Powstała petycja ws. wykluczenia Caseya Afflecka. Był oskarżany o molestowanie
Zarzuty wobec Harveya Weinsteina, Kevina Spacey'ego oraz Dustina Hoffmana odbijają się szerokim echem w Hollywood. Powstała petycja w sprawie wykluczenia Caseya Afflecka z tegorocznej gali rozdania Oscarów. Siedem lat temu dwie współpracownice oskarżyły Afflecka o molestowanie.
Nominacja Caseya Afflecka spotkała się z dużym oburzeniem wśród amerykańskich artystów. Jego przeciwnicy chętnie przypominają o skandalu sprzed siedmiu lat i zasypują Akademię listami protestacyjnymi. Sam aktor nie komentuje tych zarzutów i uważa, że sprawa już dawno jest zamknięta. Niektórzy widzowie mają jedną dobrą pamięć i wytykają mu aferę.
"Nie pozwólmy na uczestnictwo w Oscarach Caseyowi Affleckowi" - taki tytuł nosi petycja utworzona przez filmowca Camerona Bosserta na platformie Change.org. Petycja skierowana jest do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej oraz do jej nowowybranego prezydenta Johna Baileya.
"W świetle ostatnich doniesień, z których wynika, że Harvey Weinstein molestował seksualnie kobiety przez dekady, Akademia Filmowa zadecydowała za wykluczeniem z organizacji producenta. Ale czy wiecie, że kolejny oskarżony o molestowanie ma wziąć udział w ceremonii rozdania Oscarów 2018?" - czytamy w uzasadnieniu petycji.
#dziejesiewkulturze: Casey Affleck mocnym kandydatem do Oscara
"W zeszłym roku, pomimo wielu oskarżeń o molestowanie seksualne, Casey Affleck zdobył Oscara dla najlepszego aktora za rolę w "Manchester by the Sea". Aktor został oskarżony o molestowanie seksualne przez dwie kobiety, które współpracowały z nim przy filmie dokumentalnym. Kobiety zarzuciły Affleckowi, że wysyłał im groźby oraz zamknął jedną z nich, aby on i Joaquin Phoenix mogli uprawiać seks z dwiema innymi kobietami" - kontynuuje Bossert.
Przypomnijmy, że afera rozpoczęła się w 2010 r. Affleck pracował wówczas nad "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem", filmem dokumentalnym o upadku Joaquina Phoenixa, który wzbudził ogromne kontrowersje. Jeszcze większe zaś później, kiedy rozpętała się kolejna medialna burza - i to już nie na tle artystycznym. Dwie współpracownice Afflecka, producentka filmu Amanda White i polska operatorka Magdalena Górka, oskarżyły go o molestowanie seksualne.
Sprawa trafiła do sądu - urażone panie pozwały Caseya Afflecka na 2 i 2,5 miliona dolarów. Skończyło się na ugodzie, kobiety przyjęły odszkodowanie i od tamtej pory milczą. Milczy też Affleck, choć zdarzyło mu się zasugerować, że tak naprawdę to on był ofiarą, a kobiety chciały go po prostu oskubać.