Nie żyje mama Olafa Lubaszenki. Słowa aktora chwytają za serce
Asja Łamtiugina, podobnie jak mąż i syn, była aktorką. Zagrała nawet małe role w "Sztosie" i "Chłopaki nie płaczą". Ponad karierę przedkładała jednak macierzyństwo. Olaf Lubaszenko zwrócił się do mamy w poruszających słowach.
Asja Łamtiugina poznała Edwarda Linde - Lubaszenko na początku lat 60., kiedy oboje nie byli jeszcze aktorami.
- Zbliżyło nas do siebie zainteresowanie poezją. Ona była wtedy młodą poetką, a ja byłem studentem medycyny, ale występowałem w studenckim teatrze Kalambur. Ja jej recytowałem Majakowskiego, a ona mi Jesienina i Achmatową - opowiadał aktor w "Gazecie Krakowskiej".
Wkrótce para pobrała się i w 1968 r. na świecie pojawił się Olaf. Linde - Lubaszenko twierdził, że żona wcale nie spieszyła się, żeby zostać mamą, ale ostatecznie uległa jego namowom.
Aktor grywał coraz częściej, w domu nie zagrzewał na dłużej miejsca, małżonkowie zaczęli się od siebie oddalać. Plotkowano, że nie bez znaczenia były romanse Lubaszenki, ale jego wersja była inna.
- Przy mnie kobiety po prostu tracą swój blask i muszą szukać sobie mężczyzn, przy których będą wyglądać efektownie. (...) Moja żona zakochała się w pewnym reżyserze filmowym i do niego odeszła z synem - wspominał aktor.
Po rozwodzie Olaf został z mamą i to ona zapewniała mu na co dzień mnóstwo czułości i ciepła. Linde - Lubaszenko nie krył, że zawiódł jako ojciec.
Łamtiugina rzadko pojawiała się w filmie, grała przede wszystkim w teatrze. Ale na pierwszym miejscu zawsze był syn. Czuwała nad nim nieustannie, szczególnie kiedy stawiał pierwsze kroki w zawodzie. A debiutował jako 14-latek w serialu "Życie Kamila Kuranta". Kiedy sam stanął za kamerą, zapraszał mamę na plan i zawsze miał dla niej jakiś smakowity epizod, np. profesorki w komedii "Chłopaki nie płaczą".
31 marca Olaf Lubaszenko przekazał w mediach społecznościowych smutną wiadomość: "Dziś odeszła moja kochana Mama. Dziękuję za twoją bezwarunkową miłość. Do zobaczenia, Mamo, kocham Cię".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.