Marian Kociniak: Problemy zdrowotne Franka Dolasa
Jak podał Super Express wielu warszawiaków, którzy codziennie spotykają aktora na spacerze, dostrzegło jakiś czas temu na jego twarzy grymas bólu.
Aktor krzywił się z bólu
Jak podał Super Express wielu warszawiaków, którzy codziennie spotykają aktora na spacerze, dostrzegło jakiś czas temu na jego twarzy grymas bólu.
W 2010 roku aktor niespodziewanie trafił do szpitala, gdzie został poddany skomplikowanej operacji usunięcia fragmentu jelita grubego. Czyżby stara dolegliwość zaczęła się odzywać?
Mógł dawno zejść ze sceny
W tym roku Marian Kociniak skończył 77 lat. Jednak aktor nie zamierza, wzorem niektórych kolegów po fachu, udać się na spokojną emeryturę i pielić ogródek.
Mimo że z czystym sumieniem mógł dawno zejść ze sceny, artysta nieprzerwanie występuje na deskach stołecznych teatrów.
Dlatego było kwestią czasu, aby przepracowanie zaczęło odbijać się na jego zdrowiu.
''Ledwie powłóczę nogami…''
W rozmowie z Super Expressem aktor przyznał, że od jakiegoś czasu cierpi na ostre bóle.
- Ledwie powłóczę nogami… Bolą mnie stopy, palce – wyznał Marian Kociniak.
Znany ze swojej bezpośredniości aktor powiedział gazecie wprost, że dolegliwości są związane z jego wiekiem i są wynikiem nieodwracalnych zmian.
Sprawiał wrażenie cierpiącego
Wygląda na to, że samozaparcia Kociniakowi może pozazdrości niejeden 30-latek. Mimo niedogodności dziarski aktor nie zamierza umartwiać się nad sobą i siedzieć w domu.
Pozostaje nadal aktywny, chodzi na spacery. W rozmowie z dziennikiem przyznał, że nie chce wypaść z formy.
To właśnie podczas takiej przechadzki został zauważony przez jednego z przechodniów. Aktor sprawiał wrażenie cierpiącego.
''Medycyna tu nie pomoże''
Kociniak zdaje sobie sprawę, że w jego sytuacji pomoc nawet najwybitniejszych lekarzy na nic się nie zda.
- Medycyna tu nie pomoże, to starcze zmiany - dodał aktor na zakończenie rozmowy z Super Expressem.
No dobrze, ale czy to oznacza, że aktor odpuszcza występy w teatrze i już nie zobaczymy go na scenie?
Nie będzie pracować za grosze
Marian Kociniak zapewnia, że dopóki może chodzić, nic takiego się nie stanie. Jest wierny teatrowi i to najprawdopodobniej jedyne miejsce, gdzie możemy podziwiać jego aktorski talent.
Artysta od wielu lat nie pojawia się na dużym i małym ekranie. Powodów jest kilka. Po pierwsze, zdaniem aktora, nie ma dobrych scenariuszy. Po drugie role w serialach w ogóle mu nie odpowiadają.
- Nie chcę w nich grać, z różnych powodów. Te role mi nie odpowiadają. I jak mówię, producenci tych telenowel nie mają dla mnie pieniędzy. Inni moi koledzy pracują tam, przepraszam, za grosze. Może jak jest 1000 odcinków, to w ciągu tych paru lat się parę groszy uzbiera, ale ja nie mam czasu. Ja muszę już, już, natychmiast, bo mam duże wydatki.
Ceni sobie relaks
A co porabia obecnie Marian Kociniak? Jak zdradził ostatnio w rozmowie z Tele Tygodniem ciągle pracuje, ale w teatrze i to na trzech scenach.
Czas dzieli między ukochane wnuki oraz występy – ostatnio grał u Tomasza Karolaka – oraz relaks w swoim wiejskim domu, gdzie spędza kilka miesięcy w roku.
Ostatnim filmem z udziałem Kociniaka była „Ostatnia akcja” w reżyserii Michała Rogalskiego z 2009 roku. (se/tele tydzień/gk)