''Niesamowity Spider-Man'': Wyjątkowy wywiad z gwiazdami! [część I]

Z okazji zbliżającej się premiery „Niesamowitego Spider-Mana” mieliśmy wyjątkową okazję porozmawiać z twórcami długo oczekiwanej superprodukcji. Przedstawiciele polskich mediów, w towarzystwie dziennikarzy z Afryki Południowej i Meksyku, za pomocą web-czatu szczegółowo wypytywali filmowców o najbardziej skrywane tajniki nowej odsłony Spider-Mana. Na nasze pytania odpowiadali: Marc Webb (reżyser) oraz aktorzy - Emma Stone, Andrew Garfield oraz Rhys Ifans.
''Niesamowity Spider-Man'': Wyjątkowy wywiad z gwiazdami! [część I]

Dzisiaj prezentujemy pierwszą część relacji z tego niecodziennego spotkania.
Na początku pytania do gwiazd powędrowały z Meksyku:

Wielu widzów uważa, że jest jeszcze za wcześnie na nową wersję przygód „Spider-Mana” po nie tak dawno zakończonej trylogii z Tobey’em Maguirem. Jak mógłbyś rozwiać ich wątpliwości?

Marc Webb: Trzeba pamiętać, że Spider-Man w świecie komiksu istnieje od 50 lat. Przez ten czas jego historia była wciąż na nowo odtwarzana, adaptowana na różne media , a bohaterowie ponownie odkrywani przez następne pokolenia odbiorców. Byłem bardzo podekscytowany podejmując się tego filmowego wyzwania. Pamiętam moment, kiedy pierwszy raz rozmawiałam z przedstawicielami studia o nowej wersji Spider-Mana. Po naszym spotkaniu miałem ogromny dylemat i wciąż wiele pytań mnożących się w mojej głowie. Ale następnego ranka po przebudzeniu zadałem sobie pytanie „Czy chciałbym zobaczyć kolejny film o Spider-Manie? Tym bardziej, że minęło tylko pięć lat od ostatniego z Maguirem”. Odpowiedź pojawiła się od razu: „Pewnie, że tak!”. Wierzę, że wielu widzów odpowiedziałoby podobnie.

Rhys, czy mógłbyś nam zdradzić swoje własne przemyślenia dotyczące postaci Jaszczura, wokół którego po części skupia się fabuła nowego filmu?

Rhys Ifans: Cóż, dla mnie to dość zabawne, że dorosły facet przemienia się w gada. Taka metamorfoza powinna wywołać uśmiech na każdej twarzy.

Jest wiele różnic pomiędzy związkiem Petera Parkera z Gwen Stacy, a relacją Peter – Mary Jane. Widzowie przyzwyczajeni są do tej drugiej miłości . Matc, dlaczego nie chciałeś powołać Mary Jane ponownie do życia?

Marc Webb: Chciałem odkryć coś nowego. Uważam, że Gwen Stacy jest jedną z najważniejszych i najpopularniejszych postaci w historii komiksu. Szczególnie w przypadku historii Spider-Mana. Dlatego przeniesienie jej na duży ekran wydało mi się takie fascynujące. Trzeba pamiętać, że Gwen była pierwszą miłością Petera Parkera. W tym fakcie jest coś bardzo istotnego dla nowej odsłony filmów o Spider-Manie.

Andrew, co myślisz o wcześniejszych filmach opowiadających o tym superbohaterze i czy jesteś ich fanem?

Andrew Garfield: Zawsze traktowałem je bardzo serio i tak, oczywiście, jestem ich wielkim fanem. Uwielbiam je. To co zrobił Toby [Maguire - przyp. red.] i Sam [Raimi - przyp. red.] miało ogromny wpływ na moje życie. Muszę przyznać, że tak całkiem serio zatracałem się w tych wszystkich komiksowych historiach . Kiedy miałem 19 lat kupiłem pirackie DVD w markecie na Portobello i obejrzałem je trzy razy pod rząd razem z moim przyjacielem, Terrym McGinnisem. Terry powiedział wtedy do mnie, że nigdy nie będę Spider-Manem. Nie jestem tego pokroju facetem (śmiech). Teraz to dla mnie ogromny zaszczyt być częścią tych adaptacji.

Marc, jakie były twoje początkowe założenia w podejściu do tego projektu i w jaki sposób film ewoluował od tytułu „Nieopowiedziana historia Spider-Mana” do „Niesamowity...”?

Marc Webb: Zabrałem się do filmu z wielkim entuzjazmem i nie mniejszymi emocjami. Cały czas pamiętałem o tym, że Spider-Man to nieprzemijająca ikona zarówno w świecie komiksu, jak i filmu. Z poczuciem odpowiedzialności i szacunkiem skupiłem się na tej postaci, chcąc przede wszystkim oddać jej honor. Jednak przez ten cały czas ważne było też dla mnie to, żeby nadać jej współczesny, bardziej konkretny charakter . W komiksie jest jeszcze tyle nieopowiedzianych niuansów, sytuacji, zdarzeń, które z powodzeniem mogłyby zostać przeniesione na duży ekran. Dla mnie (ale myślę, że też dla wielu fanów) „Niesamowity Spider-Man” jest idealną okazją, żeby przedstawić widzom historię Gwen Stacy oraz Jaszczura - jednego z największych łotrów w popkulturze. No i Peter Parker, ale nie jako chłopak, który stał się Człowiekiem Pająkiem, a zagubiony nastolatek, którego opuścili rodzice w
wieku siedmiu, ośmiu lat. To samo w sobie już jest interesujące i stanowi świetny materiał na dobry film. Taki właśnie był pomysł na film o Spider-Manie, którego jeszcze nikt nie poznał.

