Oskarżony o gwałty i kanibalizm. Aktor kręci nowy film. Tak to wygląda
Armie Hammer wydawał się skończony w Hollywood po tym, jak wszyscy mogli poznać jego SMS-y, w których dzielił się z kochankami fantazjami seksualnymi i wizjami kanibalizmu. Nigdzie nie mógł znaleźć pracy, a teraz kręci swój nowy film.
Skandal wokół Armiego Hammera wybuchł w 2021 r. Wtedy to jedna z jego kochanek oskarżyła aktora o gwałt i pobicie. Aktor odpierał zarzuty. Na potwierdzenie swojej wersji przedstawił SMS-ową korespondencję z powódką, z której wynikało, że kobieta była świadomą i aktywną uczestniczką erotycznych fantazji. Ale na oskarżeniach jednej osoby się nie skończyło. Wkrótce w mediach pojawiły się relacje innych kobiet, wpłynęły SMS-y pogrążające aktora, ruszyło też przeciwko niemu śledztwo policyjne. Finalnie nie dało się ustalić, czy kontakty aktora z kobietami odbywały się za czy bez zgody. Hammer zapadł się na jakiś czas pod ziemię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Armie Hammer wrócił do grania u najgorszego reżysera świata
Jak już donoszono, Armie Hammer zagra w filmie "The Dark Knight" w reżyserii Uew Bolla. Premiera zapowiedziana jest na 2026 r. Informacja ta szybko zaczęła krążyć w mediach, bo Boll od lat ma opinię najgorszego reżysera na świecie. Nie wzięła się znikąd. Boll zrobił kilka ekranizacji gier wideo, które były miażdżone przez krytyków. Ba, w pewnym momencie pojawiła się nawet petycja, by zakazać mu kręcenia kolejnych filmów. W 2006 r. reżyser zmierzył się z pięcioma dziennikarzami w ringu bokserskim. Wszystkich pokonał. - Teraz lubię krytyków - mówił Boll po wydarzeniu. W 2009 r. dostał Złotą Malinę za "całokształt twórczości".
Teraz reżyser-bokser i spalony w środowisku filmowym Hammer kręcą nowy film. Są pierwsze zdjęcia z planu. Widać na nich aktora w kamizelce kuloodpornej w trakcie zdjęć scen akcji z bronią. "The Dark Knight" powstaje na Bałkanach, m.in. w Zagrzebiu, co Hammer relacjonuje także w swoich mediach społecznościowych.
Armie Hammer po skandalu był spłukany. Nie mógł znaleźć sobie pracy. - Starałem się o posadę nauczyciela. Próbowałem zostać ogrodnikiem. Aplikowałem o posadę menadżera budynku. Administracja na Kajmanach odmawia wydania mi pozwolenia na pracę - komentował w jednym z wywiadów. Hammer zamieszkał w małym apartamencie w Los Angeles, sprzedał auto i zrzekł się rodowych pieniędzy.
W ostatnim czasie aktor jest gościem różnych kontrowersyjnych podcastów, w których już otwarcie mówi o tym, że jego fantazje seksualnie nie były niczym złym. Mówi też o tym, że mimo skandalu wrócił do branży filmowej. Hammer ma zagrać w westernie "Frontier Crucible", w którym pojawią się także Thomas Jane i William H. Macy, a reżyserem jest Travis Mills. Aktor "Śmierci na Nilu" i "The Social Network" przyznał, że jego ostatnie angaże nie pochodzą od agenta z Hollywood, lecz są negocjowane przez jego prawnika. - To powolny proces, ale ogólnie teraz rozmowy w branży, gdy pojawia się moje nazwisko, brzmią: "Człowieku, ten facet miał przechlapane". To naprawdę zachęcające - dodał.
Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: