Na jego pogrzebie pojawił się tylko jego syn. Wyznanie córki Klausa Kinskiego wstrząsnęło światem

Na jego pogrzebie pojawił się tylko jego syn. Wyznanie córki Klausa Kinskiego wstrząsnęło światem
Źródło zdjęć: © Forum
Grzegorz Kłos

Wydana w 2013 r książka "Kindermund" ("Dziecięca buzia") autorstwa Poli Kinski odbiła się w Niemczech głośnym echem. Tragiczne wspomnienia córki jednego z najlepszych europejskich aktorów przyjęto z niedowierzaniem i trwogą. Nic dziwnego. Urodzony w Sopocie artysta do tamtej pory uchodził w oczach miłośników kina za szalonego, nieprzewidywalnego geniusza. Do tych określeń doszło jeszcze jedno – pedofil.

Ci, którzy mieli okazję pracować z Klausem Kinskim, nazywali go obłąkanym potworem, megalomanem, histerykiem, który nie przestawał grać na planie i poza nim.

Do historii przeszły scysje na planach filmów Wernera Herzoga, który pewnego dnia, doprowadzony do ostateczności, próbował zabić strojącego fochy aktora.

1 / 7

Schizofrenik i niedoszły samobójca

Obraz
© Getty Images

Urodził się 18 października 1926 r. w Sopocie - wówczas był to teren Wolnego Miasta Gdańska – a dorastał w Berlinie.

W czasie wojny najpierw służył w polskiej armii, później został na siłę wcielony do Wehrmachtu. Pierwsze próby aktorskie podjął podobno jako więzień angielskiego obozu dla jeńców.

Po wojnie, w wyniku której stracił niemal całą rodzinę, wstąpił do wędrownej trupy teatralnej i wiódł włóczęgowski tryb życia.

Był aktorem-samoukiem, miał wrodzony talent, a sugestywna, skrajnie ekspresyjna gra stanowiła naturalną emanację jego burzliwego, szalonego charakteru. Wiadomo, że dwukrotnie próbował targnąć się na życie, a już w młodości zdiagnozowano u niego schizofrenię.

2 / 7

Grał gdzie popadło

Obraz
© East News

W powszechnej opinii panuje przeświadczenie, że Klaus Kinski był jednym z najwybitniejszych europejskich aktorów powojennych. Jednak tę reputację zawdzięczał przede wszystkim współpracy z reżyserem Wernerem Herzogiem, z którym nakręcił pięć filmów.

Kinski, każdorazowo operując ekstremalnymi środkami wyrazu, na granicy histerii i szaleństwa, kreował postaci bohaterów zbuntowanych przeciwko lub funkcjonujących poza porządkiem tego świata.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Kinski był przede wszystkim aktorem zorientowanym na zarobek. Potrafił zagrać w najgorszym filmie "klasy B", jeśli twórcy dobrze mu zapłacili.

W jego przebogatej filmografii (140 tytułów!) znalazły się produkcje w reżyserii m.in. niesławnego Joe D’Amato, hiszpańskiego papieża eksploatacji Jessa Franco czy legendy włoskiego kina gatunkowego Antonia Margheritiego.

Jednak nie jest istotne czy Kinski grał w tanich włoskich westernach, obskurnych horrorach czy ambitnych produkcjach artystycznych. Wszyscy reżyserzy zgodnie podkreślali, że był delikatnie mówiąc "trudny w obyciu".

3 / 7

''Wpakuję w ciebie osiem kul, a ostatnią zostawię dla siebie''

Obraz
© Materiały prasowe

O histerycznym i nieprzewidywalnym zachowaniu Klausa Kinskiego już za jego życia krążyły legendy. Najpełniejszym obrazem tego szaleństwa jest dokument "Mój ukochany wróg" opisujący „skomplikowane” relacje Herzoga i Kinskiego.

Po latach reżyser stwierdził, że był jedynym, który nie dał się zastraszyć aktorowi, choć wiadomo, że na planie "Fitzcarralda" Herzog ganiał za Kinskim grożąc mu pistoletem, wykrzykując: "Wpakuję w ciebie osiem kul, a ostatnią zostawię dla siebie!".

4 / 7

''Powinny nasikać mu do oczu, zjeść jego jaja''

Obraz
© Getty Images

Podobno pomoc w zlikwidowaniu niesubordynowanego pyszałka zaoferowali reżyserowi Indianie, którzy statystowali w filmie.

Kinski nie był dłużny reżyserowi pisząc w swojej autobiografii, że filmowiec "powinien zarazić się dżumą, syfilisem, malarią, trądem".

Dodatkowo, zdaniem aktora, "duże czerwone mrówki powinny nasikać mu do oczu, zjeść jego jaja, wejść mu do tyłka i wyżreć mu flaki".

5 / 7

''To był niski, nerwowy człowieczek''

Obraz
© Getty Images

W rozmowie z "Newsweekiem" Andrzej Żuławski podzielił się z czytelnikami wspomnieniami o aktorze, który zagrał w jego "Najważniejsze to kochać" z 1975 r.

– To był niski, nerwowy człowieczek, który nigdy nie przestawał grać, na planie i poza nim– stwierdził Żuławski. – Lubił też zmyślać i kłamać. Opisał mnie w swojej książce jako "moralizującego księżulka", co było sprzeczne z tym, jak zachowywał się i co mówił do mnie podczas pracy.

6 / 7

Seksualnie wszystkożerny

Obraz
© Materiały prasowe

Wiele mówiło się też o ogromnym apetycie seksualnym aktora, który afiszował się ze swoimi upodobaniami do młodych, często niepełnoletnich dziewczyn. Żuławski wprost nazwał go "seksualnie wszystkożernym".

Agnieszka Makowska z "Newsweeka" przytacza wypowiedź aktora w talk-show niemieckiej stacji WDR, gdzie zdradził, że "w Niemczech za seks z 12-latką idzie się do więzienia. A w krajach Orientu wydaje się je w tym wieku za mąż. Czy to nie absurd?".

Te i inne wypowiedzi oraz przemyślenia zawarte w autobiografii "Dziko pożądam twoich truskawkowych ust" nabierają zupełnie nowego, przerażającego znaczenia w obliczu dramatycznych wspomnień jego córki, które miały premierę kilka lat temu.

7 / 7

Odczuwała smutek przez pięć minut

Obraz
© Materiały prasowe

Pola Kinski uciekła od swojego oprawcy dopiero w wieku 19 lat. W swojej książce opisuje piekło, przez które musiała przejść. Była bita, gwałcona, psychicznie torturowała i poniżana.

Z autorką "Kindermund" solidaryzowała się jej młodsza siostra, Nastassja. W rozmowie z gazetą "Bild" aktorka wyznała, że jest dumna z postawy Poli, która nie boi mówić się o przerażającej traumie dzieciństwa.

Aktor zmarł na atak serca 23 listopada 1991 r. w kalifornijskim Lagunitas. Spośród bliskich obecnych na ceremonii pogrzebowej, znalazł się tylko syn Nikolai – jedyny, z którym aktor utrzymywał kontakty za życia.

Na wieść o jego śmierci Nastassja miała powiedzieć, że owszem, odczuwała smutek, ale… przez pięć minut.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (162)