"Potop Redivivus", czyli odrestaurowane i na nowo zmontowane pod nadzorem artystycznym Jerzego Hoffmana arcydzieło polskiego kina, trafi 3 października na duże ekrany w całej Polsce - 40 lat po premierze. Film skrócono z ponad pięciu godzin do trzech. Pod opieką reżysera - w ramach projektu, za realizację którego odpowiadała Filmoteka Narodowa - powstała trwająca 185 minut wersja "Potopu" o zdynamizowanej narracji. Obraz wejdzie do kin pod tytułem: "Potop Redivivus".
"Stworzyłem +Potop+ na nowo, w wersji trzygodzinnej. Film, który nic nie traci z najważniejszych wątków, który nic nie traci na czytelności, a jednocześnie nabrał niezwykłego tempa" - powiedział Jerzy Hoffman.
ZOBACZ TEASER FILMU:
Jak dodał dyrektor Filmoteki Narodowej prof. Tadeusz Kowalski, na podstawie w pełni cyfrowo zrekonstruowanego filmu, trwającego w wersji oryginalnej ponad 300 minut, powstał film znacznie krótszy. Jest on "swoistą kondensacją monumentalnego dzieła", przy czym - podkreślił szef Filmoteki - "udało się pomieścić w nim wszystkie istotne wątki narracyjne".
Digitalizacji obu części "Potopu", nominowanego do Oscara arcydzieła polskiej kinematografii, które premierę miało w 1974 roku, dokonano w roku 2010 w ramach projektu Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej, dzięki finansowemu wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Film Hoffmana poddany został pełnej konserwacji. Sprawdzono i poddano konserwacji zachowane materiały wyjściowe, wyselekcjonowano materiały do digitalizacji oraz zdigitalizowano film - w najwyższej rozdzielczości 4K - z oryginalnego negatywu kamerowego i duppozytywu, uzupełniając w ten sposób kilkuklatkowe fragmenty ujęć, brakujące w materiale negatywowym.
Na następnym etapie wykonano wstępną korekcję barwną. Źródłowe magnetyczne materiały dźwiękowe, czyli wyseparowana muzyka i efekty oraz zgrana oryginalna ścieżka, zostały zdigitalizowane i odrestaurowane przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii. Tak przygotowane materiały wyjściowe posłużyły do wykonania analogowej i cyfrowej kopii wieczystej.
Pełna rekonstrukcja cyfrowa, nad którą pracowało węgierskie studio Magyar Filmlabor z Budapesztu oraz warszawskie Studio Produkcyjne ORKA, objęła usunięcie wad nabytych w wyniku eksploatacji i starzenia się materiałów. Dzieło Hoffmana odrestaurowano z zachowaniem reguł restauracji filmów archiwalnych.
Za montaż filmu "Potop Redivivus" odpowiadał Marcin Kot Bastkowski, a nadzór artystyczny nad całym projektem sprawował, razem z Hoffmanem, autor zdjęć do "Potopu" operator Jerzy Wójcik.
"Od premiery +Potopu+ minęło 40 lat. To oznacza, że wyrosły co najmniej dwa, a zapewne trzy pokolenia, które tego filmu nie widziały w kinie. W tym czasie zmieniły się mentalność, jak i oczekiwania widza. Dzisiejszy widz jest przyzwyczajony do innego rytmu narracji, innego montażu i tempa" - uzasadniał decyzję o stworzeniu "Potopu Redivivus" Jerzy Hoffman.
"Dzięki staraniom Filmoteki Narodowej dokonano cyfrowej rekonstrukcji +Potopu+. Jego obraz przywrócono widzom - to zasługa człowieka, który realizował przed laty zdjęcia do filmu: korekcję barw nadzorował Jerzy Wójcik, co jest prawdziwym ewenementem. Wszak czas robi swoje i większości ludzi, którzy pracowali przy tym filmie, już wśród nas nie ma" - mówił reżyser.
Jak tłumaczył, uzyskana dzięki procesowi rekonstrukcji jakość obrazu zainspirowała go następnie do skrócenia filmu. "Po kilkakrotnym obejrzeniu nowej kopii +Potopu+ doszedłem do wniosku, że jest w nim zbyt wiele scen, które nie posuwają akcji do przodu, które wstrzymują tempo narracji - co być może było dopuszczalne 40 lat temu, a dziś zapewne jest akceptowane wyłącznie przez najbardziej zagorzałych wielbicieli prozy Henryka Sienkiewicza" - podsumował Hoffman.
Zanim "Potop Redivivus" wejdzie na kinowe ekrany, zostanie uroczyście zaprezentowany na gali otwarcia 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni (który potrwa od 15 do 20 września).