w rozmowie z "Twoim Stylem" Piotr Adamczyk.
Z którą rolą najbardziej kojarzycie Adamczyka?