"Mój klient prawie umarł". I tak usłyszał nowe zarzuty
Harvey Weinstein w ostatnich dniach był w krytycznym stanie i musiał przejść nagłą operację serca. Przeciwko producentowi, skazanemu za molestowanie i gwałty na kobietach, toczą się jeszcze postępowania. Usłyszał nowe zarzuty.
Harvey Weinstein od kilku lat siedzi w więzieniu, skąd wychodzi na kolejne procesy. Został już skazany na 16 lat więzienia za gwałt i molestowanie seksualne kilku kobiet, ale sprawa byłego hollywoodzkiego producenta się nie kończy. Weinstein w areszcie na wyspie Rikers czekał na kolejny proces. Na początku września tego roku trafił nagle do szpitala. Jak podawały media, był w krytycznym stanie i konieczne było przeprowadzenie operacji serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Nowe doniesienia ws. Harveya Weinsteina
Przedstawiciele Weinsteina opublikowali komunikat w sprawie jego stanu zdrowia: "Możemy potwierdzić, że pan Weinstein przeszedł operację serca. Nie możemy jednak udzielać żadnych dalszych komentarzy. Jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, pan Weinstein cierpi na szereg poważnych problemów zdrowotnych, które wymagają ciągłej opieki lekarskiej. Jesteśmy wdzięczni kierownictwu nowojorskiego Departamentu Więziennictwa i Rikers Island za szybką reakcję i przetransportowanie go do Bellevue Hospital".
Zły stan zdrowia byłego producenta nie był jednak powodem, by zatrzymać pracę sądu. Jak podaje m.in. "Variety", Weinstein usłyszał kolejne zarzuty, tym razem w Nowym Jorku. Ogłoszono je podczas posiedzenia, które odbyło się w czwartek, 12 września, bez obecności oskarżonego.
Prawnik Weinsteina, Arthur Aidala, powiedział sędziemu, że jego klient "prawie umarł". Podczas rozprawy stwierdzono, że nowe zarzuty nie zostaną przedstawione opinii publicznej do czasu, kiedy Weinstein będzie mógł osobiście pojawić się w sądzie. Mówi się jednak, że chodzi o oskarżenia o przemoc seksualną, do której doszło w 2005 r.
Trzeba zaznaczyć, że sprawa Weinsteina jest wyjątkowo skomplikowana. Producent został skazany za gwałty i napaści seksualne już w 2020 r. (odpowiedział za wymuszenie seksu na swojej asystentce Mimi Haley i zgwałcenie aktorki Jessiki Mann). Wymierzono mu wtedy karę 23 lat pozbawienia wolności. Wiosną 2024 r. sąd uchylił wyrok w sprawie jednego zarzutu. Wyznaczono ponowny proces w tej sprawie, który miał się odbyć w połowie listopada. Wszystko wskazuje jednak na to, że historia będzie ciągnąć się dłużej, bo data procesu wciąż jest przesuwana. Po zakończeniu procesu w Nowym Jorku, Weinstein ma wrócić do odsiadywania kary 16 lat pozbawienia wolności.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: