Marian Kociniak: Problemy zdrowotne Franka Dolasa

Marian Kociniak: Problemy zdrowotne Franka Dolasa
Źródło zdjęć: © Film polski
Grzegorz Kłos

Jak podał Super Express wielu warszawiaków, którzy codziennie spotykają aktora na spacerze, dostrzegło jakiś czas temu na jego twarzy grymas bólu.

Marian Kociniak od ponad 50 lat zachwyca swoimi kreacjami aktorskimi kolejne pokolenia widzów. Swoją rolą nieustraszonego wojaka Franka Dolasa w słynnej komedii "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" Tadeusza Chmielewskiego wpisał się na stałe do kanonu ulubionych bohaterów filmowych Polaków. Dlatego informacja o pogarszającym się stanie jego zdrowia jest dla wszystkich bardzo niemiłą wiadomością.

Jak podał Super Express wielu warszawiaków, którzy codziennie spotykają aktora na spacerze, dostrzegło jakiś czas temu na jego twarzy grymas bólu.

W 2010 roku aktor niespodziewanie trafił do szpitala, gdzie został poddany skomplikowanej operacji usunięcia fragmentu jelita grubego. Czyżby stara dolegliwość zaczęła się odzywać?


1 / 6

Mógł dawno zejść ze sceny

Obraz
© AFP

W tym roku Marian Kociniak skończył 77 lat. Jednak aktor nie zamierza, wzorem niektórych kolegów po fachu, udać się na spokojną emeryturę i pielić ogródek.

Mimo że z czystym sumieniem mógł dawno zejść ze sceny, artysta nieprzerwanie występuje na deskach stołecznych teatrów.

Dlatego było kwestią czasu, aby przepracowanie zaczęło odbijać się na jego zdrowiu.

2 / 6

''Ledwie powłóczę nogami…''

Obraz
© AFP

W rozmowie z Super Expressem aktor przyznał, że od jakiegoś czasu cierpi na ostre bóle.

- Ledwie powłóczę nogami… Bolą mnie stopy, palce – wyznał Marian Kociniak.

Znany ze swojej bezpośredniości aktor powiedział gazecie wprost, że dolegliwości są związane z jego wiekiem i są wynikiem nieodwracalnych zmian.

3 / 6

Sprawiał wrażenie cierpiącego

Obraz
© AFP

Wygląda na to, że samozaparcia Kociniakowi może pozazdrości niejeden 30-latek. Mimo niedogodności dziarski aktor nie zamierza umartwiać się nad sobą i siedzieć w domu.

Pozostaje nadal aktywny, chodzi na spacery. W rozmowie z dziennikiem przyznał, że nie chce wypaść z formy.

To właśnie podczas takiej przechadzki został zauważony przez jednego z przechodniów. Aktor sprawiał wrażenie cierpiącego.

4 / 6

''Medycyna tu nie pomoże''

Obraz
© EastNews

Kociniak zdaje sobie sprawę, że w jego sytuacji pomoc nawet najwybitniejszych lekarzy na nic się nie zda.

- Medycyna tu nie pomoże, to starcze zmiany - dodał aktor na zakończenie rozmowy z Super Expressem.

No dobrze, ale czy to oznacza, że aktor odpuszcza występy w teatrze i już nie zobaczymy go na scenie?

5 / 6

Nie będzie pracować za grosze

Obraz
© Film polski

Marian Kociniak zapewnia, że dopóki może chodzić, nic takiego się nie stanie. Jest wierny teatrowi i to najprawdopodobniej jedyne miejsce, gdzie możemy podziwiać jego aktorski talent.

Artysta od wielu lat nie pojawia się na dużym i małym ekranie. Powodów jest kilka. Po pierwsze, zdaniem aktora, nie ma dobrych scenariuszy. Po drugie role w serialach w ogóle mu nie odpowiadają.

- Nie chcę w nich grać, z różnych powodów. Te role mi nie odpowiadają. I jak mówię, producenci tych telenowel nie mają dla mnie pieniędzy. Inni moi koledzy pracują tam, przepraszam, za grosze. Może jak jest 1000 odcinków, to w ciągu tych paru lat się parę groszy uzbiera, ale ja nie mam czasu. Ja muszę już, już, natychmiast, bo mam duże wydatki.

6 / 6

Ceni sobie relaks

Obraz
© Przedsiębiorstwo Realizacji Filmów Zespoły Filmowe

A co porabia obecnie Marian Kociniak? Jak zdradził ostatnio w rozmowie z Tele Tygodniem ciągle pracuje, ale w teatrze i to na trzech scenach.

Czas dzieli między ukochane wnuki oraz występy – ostatnio grał u Tomasza Karolaka – oraz relaks w swoim wiejskim domu, gdzie spędza kilka miesięcy w roku.

Ostatnim filmem z udziałem Kociniaka była „Ostatnia akcja” w reżyserii Michała Rogalskiego z 2009 roku. (se/tele tydzień/gk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (244)