Najbardziej oczekiwany film nie tylko tego roku. Było warto odliczać do premiery "Gladiatora 2" [RECENZJA]
Niewielu wierzyło, że to się może udać. Gdy Ridley Scott ogłosił, że po ponad 20 latach wraca do kultowego "Gladiatora", powątpiewano w powodzenie tej misji. Tymczasem "Gladiator 2" wraca w najlepszym stylu. Przepełniony akcją, świetnym aktorstwem, widowiskowymi scenami i z umiejętnymi nawiązaniami do pierwszej części. Brakuje tylko jednego.
Początek fabuły nie jest, a nawet nie może być zaskoczeniem. 16 lat po śmierci Marka Aureliusza Rzym jest we władaniu cesarzy-bliźniaków, którzy osiągnęli mistrzostwo w tyranii. Podbijają kolejne krainy, a więźniów wojennych traktują jak mięso armatnie wystawiane na arenie igrzysk.
Głównym bohaterem produkcji jest Hanno (w tej roli Paul Mescal), który - podobnie jak Maximus (Russell Crowe) 20 lat wcześniej - w jeden dzień traci wszystko, co kochał i co było dla niego ważne. Trafia do niewoli, a następnie staje się gladiatorem. Przyświeca mu tylko jeden cel: zemsta na tych, którzy odebrali mu szczęśliwe życie. Narzędziami do walki są dla niego siła i honor. Szybko okaże się jednak, że tam gdzie rządzą pieniądze i przemoc, trudno o wzniosłe hasła i ideały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gladiator II | Official Trailer (2024 Movie) - Paul Mescal, Pedro Pascal, Denzel Washington
Widowisko, jakiego dawno nie było
"Gladiator 2" zaczyna się od wielkiej bitwy i... nawet na chwilę nie zwalnia tempa. Ridley Scott naszpikował film efektami i widowiskowymi scenami walki. Jeśli w pierwszej części wrażenie robiły na was lwy na arenie, to teraz dostaniecie znacznie więcej. Nawet zwierzęta w "Gladiatorze 2" wydają się być na sterydach. Mimo iż film trwa 2,5 godziny, nie sposób się na nim nudzić.
Bitwy wojenne, starcia grup gladiatorów na arenie, pojedynki poszczególnych postaci. Trzeba powiedzieć jasno: krew w "Gladiatorze 2" leje się gęsto i często. Nie oznacza to jednak, że produkcja opiera się jedynie o widowiskowe sceny przemocy. Na planie z pewnością nie zabrakło scenarzysty. David Scarpa umiejętnie połączył opowieść o Hanno z wydarzeniami, które miały miejsce w pierwszym "Gladiatorze". Fani filmu z Russellem Crowe będą zadowoleni, bo choć aktor nie zagrał w kontynuacji (jego bohater zginął w "Gladiatorze" z 2000 roku), pojawia się na ekranie i są to momenty prawdziwego wzruszenia.
Znakomite aktorstwo wielką siłą filmu
Po pierwszych światowych pokazach "Gladiatora 2" recenzenci zwracali uwagę na świetne aktorstwo. Mówiło się nawet o szansach Denzela Washingtona (wciela się w postać Makrynusa) na kolejnego Oscara. Nie są to spekulacje na wyrost. Aktor, gdy tylko pojawia się na ekranie, faktycznie skupia na sobie całą uwagę. Jest przebiegły, magnetyczny i nieprzewidywalny.
Pedro Pascal, który gra generała Marcusa Acaciusa, w niczym mu jednak nie ustępuje. Aktorstwo w "Gladiatorze 2" jest na najwyższym poziomie i z pewnością ratuje produkcje przed zaszufladkowaniem jej do grona zwykłego filmu akcji.
Rysa na szkle
Mimo iż w "Gladiatorze 2" nie brakuje złożonej historii oraz zwrotów akcji, reżyser i scenarzysta chcieli ewidentnie za szybko przeprowadzić widza przez proces przemiany głównego bohatera.
Ze zbuntowanego i żądnego zemsty Hanno w kilka minut nie zostaje nic. W jednej scenie bohater grany przez Mescala pała nienawiścią do wszystkich, którzy go obecnie otaczają, by chwilę później okazać im łaskę i serce. Zabrakło uzasadnienia tej jakże ważnej dla fabuły przemiany, co odarło produkcję z mocnego ładunku emocjonalnego.
To będzie hit jesieni
Nie zmienia to jednak faktu, że "Gladiator 2" ma szansę stać się jedną z najbardziej kasowych produkcji 2024 roku. Fani pierwszej części pójdą do kina, by przypomnieć sobie kultowy film sprzed 20 lat. Ci, którzy nie widzieli "Gladiatora" z 2000 roku, dostaną po prostu świetnie zrealizowaną produkcję na najwyższym poziomie. Ciężko będzie przejść koło niej obojętnie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: