Nowe polskie produkcje na platformie Max! Zobacz, co wciągnie cię w długie jesienne wieczory
Mnogość dostępnych w Polsce platform streamingowych to bardzo ciekawa oferta oscarowych przebojów, kinowych nowości i klasyków, do których każdy lubi wracać. Polskich widzów przyciągają także lokalne produkcje platformy Max.
To świetne polskie produkcje oryginalne, wśród nich hity doskonale znane przez widzów, ale także ekscytujące nowości na nadchodzący sezon.
Najlepsze seriale
Nie do przegapienia wśród lokalnych produkcji jest serial "Odwilż". Zaczyna się od mocnego uderzenia, a potem – jak u Hitchcocka – napięcie rośnie. Znalezienie w zimnych wodach Odry ciała młodej kobiety rozpoczyna rozwój wypadków. Zaczyna się śledztwo w sprawie tajemniczego morderstwa. Mierzy się z nim młoda policjantka (tu świetna Katarzyna Wajda), która musi skonfrontować się także z własnym kryzysem. Zima już się kończy, do wiosny jednak daleko, a z ulic Szczecina bije chłód i mrok.
Ta pierwsza polska produkcja oryginalna platformy wręcz porwała widzów fascynującym scenariuszem i zdjęciami. Twórcy nie odwrócili się od tematów niełatwych, wstydliwych, windując tę opowieść na wyższy poziom. Świetny, pełnokrwisty kryminał, ale z elementami love story, poszukiwania człowieczeństwa i światła tam, gdzie pozornie pozostaje sama ciemność. Na "Odwilży" poznali się nie tylko polscy widzowie. Serial wspiął się szczyt popularności także na rynkach europejskich. Drugi sezon był jedynie kwestią czasu i najnowsze odcinki już można oglądać na platformie Max. Reżyserem ponownie jest Xavery Żuławski, a do obsady hitu dołączyły kolejne mocne nazwiska: Michał Czernecki, Nikodem Rozbicki, Eryk Kulm Jr, Agnieszka Dygant, Mirosław Zbrojewicz, Andrzej Konopka, Tomasz Schuchardt. Całe dwa sezony "Odwilży" można już oglądać na platformie Max.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwilż 2 | trailer
Jednym z największych hitów na platformie Max jest "Skazana" z Agatą Kuleszą w roli głównej. Popularna produkcja doczekała się czterech sezonów, a nawet spin-offu wokół wątku jednej z bohaterek, serialu "Pati" z Olą Adamską. "Skazana" to wciągająca historia o szanowanej sędzi Alicji Mazur (dla wielu polskich widzów to właśnie ulubiona rola Kuleszy), która pewnego dnia zostaje oskarżona i skazana za zabójstwo, którego nie popełniła. Trafia do więzienia, a tam czekają na nią kobiety, które sama kiedyś wysłała za kratki. Cel? Przetrwać w tych ekstremalnych warunkach, by zemścić się na tych, którzy złamali jej życie.
W obsadzie "Skazanej" znaleźli się także m.in. Adam Woronowicz, Michał Czarnecki, Marta Malitowska (z głośnego "Ślepnąc od świateł"), popularna aktorka młodego pokolenia Marta Byczkowska czy Gabriela Muskała. O popularności serii świadczą nie tylko suche dane i kolejne rekordy oglądalności, ale także liczne nagrody dla produkcji przyznawane właśnie przez widzów.
Fani dobrze napisanych kryminalnych opowieści z pewnością sięgną po "Szadź", serial oparty na prozie Igora Brejdyganta. Akcja przenosi nas w okolice Opola, gdzie w podmiejskim lesie zostają odnalezione zwłoki kobiety. Morderstwa dokonał seryjny morderca, Piotr Wolnicki, który dla świata jest podręcznikowym ojcem i mężem. Ułożony, wykształcony i szanowany. Skrywa jednak przerażający sekret.
Za śledztwo odpowiedzialna jest komisarz Polkowska, wcale nie śnieżnobiała jednowymiarowa postać. Polkowska nie wie jednego: to nie przypadek, że właśnie jej przyszło ścigać zabójcę. Maciej Stuhr, który wspaniale wypada w przewrotnej roli czarnego, psychopatycznego bohatera, i Aleksandra Popławska tworzą elektryzujący duet. Oglądalność "Szadzi" rosła z sezonu na sezon. Trzy serie są dostępne dziś w całości na Max. Pierwsze trzy odcinki czwartej, finałowej odsłony serii są już dostępne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery w Max | 2024 & 2025
Jeśli poszukujecie mocnych produkcji, musicie sięgnąć po "Ślepnąc od świateł" na podstawie powieści Jakuba Żulczyka. Serial wręcz porażający swoją bezkompromisowością i napięciem. Po seansie ośmiu odcinków poczujecie się jak po trudnej, wyczerpującej przeprawie i trudno wam będzie uwierzyć, że fabuła przedstawiła zaledwie siedem dni z życia warszawskiego dilera. Serial w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego łamie tabu, trzyma za gardło od pierwszych minut. Wprowadza widzów w odmęt półświatka zamieszkanego przez postaci targane zgubnymi namiętnościami. "Ślepnąc od świateł" wspaniale balansuje między przemocą a lirycznością. Twórca podjął ryzyko, obsadzając w głównej roli debiutującego Kamila Nożyńskiego, który nawet nie jest aktorem. Okazało się jednak, że był to strzał w dziesiątkę. Na ekranie towarzyszy mu m.in. niemal demoniczny Andrzej Frycz jako groźny gangster, czy wspaniały Cezary Pazura jako zepsuty celebryta. Jest to jeden z najlepszych polskich seriali ostatniej dekady.
Jeśli jednak macie ochotę na zmianę nastroju, możecie już zainteresować się bardzo intrygującą zapowiedzią platformy Max. Chodzi o serial "Lady Love", który ma przenieść widzów w świat branży produkcji filmów dla dorosłych widzów z lat 70. oraz 80. To pierwsza taka produkcja na polskim rynku, jej scenariusz jest zainspirowany prawdziwymi opowieściami.
Anna Szymańczyk ma się w nim wcielić w Lucynę Lis, która uciekła od szarego życia w PRL-u za zachodnią granicę. Tam rozpoczęła karierę dziewczyny z rozkładówki, ale nie na tym skończyły się jej ambicje. Postanowiła przejąć stery w zdominowanej przez mężczyzn branży. Na ekranie pojawi się również gwiazda niemieckiego kina Clemens Schick ("Casino Royale", "Wróg u bram") oraz norweska aktorka Lise Risom Olsen ("Bękart"). Towarzyszyć im będą m.in. Dorota Pomykała, Adam Woronowicz, Borys Szyc, Piotr Trojan czy Michał Żurawski. Premiera "Lady Love" jeszcze w tym roku w Max.
Kolejną nowością, na myśl o której fani opowieści kryminalnych już mogą zacierać ręce, jest thriller szpiegowski "Przesmyk". To historia agentki Ewy Oginiec (w tej roli Lena Góra znana z "Króla" i "Imago"), która chce zacząć wieść "zwykłe życie", wycofać się z wywiadu. Szybko okazuje się, że nie jest to prosta droga, zwłaszcza, że nagle jej partner, także agent wywiadu, zostaje zdemaskowany i zapada się pod ziemię. "Przesmyk" ma pozwolić zagłębić się widzom w świat współczesnego środowiska szpiegowskiego w obliczu napięć politycznych i rodzących się konfliktów.
Skąd tytuł? Inspiracją jest tzw. Przesmyk Suwalski, strategiczne miejsce łączące Polskę i kraje NATO oraz rozdzielające Rosję i Białoruś. Za reżyserię odpowiada Jan P. Matuszyński, laureat Orła dla najlepszego filmu za obraz "Król", statuetki w kategorii Odkrycie roku za film "Ostatnia rodzina", więc już dziś można wpisać "Przesmyk" na listę wypatrywanych czujnie polskich premier Max.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przesmyk | teaser
Jeszcze jedną zapowiadaną polską produkcją jest serial "Porządny człowiek". Intrygujący tytuł, ale także pomysł scenariuszowy niecodzienny. Ma być to psychologiczny thriller, wielopoziomowa trzymająca w napięciu historia cenionego kardiochirurga, tytułowego "porządnego człowieka" z poukładanym życiem osobistym i zawodowym. Okazuje się, że moralność, zasady i wartości, którymi się kieruje, mogą pewnego dnia lec w gruzach.
