Michał Żebrowski miał Polskę u swych stóp. Nagle postanowił odmienić swoją karierę i wyjechał do Rosji
Uchodził za jednego z najpopularniejszych polskich aktorów, bożyszcze kobiet i kinowego amanta. Jednocześnie wcielał się w twardzieli i romantyków. Z czasem postanowił założyć własny teatr. Dziś Michał Żebrowski kończy 51 lat i doskonale czuje się w roli ojca i męża.
Michał Jan Żebrowski urodził się 17 czerwca 1972 r. w Warszawie, gdzie się również wychował. O aktorstwie ponoć marzył od dziecka. W podstawówce uczęszczał na zajęcia szkolnego kółka recytatorskiego, a jego najlepszym kumplem był wówczas Rafał Trzaskowski. W 1995 r. ukończył Wydział Aktorski warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, a przed kamerami występował jeszcze na studiach.
Karierę rozpoczął z przytupem, zgarniając pierwsze nagrody za kreacje sceniczne w Teatrze Powszechnym. Niedługo potem stał się jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Podbił serca szerokiej publiczności, zwłaszcza jej żeńskiej części, a jego nazwisko nie znikało z pierwszych stron gazet.
Nagle postanowił zniknąć, otworzyć swój teatr i rozpocząć nowy rozdział w życiu. Również prywatnym. Dla jednych Michał Żebrowski nie wykorzystał swojego potencjału, inni podziwiają go za to, że znalazł równowagę pomiędzy pracą a rodziną.
Boski Skrzetuski
Na wielkim ekranie od początku był obsadzany w produkcjach historycznych. W 1996 r. Filip Bajon powierzył mu istotną rolę młodego robotnika w filmie "Poznań 56". Zenek, uniesiony emocjonalnym porywem, staje się mimowolnym przywódcą protestu. Później wystąpił w kilku odcinkach serialu "Sława i chwała", którego akcja obsadzona jest w pierwszej połowie XX w.
Prawdziwa popularność i splendor pojawiły się w 1999 r., gdy Michał Żebrowski otrzymał rolę Jana Skrzetuskiego w adaptacji "Ogniem i mieczem". Film odniósł ogromny sukces komercyjny, a Żebrowski otrzymał nominację do nagrody Orła w kategorii najlepsza główna rola męska.
"Zakochany Pan Tadeusz"
Również w 1999 r. Michał Żebrowski został obsadzony w roli Tadeusza Soplicy w kolejnej historycznej adaptacji. "Pan Tadeusz" w reżyserii Andrzeja Wajdy przyniósł mu przychylność krytyków.
Z kolei wydany w tym samym roku album "Zakochany Pan Tadeusz" z dwunastoma fragmentami poematu w jego recytacji zyskała status platynowej płyty. W związku z rosnącą popularnością w 2000 r. został nagrodzony kilkoma nagrodami m.in. Wiktorem i Złotą Kaczką.
Biały Wilk
W 2001 r. Michał Żebrowski wcielił się w Geralta z Rivii w serialowej i filmowej adaptacji powieści "Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego. Reżyserowane przez Marka Brodzkiego produkcje odniosły ogromny sukces i do dziś są emitowane przez różne stacje telewizyjne. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno widzowie, jak i krytycy byli co do jednego zgodni. W "Wiedźminie" dobrze wypadł jedynie Michał Żebrowski.
Co ciekawe, Andrzejowi Sapkowskiemu nie podobał się aktor wcielający się Białego Wilka. Pisarz założył "Komitet Obrony Jedynie Słusznego Wizerunku Wiedźmina", a pod jego protestem podpisało się 650 osób, co nie wpłynęło na produkcję filmu.
Wielka miłość
Swoją żonę, Aleksandrę Adamczyk, Michał Żebrowski poznał, gdy była 5-letnią dziewczynką. Adamczykowie byli przyjaciółmi rodziny i ich dzieci często spędzały razem wakacje. Potem, już jako dorośli, wylądowali razem na kursie językowym. Między nimi było 15 lat różnicy. Aktor żartował w wywiadach, że "Ola nie była gotowa na małżeństwo ze starym dziadem".
Ponownie spotkali się kilka lat później na studiach podyplomowych. Michał i Aleksandra Żebrowscy pobrali się 20 czerwca 2009 r. w malowniczej tatrzańskiej scenerii. Rok później na świecie pojawiło się ich pierwsze dziecko. Dziś para ma czwórkę pociech, a swoimi zmaganiami z rodzicielstwem dzielą się w mediach społecznościowych.
Największe marzenie spełnione
To nie show-biznes i świat filmu były jego celem. - Moją pasją zawsze był teatr – mówił Michał Żebrowski w "Elle". - Udało mi się spełnić największe zawodowe marzenie: być współwłaścicielem prywatnego teatru.
W marcu 2010 r. wraz z Eugeniuszem Korinem stworzył warszawski Teatr 6.piętro, którego jest dyrektorem.
Pan doktor
W 2012 r. Michał Żebrowski zaangażował się w pierwszy w swojej karierze projekt typu telenowela. Wcielił się w profesora Andrzeja Falkowicza, ordynatora chirurgii, w serialu "Na dobre i na złe", w którym zresztą gra do dziś. Od tego momentu Żebrowski był regularnie nagradzany Telekamerą: trzykrotnie w kategorii "Aktor" (2015 r., 2016 r., 2017 r.) oraz Złotą Telekamerą (2018 r.).
Prawdopodobnie nie jest to najbardziej prestiżowa rola, jaką może wyśnić sobie adept sztuki aktorskiej. Niemniej jednak to właśnie dzięki niej Michał Żebrowski znów stał się jednym z najpopularniejszych polskich aktorów.