Portale społecznościowe niczym tortura dla Edwarda Nortona
Edward Norton nie należy do zwolenników internetowych portali społecznościowych.
22.10.2009 15:33
Aktor nie zamierza zakładać profilu na żadnym z popularnych serwisów.
- Nie mam konta na MySpace, Facebooku czy Twitterze - oświadczył Norton. - Sama myśl, że ludzie mogliby śledzić to, co robię, każdego dnia, jest jak tortura. To ostatnia rzecz, jakiej bym chciał.
Pomimo wielu obaw, gwiazdor zgodził się zarejestrować w serwisie Twitter w ramach akcji zbierania pieniędzy dla organizacji charytatywnej Maasai Wilderness Conservation Trust.
- To przykład na to, jak można wykorzystać społecznościowy portal do naprawdę dobrych celów - tłumaczy aktor. - Organizacja, dla której prowadzimy zbiórkę, strzeże dziedzictwa afrykańskiego plemienia Masajów.
25 grudnia na amerykańskich ekranach zagości nowy film z udziałem Edwarda Nortona, "Leaves of Grass".