Rachel Zegler zagrała w "West Side Story". W wieku 19 lat wykryła w piersi guzek
21-letnia Rachel Zegler dała się poznać widzom z głównej roli w "West Side Story" Stevena Spielberga. Aktorka, którą wkrótce zobaczymy w roli Królewny Śnieżki, zdradziła na InstaStories, że dwa lata temu wykryła w piersi guzek. Przeraziła się myślą, że mógł on oznaczać śmiertelną chorobę.
Rachel Zegler ma zaledwie 21 lat, ale od jakiegoś czasu typuje się ją na jedną z największych gwiazd amerykańskiego kina. W ubiegłym roku za swoją rolę Marii Vasquez w "West Side Story" zdobyła Złotego Globa dla najlepszej aktorki w filmie komediowym lub musicalu. Z kolei w przyszłym roku pojawi się w superprodukcji "Shazam! Gniew bogów", a w 2024 r. w aktorskiej wersji słynnej animacji Disneya "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków". W tym drugim wcieli się w tytułową królewnę.
Młoda gwiazda, którą obserwuje na Instagramie ponad 800 tysięcy osób, zdobyła się ostatnio na wyznanie w sprawie swojego zdrowia. Zamieściła na InstaStories zdjęcie, na którym widać fragment jej prawej piersi z blizną na zewnętrznej stronie. "Dwa lata temu podczas samobadania znalazłam guzek w piersi i przeżyłam najstraszniejszy tydzień mojego życia" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyznała aktorka, miała problem z dostaniem się do ginekologa, gdyż ci nie przyjmowali wówczas nowych pacjentów, a pandemia koronawirusa sprawiła, że mieli masę zaległości. "Na szczęście pomógł mi pediatra, kierując mnie na USG, po którym miałam wykonaną biopsję. Odetchnęłam, bo zmiana była łagodna" - wyjawiła.
Okazało się, że u Zegler pojawił się gruczolakowłókniak (łac. fibroadenoma) - łagodny guz piersi, często występujący u kobiet przed 30 rokiem życia. Jak stwierdziła przyszła odtwórczyni Królewny Śnieżki, blizna po guzie stanowi dla niej przypomnienie, by regularnie badała piersi. Przy okazji zachęca do tego samego fanki.