Marcin Wrona nie żyje. ''To ogromna strata dla nas i świata filmu''

Obraz
Źródło zdjęć: © East News

Na wieść o śmierci reżysera Marcina Wrony przez internet przetoczyła się fala niedowierzania. Ciało filmowca znaleziono w sobotę rano 19 września w pokoju hotelowym (więcej tutaj)
. Jego „Demon” (czytaj recenzję)
startował w konkursie głównym 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni.

- Wstrząs i niedowierzanie, to tylko dwa słowa, które cisną mi się na usta. Wielka tragedia, wielka strata, to będzie smutny czas - napisał Krzysztof Spór, dziennikarz filmowy i publicysta, który nie jest odosobniony w swojej reakcji.

Dziennikarze, twórcy, przyjaciele i znajomi Marcina Wrony – w Gdyni nikt nie może uwierzyć w to, co się stało. „Demon” Wrony, który był niedawno pokazywany na festiwalu w Toronto i spotkał się z niezwykle pozytywnymi reakcjami, zbiera wszędzie bardzo pochlebne recenzje i jest nazywany największym osiągnięciem w jego karierze.

- Podzielałem jego miłość do kina gatunkowego i konsekwentne próby przeszczepiania wzorców tegoż na polski grunt. Wcześniej udawało się to z mieszanymi efektami (choć cenię tak „Moją krew”, jak i „Chrzest”), ale ostatni film - prezentowany w Gdyni („Demon” – przyp. red.) z domieszką groteski, elementami horroru i filmu jidysz - jest filmem spełnionym. Perfekcyjnie napisanym i świetnym warsztatowo- mówi o „Demonie” w rozmowie z WP krytyk filmowy Jacek Dziduszko. - Widać tu znakomitą, reżyserską rękę Marcina. Doskonały casting - to Wrona wpadł na pomyśl zatrudnienia Itaya Tirana znanego z „Libanu” (2009, reż. Samuel Maoz), a który gra rolę wartą najlepszych laurów, dodaje Dziduszko.

Obraz

Marcin Wrona na planie filmu "Chrzest" (fot. filmpolski.pl)

Tajemnicą poliszynela jest, że po pokazie na festiwalu w Kanadzie, Wrona dostał propozycję nakręcenia amerykańskiego remakeu swojego filmu.

W środowisku Marcin Wrona uchodził nie tylko za niezwykle utalentowanego twórcę (reżyserował również seriale oraz przedstawienia), ale porządnego, kontaktowego faceta.

- Był moim kolegą ze studiów, w każdej sytuacji mogłem na niego liczyć. Ale najważniejsze, i to mówię z pełną odpowiedzialnością, Marcin był człowiekiem wielkiego serca, nie było w nim zawiści, był na swój sposób prawy, szlachetny. To ogromna strata dla nas i świata filmu - mówi w rozmowie z WP doktor Piotr Kletowski, filmoznawca, krytyk i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim.

- Odszedł w momencie, kiedy znalazł się na szczycie zawodowej kariery. Mogę śmiało powiedzieć, że był najwybitniejszym polskim reżyserem młodego pokolenia, który z powodzeniem mógł kręcić za granicą- dodaje Kletowski.

Obraz

Od prawej: Marcin Wrona z żoną, Magnus von Horn i Agnieszka Wojtowicz Vosloo podczas 37. Festiwalu Filmów w Gdyni (fot. EastNews)

Wtóruje mu Jacek Dziduszko, podkreślając ogromną stratę, jaką poniosła polska kinematografia.

- Polskie kino straciło bardzo utalentowanego reżysera. Ja straciłem znajomego, ale przede wszystkim twórcę, na którego kolejne filmy po prostu czekałem ja oraz wszyscy miłośnicy dobrego kina. Rest in Peace, bro - mówi dziennikarz.

Marcin Wrona był reżyserem teatralnym, telewizyjnym i filmowym oraz publicystą Wirtualnej Polski (). Urodził się 25 marca 1973 roku w Tarnowie. Był absolwentem filmoznawstwa na UJ w Krakowie, a także reżyserii na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ukończył Mistrzowską Szkołę Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Binger Film Institute w Amsterdamie (2005 rok). Od 2006 roku wykładał reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.

W 2007 roku Wrona za scenariusz „Mojej krwi” (tytuł roboczy „Tamagotchi”) zdobył Grand Prix polskiej edycji konkursu scenariuszowego Hartley-Merrill, a także zajął trzecie miejsce w międzynarodowym finale tego konkursu w Cannes. Reżyser zrealizował „Moją krew” w 2009 roku i zdobył swoim debiutanckim filmem Nagrodę Dziennikarzy oraz Nagrodę za Scenariusz na Festiwalu Debiutów Młodzi i Film w Koszalinie (2009 r.).

Jego drugim pełnometrażowym filmem był „Chrzest” z 2010 roku, który na festiwalu w Gdyni zdobył Srebrne Lwy Gdańskie (czytaj naszą recenzję)
.

- Polska kinematografia ma do zaoferowania tylko jakieś głupoty w komercyjnych filmach. Ubolewam nad tym, dlatego chciałbym zaproponować im coś ciekawego - tłumaczył Wrona w rozmowie Anną Kilian dla portalu audiowizualni.pl. Choć to zdanie odnosiło do „Chrztu”, można nim podsuwać całą twórczość nieżyjącego reżysera.

Obraz

Marcin Wrona tryumfuje na 35. Festiwalu w Gdyni (fot. EastNews)

Wybrane dla Ciebie
"Czułem się jak dzi*ka". Chory aktor o przykrym doświadczeniu z planu
"Czułem się jak dzi*ka". Chory aktor o przykrym doświadczeniu z planu
Zagrał Bonda sześć razy. "To jak życie w akwarium"
Zagrał Bonda sześć razy. "To jak życie w akwarium"
Była żona Kevina Costnera wychodzi za mąż. Dopiero co się rozwodziła
Była żona Kevina Costnera wychodzi za mąż. Dopiero co się rozwodziła
Mocne zakończenie. Od szamba do betonu w polskim serialu o sprawach ostatecznych
Mocne zakończenie. Od szamba do betonu w polskim serialu o sprawach ostatecznych
"Idź do diabła". Hollywoodzki gwiazdor nie przebierał w słowach
"Idź do diabła". Hollywoodzki gwiazdor nie przebierał w słowach
Do obejrzenia w domu. Świetne opinie i ponad 350 tys. widzów w kinach
Do obejrzenia w domu. Świetne opinie i ponad 350 tys. widzów w kinach
Cisza na sali. Na to, co pokazał Netflix, nie mogło być innej reakcji
Cisza na sali. Na to, co pokazał Netflix, nie mogło być innej reakcji
Jacob Elordi drastycznie schudł do roli. "Bolało całe ciało"
Jacob Elordi drastycznie schudł do roli. "Bolało całe ciało"
"Gniew ludu". 7 milionów osób. Protesty w całych Stanach Zjednoczonych
"Gniew ludu". 7 milionów osób. Protesty w całych Stanach Zjednoczonych
Dzieci Hackmana niewspomniane w testamencie. Majątek gwiazdora idzie pod młotek
Dzieci Hackmana niewspomniane w testamencie. Majątek gwiazdora idzie pod młotek
Podbija Polskę i świat. "Przerażający i nieprzewidywalny"
Podbija Polskę i świat. "Przerażający i nieprzewidywalny"
Gwiazdor "Stranger Things" był ciągle pytany o orientację. Miał 12 lat
Gwiazdor "Stranger Things" był ciągle pytany o orientację. Miał 12 lat