Dziękuję. Przenieśmy się teraz do Polski. Pytania zadają dziennikarze z Wirtualnej Polski, Filmwebu, Dziennika Metro, Bravo i portalu Onet:

Rhys, czy pamiętasz swój pierwszy kontakt z historią Spider-Mana?

Rhys Ifans: Tak, pochodzę z Walii, gdzie jest nieco łagodniejszy klimat niż w Polsce, jednak odległość do Londynu mamy podobną. Nie było więc u nas sklepów z komiksami, ale niemniej były one obecne w naszym świecie. Używaliśmy komiksów jako waluty przetargowej do wymiany na t-shirty, płyty, a nawet na czasopisma soft-porno. Nie zastanawiałem się nigdy nad tym, dopóki nie poszedłem do pracy. Wtedy dopiero doceniłem wartość komiksów. Ale jeszcze jako dziecko pamiętam, jak z tyłu czasopisma wycinałem maskę Spider-Mana, później robiłem otwory na oczy, zakładałem na twarz i cały dzień doprowadzałem moją matkę do szału latając w tym po domu.

Czy przygotowując się do roli inspirowałeś się grą Tobeya Maguire’a? Jak bardzo twoja interpretacja Spider-Mana różni się od poprzedniej?

Andrew Garfield: Toby jest fantastycznym, błyskotliwym i utalentowanym aktorem. Cały czas czerpię inspirację od swoich kolegów po fachu i oczywiście jego kreacja miała na mnie jakiś wpływ. Jednak daleki jestem od jakichkolwiek porównań, a to dlatego, że to zupełnie inna historia niż te, które znaliśmy do tej pory. Mit Spider-Mana jest o wiele większy i nie powinniśmy go tak łatwo szufladkować. Dla mnie to po prostu jest miłe być częścią rodziny, która od lat podtrzymuje legendę i trzyma tego superbohatera przy życiu.

* Emma, czy kiedykolwiek marzyłaś o roli dziewczyny Spider-Mana? Emma Stone*: Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek miała takie marzenia. Teraz z pewnością mam przez to koszmary (śmiech).

* W twoim filmie Peter Parker używa wymyślonej przez siebie wyrzutni pajęczej sieci. Dokładnie tak samo jest w komiksie, w przeciwieństwie do wcześniejszych filmów o Spider-Manie, w których to niby sieć miała być efekt mutacji. Czy to oznacza, że nowy film będzie o wiele bliższy komiksowemu oryginałowi? Marc Webb*: Z tą pajęczą siecią też różnie bywało w komiksie. Nic dziwnego, że są różne wizje niektórych atrybutów Petera Parkera. Oczywiście, starałem się, żeby niektóre elementy były identyczne jak w komiksie. Przykładowo, u Andrew chcieliśmy uzyskać typ sylwetki jak w „Ultimates”. Inspirowaliśmy się tym też w wielu innych przypadkach. Jednak nie chciałem zrobić typowego filmu komiksowego. Chciałem stworzyć osobny świat, który będzie jedynie nawiązywał do tej estetyki.

Andrew, gdybyś był superbohaterem, jaką moc chciałbyś posiadać?

Andrew Garfield: Żeby odpowiadać na pytania w elokwentny, dowcipny sposób (śmiech). Nie, z pewnością chciałbym potrafić latać. Tak, umiejętność latania to jest to. Zawsze o tym marzyłem.

Marc, w jaki sposób chciałeś zredefiniować postać Spider-Mana po trylogii Sama Raimiego?

Marc Webb: Kiedy rozpoczynałem pracę nad „Niesamowitym Spider-Manie” starałem się myśleć o Peterze Parkerze. O tym, jakie miał wsparcie ze strony wybrakowanej rodziny i o jego dość chwiejnych fundamentach. Chciałem podkreślić w nim pewne cechy, do tej pory nie przez wszystkich dostrzegane. To jest ktoś, kto w pewnym sensie z wyboru został outsiderem.

Już teraz wszystko wskazuje na to, że film osiągnie wielki sukces w Stanach i za granicą. Z pewnością pojawią się kontynuacje. Andrew, czy jesteś przygotowany na bycie Spider-Manem jeszcze przez kilka lat?

Andrew Garfield: Bardzo dziękuję. Tak, oczywiście. To był dla mnie wielki zaszczyt i wciąż jest. Będę bardzo, bardzo szczęśliwy mogąc w tym ponownie uczestniczyć.

* Koniec części pierwszej. Śledźcie nasze aktualności. Już niedługo kolejna porcja sekretów, które w wywiadzie zdradziły nam gwiazdy „Niesamowitego Spider-Mana”.*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)