Oscary 2019: Netflix "kupił" Oscary dla "Romy". Przesądziły wielkie pieniądze

"Roma" Alfonso Cuarona zdobyła dziesięć nominacji i trzy Oscary. Sukces meksykańskiego, czarno-białego filmu z Netfliksa może dziwić, dopóki nie spojrzy się na finanse kampanii reklamowej.

Oscary 2019: Netflix "kupił" Oscary dla "Romy". Przesądziły wielkie pieniądze
Źródło zdjęć: © Getty Images

25.02.2019 | aktual.: 26.02.2019 10:00

- Mniej więcej było wiadomo, co się wydarzy. Więc emocje były umiarkowane. Zawsze była nadzieja, że uda się oszukać matematykę, ale ta jest bezwzględna – mówiła Agnieszka Holland, komentując przegraną "Zimnej wojny" z "Romą" Alfonso Cuarona.

Film meksykańskiego reżysera zgarnął wszystkie Oscary (film nieanglojęzyczny, reżyseria, zdjęcia), o które walczył polski kandydat. Oprócz tego miał szansę na siedem innych statuetek. Dla czarno-białego filmu bez jakichkolwiek gwiazd w obsadzie, który na dodatek większość ludzi obejrzało na Netfliksie, a nie w kinie, to ogromne zwycięstwo.

- Netflix władował ogromną kasę w promocję. Film nieanglojęzyczny, który ma startować w innych kategoriach, musi się promować szalenie mocno – tłumaczyła Holland, która uważa, że Amazon, amerykański dystrybutor "Zimnej wojny", nie chciał się ścigać z potężnym rywalem.

"Daily Mail" podaje, że Netflix wydał na przedoscarową promocję "Romy" rekordowe 114 mln zł, czyli dwa razy więcej niż kosztowała produkcja samego filmu.

Ogromne pieniądze pozwoliły obkleić billboardy wzdłuż hollywoodzkiego Bulwaru Zachodzącego Słońca reklamami "Romy". Wcześniej Netflix kupił agencję odpowiedzialną za reklamowy sukces obrazów, które w przeszłości zdobyły Oscara dla najlepszego filmu ("Zakochany Szekspir", "Jak zostać królem", "Spotlight", "Moonlight").

Obraz
© Kadr z filmu "Roma"/Materiały prasowe

- To była najbardziej agresywna kampania dla filmu, jaką kiedykolwiek widziałem – mówił "Forbesowi" Tony Angellotti. Szef promocji tegorocznego zdobywcy Oscara dla najlepszego filmu – "Green Book".

Ogromny sukces "Romy" na oscarowej gali robi wrażenie, choć nie brakuje głosów sprzeciwu. Przeciwnicy strategii Netfliksa powtarzają, że to film telewizyjny, a nie kinowy. "Roma" powstała z myślą o platformie streamingowej, a na wielkim ekranie pojawiła się wyłącznie dla formalności, by móc walczyć o oscarową nominację jako film kinowy.

Steven Spielberg mówił już wcześniej, że jeśli film nie utrzymuje się w kinie dłużej niż przez kilka dni, a następnie trafia do telewizji, nie ma prawa ubiegać się o najbardziej prestiżową amerykańską nagrodę.

- Jeżeli coś jest filmem telewizyjnym, to należy się Emmy, a nie Oscar – mówił Spielberg w 2018 r. po oscarowej walce filmu "Mudbound" Netfliksa.

Źródło artykułu:WP Film
romaoscary 2019netflix
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)