Na festiwalu w Wenecji filmy o protestach na Majdanie i pedofilii w Kościele
Film dokumentalny o protestach w Kijowie na początku konfliktu na Ukrainie, a także amerykańska fabuła o skandalu pedofilii w Kościele wzbudziły bardzo duże zainteresowanie w drugim dniu festiwalu w Wenecji. Oba filmy pokazano poza głównym konkursem.
W czwartek na weneckim Lido zaprezentowano wyprodukowany przez amerykański serwis filmowy Netflix dokument "Zima w ogniu" Rosjanina Jewgienija Afiniejewskiego. Agencja Ansa zwraca uwagę na to, że dokument, przypominający wręcz rytmem thriller, składa się z opowieści zwyczajnych ludzi, obserwatorów i uczestników protestów przeciwko ówczesnemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi na Majdanie w Kijowie na przełomie 2013 i 2014 roku, które przemieniły się w krwawe starcia. Film jest kroniką 93 dni gwałtownie stłumionych manifestacji, w trakcie których zginęło 130 osób, a 3 tysiące zostało rannych.
Autor filmu powiedział w Wenecji: "Zadzwonili do mnie z Majdanu na początku protestów. Gdy się zaczęły, wydawało się, że to festyn, ale można było wyczuć, że coś się wydarzy". Reżyser opowiedział też o pracy nad dokumentem: "Z zespołem różnych operatorów, wśród nich wielu ochotników, z materiału nakręconego we wszelki możliwy sposób zebrałem opowieści ludzi w każdym wieku tam na placu". Są wśród nich relacje i wypowiedzi najmłodszego, 12-letniego "rewolucjonisty", jak jest przedstawiany, a także aktywisty Serhija Nigojana, który wkrótce potem zginął.
Reżyser zapewnił: "Chciałem trzymać się z dala od jakichkolwiek sympatii politycznych i oddać hołd szlachetności manifestantów, ich patriotyzmowi, niezależnie od narodowości".
Gromkie brawa zebrał pokazany również poza konkursem film "Spotlight" o dziennikarskim dochodzeniu gazety "Boston Globe" w sprawie skandalu pedofilii w Kościele oraz jego tuszowania. O skali tego, co wydarzyło się w archidiecezji w Bostonie - przypomina się - świadczy to, że ukazało się 600 artykułów na temat ponad 1000 zanotowanych tam przypadków. Prowadzący śledztwo dziennikarze otrzymali w 2003 roku Nagrodę Pulitzera.
W filmie, który wyreżyserował Tom McCarthy, grają między innymi Michael Keaton i Mark Ruffalo. Media podkreślają, że wywoła on dyskusję także w Rzymie. Jedną z jego kluczowych postaci jest były arcybiskup Bostonu kardynał Bernard Law, oskarżany o tuszowanie pedofilii. Gdy wybuchł skandal, nagłośniony przez bostoński dziennik, opuścił on swoje miasto i przeniósł się do Rzymu, gdyż został mianowany archiprezbitrem bazyliki Matki Bożej Większej. Pełnił tę funkcję do 2011 roku, czyli do przejścia na emeryturę.