"Co tydzień się rozwodzimy"
Na szczęście Opania miał wsparcie żony Anny. Wiedziała, że alkoholizm to choroba i to ona pomogła mu wygrzebać się "z piekła". Wiele razem przeszli, co nie znaczy, że dziś są zgodnym i ułożonym małżeństwem.
- My z żoną się żremy i co tydzień rozwodzimy, ale do tej pory się nie rozwiedliśmy. Miłość trzeba pielęgnować i podlewać. Umieć przepraszać i kupować kwiaty bez okazji. Przede wszystkim trzeba się lubić. A jak się człowiek czubi, to znaczy, że w związku jest jakieś uczucie - mówił Opania.