Spielberg wzywa
Fox został zatrudniony w "Powrocie do przyszłości" przypadkiem. Producent filmu Steven Spielberg miał dość ciągłych kłótni z Erikiem Stoltzem i w końcu go zwolnił. Cały nakręcony z nim materiał wyrzucił do kosza i na gwałt szukał nowego Marty'ego McFly.
Ktoś podsunął mu Foxa, który grał właśnie w serialu "Family Ties". Kiedy Spielberg z Robertem Zemeckisem, reżyserem filmu, zobaczyli dorosłego aktora o wzroście 160 cm i wyglądzie 17-latka wiedzieli, że ich problem właśnie się rozwiązał. To był 1984 r.
Premiera filmu i jego kolejne kontynuacje przyniosły Foxowi sławę i pieniądze.
- Byłem bardziej popularny niż guma do żucia - przyznał w biograficznym dokumencie.
Szaleństwo i poczucie szczęścia trwało sześć lat, aż do momentu potwornej diagnozy.