Jak to zwykle bywa – za sprawą jednej nieprzemyślanej decyzji. Lawina nieprzewidzianych wydarzeń ruszyła i nie sposób jej zatrzymać. Co bardzo ciekawe, autorami scenariusza są: Marek Modzelewski (autor "Klary" i dwóch części "Teściów") oraz Krzysztof Czeczot, którego widzowie znają jako aktora wielu popularnych produkcji (np. "Brzyduli", filmu "Zenek" czy "Śniegu już nigdy nie będzie"). Serial już niebawem na platformie Max.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porządny Człowiek | Max
Fascynujące dokumenty
Gdy w Polsce zaczynały się kolejne lockdowny, odległa wyspa kusiła wakacjami nad lazurowym morzem, palmami, białymi plażami. Zanzibar okazał się rajem dla Polaków spragnionych zagranicznych, a co więcej, niedrogich wakacji. Tanie loty, tanie hotele, gratisy, animacje, gwiazdy estrady, Zanzibar czekał na polskich turystów z otwartymi ramionami. I szerokim, śnieżnobiałym uśmiechem Wojtka Żabińskiego. Najpierw zyskał sławę w social mediach, potem jako swego rodzaju ambasador wyspy, wreszcie biznesmen oferujący inwestycje w tym "raju na ziemi". Jemu się udało, więc pokaże, jak zarabiać kokosy swoim rodakom. Zbyt piękne, by było prawdziwe? Dziś już wiemy, że tak. "Król Zanzibaru" to miniserial dokumentalny, który odkrywa prawdę na temat tanich wakacji na wyspie, które dla wielu Polaków przemieniły się w koszmar.
W produkcji wystąpili dawni przyjaciele, współpracownicy Wojtka, a także oszukani turyści i inwestorzy. Oglądając ten świetny dokument, będziecie otwierać oczy coraz szerzej. Fascynująca historia jednego z najgłośniejszych przekrętów ostatnich lat!
Już 30 października na platformie Max premierę będą miały dwa pierwsze odcinki reportażu dokumentalnego o sprawie, która wstrząsnęła Polską ponad 20 lat temu. Chodzi o "Łowców skór". To głośna historia układu między właścicielami zakładów pogrzebowych i pracownikami pogotowia ratunkowego, który prawdopodobnie kosztował życie kilkuset osób.
Tytuł zresztą nie jest przypadkowy. Taki sam nosił opublikowany w 2002 r. na łamach "Gazety Wyborczej" reportaż, początkowo mający na celu zbadanie relacji między pracownikami pogotowia a firmami pogrzebowymi. Wszystko wskazywało na to, że pomiędzy tymi środowiskami dochodziło do handlu informacjami o zgonach. Dziennikarze Tomasz Patora i Marcin Stelmasiak, zajmujący się tą sprawą, odkryli jednak o wiele, WIELE bardziej szokujące fakty. Twórcy dokumentu przedstawiają kulisy tych zbrodni, tłumaczą mechanizmy, które pozwoliły, by ten zbrodniczy proceder trwał niezauważony, rozmawiają z bliskimi ofiar.
- Są historie, o których świat powinien się dowiedzieć oraz takie, które trzeba przypomnieć i opowiedzieć na nowo. Serial "Łowcy skór" jest przykładem na to, że platforma Max to miejsce dla takich właśnie historii i bohaterów – mówi Dorota Eberhardt, dyrektorka programowa platformy Max.
Premiera pierwszych dwóch odcinków już 30 października w serwisie Max. Kolejne dwa zostaną udostępnione 6 listopada.
Kolejny ważny dokument, którego premiera w Max przed nami, to "33 zdjęcia z getta". Rok temu głośno w polskich mediach było o niezwykłym odkryciu. Syn Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, polskiego strażaka biorącego udział w gaszeniu pożarów w getcie warszawskim, został poproszony przez pracownice Muzeum POLIN o przejrzenie archiwum fotograficznego ojca. Ponoć dopiero w ostatnim pudle syn Grzywaczewskiego odnalazł kliszę, a na niej zdjęcia, jakich świat jeszcze nie widział.
33 fotografie pokazują getto i są to jedyne znane zdjęcia, których nie wykonali Niemcy. Zdjęcia są wykonywane w pośpiechu, z ukrycia, to unikatowe dowody zbrodni. Reżyserem dokumentu jest urodzony w Paryżu Jan Czarlewski, nagrodzony na wielu międzynarodowych festiwalach.
Co jeszcze czeka w przepastnej bibliotece platformy Max? Sprawdźcie sami. I rezerwujcie długie jesienne i zimowe wieczory, bo tu z całą pewnością jest co oglądać!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo