"Reksio": Twórca kultowych animacji żyje w tragicznych warunkach
Dobranocki sprzed lat wciąż cieszą się dużą popularnością. Jedną z takich kultowych postaci jest "Reksio". Chociaż bajka nie odeszła w zapomnienie, tego samego nie można powiedzieć o jej twórcy. Okazuje się, że Marian Wantoła, jeden z zasłużonych polskich animatorów, żyje w tragicznych warunkach...
Wszyscy o nim zapomnieli?
Wantoła przez lata stworzył kilkadziesiąt animowanych historii. To on pracował m.in. nad "Bolkiem i Lolkiem", "Scenami z życia smoków" czy "Lisem Leonem". Najbardziej jednak upodobał sobie postać sympatycznego psa.
- "Reksio" był moim ulubionym. Prawie we wszystkich filmach go animowałem. Pracowałem od 1951 roku. Jestem chyba najstarszym rysownikiem w Polsce, jeśli chodzi o staż pracy.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Sprawę ciężkich warunków, w jakich na co dzień mieszka wraz z żoną Teresą Wantoła, przedstawiła w programie * - *Elżbieta Jaworowicz.
Jak dowiadujemy się z reportażu, budynek, w którym przebywa małżeństwo, jest w opłakanym stanie. Dużym problemem jest przede wszystkim utrudniony dostęp do bieżącej wody. W bloku znajduje się tylko jeden działający kran, który jest jedynym źródłem wody dla wszystkich mieszkańców. W czasie mrozów woda potrafi zamarzać.
- Kąpać się chodzę do córki lub do syna - żali się żona rysownika.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Problemy z wodą nie są jedynym utrapieniem. W bloku nie ma dostępu do gazu, a w pomieszczeniach znaleźć można stare piece kaflowe.
- Największym mankamentem jest noszenie węgla, żeby ogrzać mieszkanie. Mi nie wolno nosić ciężarów, a jak nie ma nikogo, to muszę sam dźwigać ten węgiel do kuchni - żali się w reportażu Wantoła.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Większość lokatorów budynku żali się na grzyb w mieszkaniach. Ale to nie wszystko.
- Ludzie płacą czynsz, ale pieniędzy na remont nie ma. Rynny są dziurawe, leje się po oknach - mówi w rozmowie z Jaworowicz żona animatora.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Mimo że Wantoła od kilkunastu lat jest na emeryturze, wciąż chętnie tworzy kolejne historie dobrze znanych bohaterów.
- Wymyślam sobie sytuacje przygodowe Bolka, Lolka i Reksia. Połączyłem ich razem, co nigdy wcześniej w filmach się nie wydarzyło - zdradza w reportażu rysownik.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Animator do dziś wzbudza na twarzach najmłodszych uśmiech. Jako wolontariusz pracuje z dziećmi z biednych rodzin. Chętnie odwiedza domy dziecka, rysując podopiecznym ich ulubionych bajkowych bohaterów.
- W sumie to potrafiłem nawet z dwoma tysiącami dzieci spotkać się w ciągu czterech dni - wspomina Wantoła.
Wszyscy o nim zapomnieli?
Mimo złych warunków mieszkaniowych, słynny rysownik nie ma do nikogo pretensji. Nie liczy na specjalne traktowanie.
- Nie mam żalu. Tym bardziej teraz, kiedy mam 86 lat. Cóż mogę jeszcze wymagać... - zapewnia Wantoła.
- Człowiek nauczył się z tym żyć - wtóruje mu żona.