Maria Ciunelis: od lat na uboczu

Maria Ciunelis: od lat na uboczu
Źródło zdjęć: © East News

25.10.2016 | aktual.: 25.10.2016 14:13

„Dziewczęta z Nowolipek” były jej filmowym debiutem – na planie, wraz z Ewą Kasprzyk, Martą Klubowicz i Izabelą Drobotowicz-Orkisz, pod okiem reżyserki Barbary Sass, przechodziła „przyśpieszony kurs grania przed kamerą”. Sass podkreślała, że zależało jej właśnie na amatorkach, dziewczynach niedoświadczonych, nieopatrzonych i świeżych. W ten sposób odkryła Marię Ciunelis, absolwentkę szkoły teatralnej, a obecnie aktorkę, scenarzystkę i reżyserkę teatralną.

Niedługo po premierze Ciunelis nie mogła opędzić się od propozycji, tyle że, jak wyznawała, nigdy nie zależało jej na popularności. Chciała grać, występować, realizować się w teatrze – a także założyć dużą i szczęśliwą rodzinę.

Dlatego od lat stoi na uboczu, na imprezach branżowych się nie pojawia, dziennikarzy unika, a wywiadów udziela rzadko – chyba że akurat ma szansę opowiedzieć o swoim kolejnym ambitnym projekcie zawodowym.

1 / 6

Urodzona aktorka

Obraz
© East News

O tym, że zostanie aktorką, Ciunelis postanowiła już w szkole podstawowej.
- Pociągało mnie takie wędrowne życie, brak monotonii i robienie wciąż czegoś innego – opowiadała w „Gazecie Olsztyńskiej”.

W liceum trafiła zaś pod skrzydła nauczycielki, która szybko dostrzegła talent dziewczynki i pomagała jej w przygotowaniach do rozmaitych konkursów recytatorskich. Ciunelis zapisała się również do zespołu teatralnego.
- Pamiętam, że już wtedy była zdecydowana, jeśli chodzi o jej przyszłość, chciała zostać aktorką. Brała udział w wielu wystawianych przez nas sztukach. Fantastycznie czuła scenę i przejawiała nieprzeciętny talent aktorski – wspominał prowadzący zajęcia Andrzej Fabisiak. - Maria jest urodzoną aktorką.

2 / 6

Pomaga innym

Obraz
© East News

Choć nastoletnia Ciunelis odnosiła kolejne sukcesy, przez jakiś czas wahała się, czy faktycznie wybrać warszawską PWST – myślała jeszcze o pedagogice specjalnej; chciała pomagać chorym i niepełnosprawnym dzieciom. I choć ostatecznie wybrała szkołę teatralną, nie zrezygnowała z tego planu.

- Będąc aktorką, także staram się pomagać niepełnosprawnym i chorym. Dzieci niepełnosprawne boją się różnych rzeczy, także tłumów i pełnych sal. W teatrze pokonują ten lęk i otwierają się przed światem. Najlepsze, co nas może spotkać w życiu, to pomaganie drugiemu człowiekowi – mówiła w „Gazecie Olsztyńskiej”.

3 / 6

Młoda zdolna

Obraz
© Forum

W PWST Ciunelis kształciła się pod okiem najwybitniejszych artystów – Tadeusza Łomnickiego, Jana Englerta, Zbigniewa Zapasiewicza czy Aleksandry Śląskiej. Przyznawała, że ani przez moment nie żałowała podjętej decyzji.

Na scenie zadebiutowała w 1984 roku; niedługo potem wygrała przesłuchanie do filmu „Dziewczęta z Nowolipek”. Od tamtej pory regularnie pojawiała się i na scenie, i na ekranie. Krytyka ją pokochała; Ciunelis za swoje dokonania otrzymała między innymi Nagrodę ZASP im. Leona Schillera, Nagrodę Młodych im. Stanisława Wyspiańskiego czy Nagrodę Teatru Ateneum im. Aleksandry Śląskiej.

4 / 6

„Nie planowałam tego”

Obraz
© AKPA

Ciunelis nie kryje, że najważniejszy jest dla niej teatr – obecnie związana jest z Teatrem Ateneum; grywała tam u najważniejszych polskich reżyserów, chociażby Warmińskiego, Hanuszkiewicza, Cywińskiej.

I wkrótce sama zainteresowała się reżyserią – i choć ma na koncie już wiele udanych spektakli, o swoich osiągnięciach na tym polu mówi z wrodzoną skromnością.

- Nie planowałam tego. W teatrze jest tak, że podczas prac nad sztuką ktoś musi siedzieć na widowni i oceniać. Nawet w szkole tak było. Jestem bardziej pierwszym widzem niż reżyserem... Poproszono mnie raz właśnie o coś takiego i tak wyszło. Wyreżyserowałam też spektakl w Teatrze Telewizji – mówiła w „Gazecie Olsztyńskiej”. - Właściwie sama siebie w to wpuściłam.

5 / 6

Scenarzystka z przypadku

Obraz
© Forum

Ciunelis zajmuje się również pisaniem scenariuszy, zarówno do sztuk, jak i seriali, pracowała chociażby przy "Samym życiu", "Marzeniach do spełnienia" i "Na dobre i na złe". Twierdzi, że scenarzystką, tak jak i reżyserką, również została „przez przypadek”.

- Poszłam do producenta z własnym tekstem. Nie był nim zachwycony, ale zaproponowano mi udział w konkursie na scenarzystę serialu. Wygrałam. Aktorowi czasem łatwiej jest napisać coś, co nada się do wypowiedzenia na scenie czy ekranie – wspominała. - Tutaj jednak potrzeba wiele wiary w siebie, a tego akurat mi brakuje. Każdy potrzebuje wsparcia. A mnie jest łatwo zachęcić, ale i łatwo zniechęcić. Taka natura aktorów.

6 / 6

Po prostu aktorka

Obraz
© AKPA

Skromnej i nieśmiałej Ciunelis nigdy nie zależało na wielkiej sławie – woli stać na uboczu, zajmować się swoimi projektami, a wolne chwile poświęcać rodzinie; jest szczęśliwą mama piątki dzieci.

Nie bywa na imprezach, a za wywiadami nie przepada, bo nie chce wpuszczać mediów do swojego życia.
- Podczas wywiadów czuję, że muszę się z czegoś tłumaczyć – mówiła w „Gazecie Olsztyńskiej”. - Dominuje pogoń za sensacją i plotką, a ja nie chcę brać w tym udziału. Nie widzę powodów, żeby się udzielać. Wolę po prostu wykonywać swój zawód.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)