Maciej Stuhr o śmierci taty. "Myśmy wiedzieli, że jest jedyna rzecz, która go trzyma przy życiu"

- U nas ten proces żałoby, może to będzie bardzo brutalne, co teraz powiem, i może nawet nie na miejscu, ale on trwał już za jego życia - mówi po miesiącach od śmierci ojca, Maciej Stuhr.

Maciej Stuhr opowiada o ojcu
Maciej Stuhr opowiada o ojcu
Źródło zdjęć: © AKPA | Lukasz Telus
oprac. MD

16.12.2024 10:35

Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 r. Opłakiwali go bliscy, ale także setki fanów, dla których pozostanie jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów ostatnich dziesięcioleci. Stuhr jeszcze przed tym, jak trafił do szpitala, grał w spektaklu "Geniusz". - Heroizm to jest chyba najlepsze słowo. To był naprawdę bardzo mocno schorowany człowiek, który miał problemy z podstawowymi funkcjami życiowymi, po czym wychodził na scenę i grał dwugodzinny spektakl (...) Myśmy wiedzieli, że to jest jedyna rzecz, która go trzyma przy życiu. Gdyby nie spektakl "Geniusz", to byśmy się z nim pożegnali wiele miesięcy wcześniej - mówi dziś wprost jego syn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maciej Stuhr wspomina ojca - mówi też o spowodowanym przez niego wypadku

Maciej Stuhr w rozmowie z Piotrem Jaconiem w programie "Bez polityki" opowiadał o tym, jak powoli rodzina godziła się z tym, że Jerzy umiera.

- Właściwie każda moja rozmowa z mamą przez telefon, prawie codziennie, połowa, jak nie 80 proc. tej rozmowy polegało na tym, że ona mówiła, że już nie ma tego partnera, którego miała całe życie. No właśnie ostatnio jej to uświadomiłem: "Mamo, ty tę żałobę już przeżywałaś od jakiegoś czasu". W sensie tęsknoty za tym, kogo pamiętamy, kto nam był taki bliski - opowiedział syn filmowego Maksa z "Seksmisji".

- U nas ten proces żałoby, może to będzie bardzo brutalne, co teraz powiem, i może nawet nie na miejscu, ale on trwał już za jego życia. Już za nim tęskniliśmy jeszcze zanim go zabrakło fizycznie - mówi.

W rozmowie z Jaconiem Maciej Stuhr skomentował wypadek, który jego ojciec spowodował w 2022 r., skazując się na społeczne potępienie. Mówi, że nie powinien już wtedy prowadzić samochodu, ale nikt z rodziny nie miał odwagi, by mu to powiedzieć. - Nie mogłem tego w żaden sposób usprawiedliwić. Cieszyłem się, że stracił prawo jazdy - powiedział.

Maciej Stuhr, opowiadając o tacie, przyznał, że był dla rodziny wielką postacią, że kojarzy mu się trochę z Loganem Royem z serialu "Sukcesja". Serialowy Logan ma liczną rodzinę, ale bardzo ważna jest dla niego praca i dziedzictwo. - Dla nas było tak oczywiste, że on ma swoją misję i tamto jest dla niego najważniejsze. Nikt z nas nigdy nie puścił farby, że mu czegoś brakuje w tej relacji. Była tak mocna hierarchia w tym domu, że myśmy wiedzieli, że jesteśmy po to też, by jego sukces był jaśniejszy. Nikt nie chciał z tym sukcesem konkurować - opowiada Maciej Stuhr.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o nowości Prime Video, czyli "Gąsce", sprawdzamy, jak prezentuje się "Diuna: Proroctwo" i zachwalamy "Matki Pingwinów". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)