Michael B. Jordan może zagrać Supermana. "Człowiek z czarnej stali" niesłusznie oburzył fanów
Jest szansa, że Warner Bros. całkowicie zmieni podejście do swoich komiksowych filmów. Skąd jednak pomysł na czarnoskórego Supermana?
Kilka dni temu zawrzało w środowisku polskich fanów "Wiedźmina", gdy wyciekły pierwsze informacje o aktorce poszukiwanej do jednej z głównych ról. Nastoletnią Ciri ma rzekomo zagrać Murzynka, Azjatka lub przedstawicielka mniejszości etnicznej, co dla wielu kłóci się z wyobrażeniem tej bohaterki znanej z książek, filmu/serialu i gier.
Za oceanem niemniejsze emocje wzbudziły plotki na temat czarnoskórego Supermana, którego miałby zagrać Michael B. Jordan. Z raportów, do których dotarł serwis Deadline, wynika, że Warner Bros. nie zamierza już angażować Henry'ego Cavilla do roli Człowieka ze stali. Pod znakiem zapytania stoi ponadto współpraca z Benem Affleckiem, który udanie wcielał się w postać Batmana.
W kolejnych filmach na licencji DC Comics większy nacisk ma być podobno położony na postać Supergirl. To tylko jeden z potencjalnych eksperymentów, który odmieniłby oblicze komiksowych filmów wytwórni, przegrywających na całej linii z hitami Marvela. Przypomnijmy, że w ostatnich latach tylko "Wonder Woman" (2017) zebrała pozytywne recenzje i odniosła sukces komercyjny, podczas gdy niemal każdy film z konkurencyjnej wytwórni ("Avengers", "Czarna Pantera" itd.) bije rekordy popularności.
Warner Bros. musi postawić na duże zmiany i w tym kontekście plotka o czarnoskórym Supermanie nie powinna być zaskoczeniem. Szczególnie dla znawców skomplikowanego świata komiksów DC, którzy pamiętają nawet kilku czarnoskórych Supermanów.
Jednym z nich był Val-Zod żyjący w uniwersum Earth-2 (po lewej). Z kolei Earth-23 ma swojego Calvina Ellisa (po prawej), który nie tylko latał w kostiumie z "S" na piersi, ale był także prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Takie argumenty nie przekonują jednak dużej części fanów, którzy nawołują w sieci, by w kolejnym filmie o Martinie Lutherze Kingu obsadzić Eminema, i nie widzą przeciwskazań, by w Czarną Panterę wcielił się jakiś biały aktor.
Plotki o odwieszeniu peleryny przez Henry'ego Cavilla i planach przejęcia Michaela B. Jordana (ostatnio zagrał w "Czarnej Panterze") nie zostały skomentowane przez Warner Bros.