Katarzyna Herman dołączyła do grona, które nagminnie krytykuje serialowych odtwórców
Serialowe gwiazdy i te większego formatu coraz chętniej opowiadają mediom o swojej niechęci do kolegów po fachu. Głównie Ci bardziej szanowani i stateczniejsi wyśmiewają tych młodziutkich z telewizji. Ale jedno jest pewne, nikt nie pozostaje nikomu dłużny.
Jedyne co nas – obserwatorów, czyli wszystkich widzów i czytelników, może śmieszyć w tych sporach, to świadomość obłudy i hipokryzji, która opanowała polski show-biznes.
Taka na przykład Katarzyna Herman – sama zarabia krocie reklamując sosy do sałatek i przyprawy do gołąbków (bez zawijania!), a mimo to nie powstydziła się złośliwego komentarza odnośnie serialowych gwiazdeczek.
Zobaczcie sami jak polscy aktorzy plują sobie wzajemnie w twarz. Specjalnie dla Was wybraliśmy przykładowe afery z aktorskiego środowiska >>>
Przyprawy kontra tasiemiec
W najnowszym numerze ‘Twojego Imperium’ do grona zwolenników protekcjonalnej wypowiedzi dołączyła Katarzyna Herman. Aktorka znana szerszej publiczności przede wszystkim z serialu ‘Magda M.’, obraziła swoich kolegów po fachu występujących w telenowelach.
Według pięknej Herman, granie w tasiemcu jest deprawujące.
„Chodzi się do pracy jak do fabryki, właściwie nikogo tam się nie gra, jest się sobą. To wysysa energię – możemy przeczytać w gazecie.
Aktorzy telewizyjni niepotrzebnie rozmieniają swój talent na drobne.
Zobacz kto jeszcze zasiada w loży szyderców >>>
Andrzej Zieliński
W jednym wywiadzie dla tygodnika „Wprost” znany polski aktor skomentował możliwości aktorskie na deskach teatru Edyty Herbuś i umiejętności Kasi Cichopek. Jak można się domyślić, przy podsumowaniu twórczości kolegów z telewizji, nie obyło się bez gorzkich słów padających z ust Zielińskiego.
- „Edyty Herbuś bym nie zatrudnił” – przyznaje Andrzej Zieliński.
- „W teatrze ważne jest słowo i trzeba się nim umieć posługiwać”
„W telewizji łatwiej uwierzyć symbolicznej pani Cichopek, która wypowie parę nieskomplikowanych kwestii. Serial ma udawać życie, więc może być niedoskonały. Ale Cichopek w teatrze grać nie powinna, bo nie potrafi stworzyć kreacji. Może być tylko kalką samej siebie.” – tłumaczy Andrzej Zieliński.
Ciekawe dlaczego ten wybitny aktor teatralny nie pokusił się o krytykę własnej aktywności w serialu ‘Na dobre i na złe’.
Jan Nowicki
Już spory czas temu Jan Nowicki otwarcie przyznał, że bracia Mroczek nie mają talentu i to, co pokazują na ekranie nie można nazwać aktorstwem. Bracia ponoć rozważali nawet opcję złożenia na Nowickiego pozwu do sądu.
W wywiadzie z 2008 roku dla tygodnika ‘Przegląd’, Nowicki załamuje ręce nad bylejakością w polskich serialach.
"Oglądałem w telewizji przeniesiony z Teatru Narodowego spektakl 'Narty Ojca Świętego' w reżyserii Piotra Cieplaka. Patrzyłem sobie na Janusza Gajosa i myślałem sobie: kua, czy ktoś widzi, jak on gra? **Czy Mroczek, Cichopek i cała ta serialowa hałastra widzą, co ten facet robi ze swoją rolą? Przecież tego, co on pokazuje w ciągu minuty, oni nie zrobią w ciągu całego życia" - czytamy w gazecie.
"Mroczkowie stali się dla mnie pewnym symbolem. Mroczna epoka Mroczków, to się narzuca" - kontynuuje aktor.
