Wszystko wskazuje na to, że król polskiej komedii jest w niezłym dołku. Jego zachowanie wzbudziło zaniepokojenie wśród najbliższych i znajomych – oczywiście tylko tych, z którymi jeszcze nie zerwał kontaktu.
Docierają do nas kolejne niepokojące wieści na temat Olafa Lubaszenki. Tydzień temu informowaliśmy, że niegdyś uwielbiany filmowiec przebąkuje o zakończeniu kariery (Czytaj tutaj). Podobno nie dostaje ciekawych propozycji, a jego najnowsze dziecko, komedia „Sztos 2”, zebrało w przeważającej mierze fatalne recenzje. Teraz tygodnik Na żywo opublikował ciekawe informacje, które rzucają trochę więcej światła na dziwne poczynania aktora.
Wszystko wskazuje na to, że król polskiej komedii jest w niezłym dołku. Jego zachowanie wzbudziło zaniepokojenie wśród najbliższych i znajomych – oczywiście tylko tych, z którymi jeszcze nie zerwał kontaktu.
Wszystko wskazuje na to, że z Olafem Lubaszenką „dzieje się coś złego”.
Zestresowany i przygnębiony
Dziennikarzom Na żywo udało się dotrzeć do ludzi z bliskiego otoczenia Lubaszenki.
Nie da się ukryć. Od kilku lat Olaf Lubaszenko wzbudza niepokój zarówno wśród bliskich, jak i wiernych fanów, pamiętających jego popisowe role.
Czy to depresja?
Tajemnicą poliszynela jest skłonność Lubaszenki do napojów wyskokowych i dobrego jedzenia, z którą od dawna nie potrafi się uporać.
Źródła zbliżone do artysty, na które powołują się Na żywo oraz Fakt, podają, że filmowiec może cierpieć na dość poważną depresję, spowodowaną kiepską sytuacją zawodową.
Opuszczają go znajomi...
Jak podaje Na żywo, aktor od jakiegoś czasu zachowuje się dosyć dziwnie. Jego znajomi mówią, że nie potrafi przyjąć żadnej krytyki. Aktor łatwo się obraża i nie daje sobie pomóc. Mało tego - w skrajnych przypadkach po prostu zrywa znajomość.
Tygodnik donosi, że Lubaszence nie układa się zarówno ze znajomymi, jak i z rodziną – ojcem Edwardem oraz córką Marianną.
Ponoć najgorzej jest w relacjach z tatą, do którego kilkakrotnie przestawał się odzywać.
Żona też ledwo wytrzymuje...
Redaktorzy Na żywo utrzymują, że jedyną osobą, która jeszcze wspiera młodego Lubaszenkę jest jego narzeczona, Hanna Wawrowska, z którą spotyka się od kilku lat.
To ona robi wszystko, aby ratować zrujnowany wizerunek artysty.
Wawrowska wielokrotnie starała się nakłonić go, żeby ograniczył alkohol i zadbał o linę. Ponoć na próżno.
To koniec?
Dlatego można sobie łatwo wyobrazić, jak poczuł się Lubaszenko, kiedy „Sztos 2” poniósł sromotną klęskę.
Zamiast wielkiego powrotu do gry, aktor i reżyser jeszcze bardziej pogrążył się w czarnym myślach. Nic dziwnego, że wizja przejścia na wcześniejszą emeryturę jest dla niego kusząca. Zwłaszcza, że od dawna nie otrzymuje żadnych propozycji ról.
Czy to rzeczywiście definitywny koniec kariery, jak zdają się sugerować tabloidy? Lubaszenko i Wawrowska zostali ostatnio przyłapani przez paparazzich w jednej ze stołecznych restauracji. Aktor opróżniał kolejne kieliszki…
Był na samym szczycie...
Olaf Lubaszenko zadebiutował przed kamerą rolą w serialu „Życie Kamila Kuranta”.
Później przyszły role u Kieślowskiego w „Dekalog VI” i „X” oraz w popularnej „Ekstradycji”.
W 1997 roku wyreżyserował swój pierwszy film. „Sztos” cieszył się wielką popularnością, podobnie jak następne jego produkcje – „Chłopaki nie płaczą”, „Poranek Kojota” czy „E=mc²” - dzięki którym obwołano go królem polskiej komedii. (gk/mf)