"Żył mocno". Dzień przed śmiercią umówił się z kolegami
Marian Łącz to prawdziwy ewenement w historii polskiego aktorstwa, gdyż przez lata odnosił sukcesy zarówno na scenie jak i na boisku piłkarskim. Grał w ŁKS-ie, Polonii i piłkarskiej reprezentacji Polski. A wszystko to przy prowadzeniu bardzo rozrywkowego stylu życia.
"Król życia. Dusza towarzystwa. Miał wielu przyjaciół. Dla wszystkich serdeczny. Żył mocno" - tak mówili o nim koledzy z teatru. Łącz zapytany kiedyś, co by zrobił na bezludnej wyspie bez papierosów i wódeczki, odpowiedział krótko: "Umarłbym".
Marian Łącz do końca był aktywny i towarzyski, choć paradoksalnie zmarł w samotności. Odejścia 62-letniego aktora, który był w znakomitej kondycji, nic nie zwiastowało. Mimo to córka podsumowała, że ojciec "śmierć miał taką, jak życie: lekką i dobrą".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.