"Nagła i szokująca śmierć". Żona Toma Hanksa opisuje, jaka była córka Elvisa
W wieku 54 lat zmarła Lisa Marie Presley, jedyna córka Elvisa. Gwiazda po dwóch dniach od Złotych Globów trafiła w krytycznym stanie do szpitala. Nie udało się jej uratować. Gwiazdy publikują poruszające wspomnienia.
Lisa Marie Presley była aktorką, ale przede wszystkim piosenkarką i autorką tekstów. Zaledwie dwa dni przed śmiercią brała udział w gali rozdania Złotych Globów, gdzie świętowała sukces "Elvisa" w reżyserii Baza Luhrmana. Podobno w czasie ceremonii gwiazda skarżyła się na bóle brzucha, ale nic nie zapowiadało tego, że z czwartku na piątek trafi w krytycznym stanie do szpitala, gdzie lekarzom nie uda się uratować jej życia. O śmierci Lisy Marie poinformowała media jej matka, Priscilla. "Była pełną pasji, silną, najbardziej kochającą kobietą, jaką znałam" - przekazała.
Z nagłą i tragiczną śmiercią Presley nie może pogodzić się wiele znanych osób. Szczególny wpis zamieściła Rita Wilson, żona Toma Hanksa. Panie spędziły w ostatnich miesiącach wiele czasu razem, w związku z przygotowaniami i kręceniem filmu "Elvis".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nasze serca są rozdarte nagłą i szokującą śmiercią Lisy Marie Presley. Tom i ja spędziliśmy trochę czasu z rodziną w trakcie trasy promocyjnej 'Elvisa'. Lisa była tak bardzo szczera, bezpośrednia, wrażliwa i bardzo oczekiwała tego filmu. Pięknie mówiła o ojcu i o tym, jak ważny jest dla niej ten film, który celebruje tatę. Jej urocze córki były razem z nami i rozśmieszały nas" - napisała Rita Wilson na Instagramie.
Dalej wspomina spotkania z Presley: "Prywatnie pokazała nam ich dom, Graceland, i sprawiła, że czuliśmy się tam jak u siebie. Była łaskawa dla nas, Austina, Baza i gości. Jeśli nie słyszeliście jej piosenek, proszę, nadróbcie to. Miała namiętny głos, siłę i delikatność, którą zawsze kochałam".
"Matka nigdy nie powinna stracić dziecka. Lisa Marie straciła swojego kochanego syna Benajmina. Priscilla traci swoją jedyną córkę. To za wiele" - dodała na koniec żona Toma Hanksa.
Lisa Marie przez lata związana była ze scjentologami. W 2014 r. pojawiły się doniesienia, że Presley nie zgadzała się już z ideami organizacji i odeszła, a po niej miała to zrobić także Priscilla. Sprawa ta do dziś nie jest jasna, bo przedstawiciele Presley komentowali, że doniesienia o odejściu od scjentologów nie są prawdziwe.
Po śmierci Lisy Marie pojawiły się komentarze obecnych, jak i byłych członków organizacji. Swój wpis dodał jeden z najbardziej znanych scjentologów - John Travolta. "Lisa, dziewczyno. Tak mi przykro. Będę za tobą tęsknił, ale wiem, że się jeszcze spotkamy. Moje serce łączy się z Riley, Priscillą, Harper i Finely" - napisał aktor.
Swoim komentarzem podzieliła się także Leah Remini, była członkini kościoła scjentologów, a dziś ich największy wróg, który publicznie, w różnych programach, opowiada o kulisach życia scjentologów.
"Jestem złamana wieścią o odejściu Lisy Marie Presley. Ona nie miała łatwego życia, jak niektórzy mogą myśleć. Niech spoczywa w pokoju u boku ojca i syna" - napisała.