Przedostani gość na czacie w Międzyzdrojach
W środę, 6 lipca, naszym czatowym gościem był Wojciech Malajkat. Wirtualną pogawędkę z aktorem rozpoczęliśmy o godzinie 13.00. Ciężar bycia osobą znaną i rozpoznawaną odczuwa jako słodki i w związku z tym nieuciążliwy. Zapytany o rolę, o której marzy odpowiedział "Ranny partyzant noszony z miejsca na miejsce po lesie - sto dni zdjęciowych".
Ulubionym filozofem Wojciecha Malajkata jest Ksiądz Tischner, a książką "Sto lat samotności" Marqueza. Film, który mógłby oglądać 24 godziny na dobę to "Amarcord" Felliniego. Na temat grania w reklamach odparł, że "Żadna praca nie hańbi. Moim zdaniem nie powinno się reklamować papierosów i alkoholu, przemocy. Nigdy nie zgodziłbym się na reklamowanie piwa. Mile wspominał wspólpracę z Izabellą Scorupco, na planie "Ogniem i mieczem". A jakie wrażenie na nim zrobiła? "Ogromne. Mam niewątpliwą przyjemność wspominać wspólna przejażdżkę czołgiem".
Na koniec czata poproszony przez jednego z internautów, opowiedział żart: "Małżeństwo zwiedza ogród zoologiczny. W pewnym momencie żona staje przy klatce z wielbłądem, czyta informację o tym egzotycznym zwierzęciu i woła męża. Stefan, zobacz ten to dwa tygodnie może nie pić, a mąż ze smutną miną odpowiada "Oho, zaczyna się".
06.07.2000 02:00
więcej informacji o tym wydarzeniu na stronie:
"V Wakacyjny Festiwal Gwiazd - Międzyzdroje"