"Matrix": Keanu Reeves zdradził co myśli o kontynuacji
Informacja o nakręceniu czwartej części "Matrixa" zaskoczyła wszystkich. I choć od premiery pierwszego tytułu minęło ponad dwadzieścia lat, wieść wywołała prawdziwą radość wśród fanów. Keanu Reeves też nie kryje podekscytowania.
Mimo że "Matrix" powraca po szesnastu latach przerwy (od czasu ostatniego tytułu), wciąż ma szansę powtórzyć komercyjny sukces. To najwyraźniej dobry czas na powrót dawnych bohaterów. Twórcy filmowi lubią odgrzewać stare hity, bo zwykle przyciągają największe tłumy do kinowych sal.
Choć projekt wystartuje dopiero w 2020 r., to Keanu Reeves miał już okazję zapoznać się ze scenariuszem. W jednym z wywiadów podzielił się entuzjazmem a propos udziału w produkcji.
- Scenariusz jest bardzo ambitny. Od razu zdecydowałem, że muszę wziąć udział w tym projekcie! - wyznał podczas rozmowy z dziennikarzami.
Reeves połączy siły z dawną koleżanką z planu, Carrie-Anne Moss, natomiast nie ma pewności kto wcieli się w rolę Morfeusza. Laurence Fishburne najprawdopodobniej nie pojawi się w czwartej części.
Za scenariusz odpowiedzialny jest zespół, który pracował przy pierwszych tytułach: Lana Wachowska, Aleksander Hemon oraz David Mitchell. O udziale Lilly Wachowski w projekcie na razie nic nie wiadomo, ale siostra wskazała ją, jako współautorkę pomysłów, które stanowią podstawę nowego filmu.
- Bardzo się cieszę na tę rolę, Musimy podnosić sobie poprzeczkę, aby nie spocząć na laurach. Lubię takie wyzwania - dodał podekscytowany Keanu.
Przypomnijmy, że to bardzo pracowity czas dla 55-letniego aktora. Tylko w tym roku zagrał w "Johnie Wicku 3" oraz filmie obyczajowym "Chyba na pewno ty". W przyszłym roku pojawi się na planie czwartej części przygód Neo i w kolejnej części o Wicku. Jak widać, idol kobiet kocha kontynuacje. Oby z wzajemnością, ale o tym przekonamy się dopiero w 2021 r.