''Milk'', który leczy... z homofobii
27.01.2009 | aktual.: 22.03.2017 10:59
Wychodźcie, wychodźcie, gdziekolwiek jesteście! Tak w latach 70. Harvey Milk, legenda ruchu emancypacji gejów i lesbijek, nawoływał do otwartego przyznawania się do swojego homoseksualizmu.
[
]( http://www.przekroj.pl ) **Wychodźcie, wychodźcie, gdziekolwiek jesteście! Tak w latach 70. Harvey Milk, legenda ruchu emancypacji gejów i lesbijek, nawoływał do otwartego przyznawania się do swojego homoseksualizmu. Wygląda na to, że zaczyna go słuchać coraz więcej osób.
Może wydać się dziwne, że zekranizowana opowieść o Milku wywołała złość znacznej części środowiska gejowskiego w Stanach Zjednoczonych, czytamy w "Przekroju".
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Wyreżyserowany przez Gusa Van Santa "Obywatel Milk" (w Polsce od 23 stycznia) święci triumfy w amerykańskich kinach. Krytycy i widzowie podziwiają wirtuozerię grającego tytułową rolę Seana Penna (niemal murowany Oscar) i wzruszają się historią głównego bohatera, z którym niezależnie od orientacji nie sposób się nie identyfikować.
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Chodzi o datę premiery!
Niektórzy z rozgoryczeniem przekonują, że gdyby film pokazano widzom przed 4 listopada 2008 roku, amerykańscy homoseksualiści byliby dziś o krok dalej na drodze walki o równouprawnienie.
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
W dniu, w którym cały naród wybierał pierwszego czarnoskórego prezydenta USA w dziejach, Kalifornijczycy odpowiadali dodatkowo w referendum, czy chcą zmienić stanową konstytucję, tak aby zawężała ona definicję małżeństwa do związku kobiety i mężczyzny (tak zwana "propozycja 8").
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Mleko się rozlało
Ponad 52 procent wyborców odpowiedziało "tak", tym samym unieważniając wcześniejszą decyzję stanowego Sądu Najwyższego, który orzekł, że nieudzielanie małżeństw parom homoseksualnym jest niezgodne z konstytucją.
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Niektórzy aktywiści lamentują, że gdyby premiera "Milka" odbyła się w październiku, a nie w grudniu, szala zwycięstwa w referendum przechyliłaby się na ich stronę.
Inni – w tym sam Van Sant – przekonują, że nie ma co płakać nad "rozlanym Milkiem".
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
- "Przesłanie mojego filmu nie jest doraźne" – mówi reżyser i wyjaśnia, że robiąc go, pragnął czegoś więcej niż wygrania jednego referendum. I chyba ma rację, bo przejście "propozycji 8" w połączeniu z sukcesem "Milka" dało amerykańskiemu ruchowi emancypacji ogromnego kopa.
Organizacje praw gejów i lesbijek przeżywają oblężenie – zgłaszają się ludzie, którzy nie mieli do tej pory do czynienia z żadną działalnością.
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Sukcesem był zorganizowany 10 grudnia "Dzień bez geja". Homoseksualiści, żeby pokazać, jak ważni są dla społeczeństwa, nie poszli do pracy ani na zakupy.
Nie ma danych pokazujących, jaki wpływ miało to na gospodarkę, ale temat równouprawnienia dominował przez cały dzień w największych amerykańskich mediach.
Kadr z filmu ''Obywatel Milk''
Bitwa z "propozycją 8" została przegrana, ale wojny przegrać się już nie da – ekscytują się aktywiści.
Polski plakat ''Obywatela Milka''
[
]( http://www.przekroj.pl ) Panuje przekonanie, że nie tylko amerykański, ale i światowy ruch emancypacji jest w szczytowej fazie.
Masa krytyczna została przekroczona i teraz homofobów będzie coraz mniej. Aż nadejdzie dzień, kiedy ostatecznie znikną z powierzchni ziemi. Jak dinozaury.
(pełna wersja artykułu w "Przekroju")