Mroczkowa riposta
Jan Nowicki nie raz i nie dwa w różnych wywiadach dawał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem sytuacji, kiedy aktorami stają się ludzie bez odpowiedniego wykształcenia. Za obiekt ataku obrał sobie m.in. braci Mroczków.
W końcu jednak Rafał nie wytrzymał i powiedział przed kamerą na swoim blogu:
"Wydaje mi się, że ten problem, to jest problem pana Jana Nowickiego, a nie mój. On musi sobie z nim sam poradzić i jakoś go rozwiązać, bo ostatnio widzieliśmy go tylko w 'Magdzie M.' i tylko w kabaretach. I tu tkwi cały sęk. Może powinien napisać list do 'Przyjaciółki', która kiedyś rozwiązywała problemy? Niech nie podkłada paszkwili młodym ludziom, którzy dopiero są na początku swojej kariery."
Michał Żebrowski
Jeden z najbardziej cenionych aktorów młodego pokolenia, w ten oto sposób dyskredytuje koleżankę z branży:
„Gwiazda telenoweli byłaby bezradna na scenie Teatru Narodowego w monologu Szekspira. Tak samo ja jestem bezradny w monologu serialowym. Nie umiem tego grać, ale nie wartościuję aktorstwa tu i tam. Jeżeli ktoś nie ma warsztatu na Szekspira, a ma osobowość i jest sexy…jak na przykład…
Ania Przybylska. Seks w pełnej krasie: zgrabna, piękna, błyskotliwa, po aktorsku inteligentna. Czy ktoś może mieć do niej pretensje? Niech każdy robi najlepiej to, co potrafi.”
** [
LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g )**
Anna Przybylska
Ania Przybylska, która nigdy nie ukończyła szkoły teatralnej, w najnowszym numerze ‘Playboya’ komentuje wszelkie ataki na nią, ze strony Michała Żebrowskiego:
„Dla mnie to protekcjonalne przykryte kompleksami hasło: Pisarze do piór, a operatorzy do kamer. Nie znam faceta, ale jak przeczytałam cały wywiad, w którym opluwa swoje środowisko, opowiada, że się izoluje i twierdzi, że nie gra w serialach, bo grać w nich nie potrafi, to ręce mi opadły. Kompleksy, po prostu kompleksy...”
** [
LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g )* * [
PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *** [
WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g )
Andrzej Żuławski
Weronika Rosati nie jest jedyną dziewczyną z polskiego show-biznesu, którą Andrzej Żuławski uważa za synonim zepsucia branży. W wywiadzie dla ‘Pani’ reżyser ubolewa też nad telewizyjną karierą Katarzyny Cichopek.
"To, co ja nazywam nuworyszostwem, tym nowym pieniądzem, jest bardzo jaskrawe zwłaszcza w Rosji, i u nas, niestety, też - mówi w rozmowie z Małgorzatą Domagalik. To powoduje te nasze genialne telewizje, ten stablishment...
Cichopek jest miłą dziewczynką, nie mam nic do niej, jej mama jest księgową, mój brat zna ją od dzieciństwa. Tylko kto z niej robi to, kim ona jest?"
Nowicki o Bachledzie-Curuś
Znany z bezkompromisowych opinii na temat polskich aktorów oraz braci Mroczków - Jan Nowicki, postanowił wypowiedzieć się również odnośnie udziału Alicji Bachledy-Curuś w ostatnim festiwalu w Gdyni.
"To zawracanie głowy z robieniem afery z tego, że Alicja Bachleda-Curuś zasiadała w jury w Gdyni. W każdym jury za granicą jest taka maskotka" - mówi w rozmowie z Faktem.
"Pani Bachleda w niczym mi nie przeszkadza. Niech sobie tam będzie. Ładna dziewczyna, coś tam dzióbie na zachodzie. Dobrze, że mamy jedną dziewczynę, która zdobyła znanego aktora. Nie należy z tego wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Nie wiem, jaka to jest aktorka. W życiu jej nie widziałem na ekranie. Ale co to za różnica? Trzeba się cieszyć, a nie robić aferę"