Pokonał "Barbie" i "Avengers". Zarobił na czysto pół miliarda dolarów
Od 10 października film "Deadpool & Wolverine" można już obejrzeć w domu, korzystając z możliwości kupienia lub wypożyczenia tytułu w serwisach streamingowych. Ekranizacja komiksu wciąż jednak gromadzi widzów w kinach. Dzięki wpływom z minionego weekendu na liście wszech czasów przeskoczyła "Barbie".
"Deadpool & Wolverine" miał premierę 26 lipca. W kinach wyświetlany jest od prawie czterech miesięcy, a mimo to, podczas minionego weekendu do swojej puli wpływów z dystrybucji kinowej dodał jeszcze blisko 5 mln dolarów. W Stanach dorzucił 700 tys. dolarów. Niby nic, a jednak ta drobna kwota pozwoliła na liście wszech czasów przeskoczyć "Barbie" oraz pierwszą część "Avengers".
W tabeli filmów z największymi wpływami w amerykańskich kinach w historii (bez uwzględniania inflacji) "Deadpool & Wolverine" klasyfikowany jest obecnie na 12. pozycji. Na jego koncie znajduje się 636,3 mln dolarów. Swojego miejsca już nie poprawi, gdyż przed ekranizacją komiksu znajduje się animacja "W głowie się nie mieści 2" z wynikiem 653 mln dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deadpool & Wolverine - finalny zwiastun [napisy]
W sumie na całym świecie "Deadpool & Wolverine" zarobił 1,34 miliarda dolarów, co jest 20. najlepszym wynikiem w historii, najlepszym pośród filmów z kategorią wiekową R (w Stanach osoby poniżej 17. roku życia mogą obejrzeć film tylko z opiekunem) i drugim pośród tegorocznych produkcji. Odliczając część pieniędzy, które trafiają do właścicieli kin i dystrybutorów oraz koszty produkcji i reklamy, zdaniem analityków "Deadpool & Wolverine" zarobił na czysto około 500 mln dolarów.
W Polsce hollywoodzką produkcję obejrzało 1,7 miliona widzów. Przed dwoma tygodniami tytuł znajdował się jeszcze w Top 10 kinowych przebojów w naszym kraju.
"Deadpool & Wolverine" jest bez wątpienia jedną z najbardziej brutalnych ekranizacji komiksu. Humor, żarty, język bywa w nim często wulgarny, a przede wszystkim niepoprawny politycznie, co w dzisiejszych czasach jest czymś wręcz niespotykanym w filmowych produkcjach. Zarówno hollywoodzkich, jak i europejskich, kinowych oraz streamingowych.
Od początku komiksowa seria "Deadpool" szła pod prąd współczesnym trendom. W czasach, w których duże wytwórnie zabiegają głównie o względy dzieci oraz nastoletniego widza, powstał film, którego widownia w większości składała się z osób powyżej 25 roku życia (dane pochodzą z USA). W ostatnich latach, zwłaszcza od czasu pandemii, średnia wieku osób, które chodzą do kina mocno spadła. Dlatego każdy sukces filmu adresowanego do starszej widowni cieszy dwójnasób.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: