Matthew Perry nie dawał znaku życia od miesięcy. W końcu zwrócił się do fanów
W połowie sierpnia pojawiła się informacja o nagłej operacji, którą przebył serialowy Chandler z "Przyjaciół". Wygląda na to, że upadły gwiazdor najgorsze ma już za sobą.
"Trzy miesiące w szpitalnym łóżku. Zaliczone" – napisał na Twitterze, przerywając pięciomiesięczne milczenie w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że tuż przed 49. urodzinami (19 sierpnia) Perry'ego prasa rozpisywała się o jego problemach zdrowotnych i nagłej operacji w związku z perforacją żołądkowo-jelitową.
- Jest wdzięczny za troskę, ale prosi o uszanowanie prywatności w trakcie powrotu do zdrowia – mówił prasie reprezentant aktora. Sam Perry unikał kontaktu z mediami i fanami. Jego ostatni wpis na Twitterze pochodził z końca marca.
Matthew Perry od dawna zmaga się z chorobą alkoholową i uzależnieniem od leków. Aktor nie przypomina już wesołego Chandlera Binga i nie utrzymuje dobrych stosunków z serialowymi przyjaciółmi.
O swoich uzależnieniach opowiedział otwarcie w 2015 r. Przyznał, że w 1997 i 2001 r. był na odwyku, dodając: "W 28 dni nie da się rozwiązać problemu, z którym borykasz się od 30 lat".
W najgorszym momencie uzależnienia Perry wypijał dziennie prawie litr wódki i zażywał 30 tabletek przeciwbólowych. Fani serialu na pewno zauważyli dawne zmagania gwiazdora - w niektórych sezonach aktor wyglądał zdrowo, w innych był drastycznie wychudzony lub miał nadwagę. W wywiadach wspominał, że wielu dni zdjęciowych nie pamięta. Wszystko ze względu na nałóg.
Czy przebyta operacja i długa rekonwalescencja zmienią jego życiowe priorytety? Mamy taką nadzieję i życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia.