Reżyser "Bogów": Piotr Woźniak-Starak nie brał od ojca pieniędzy na filmy
Łukasz Palkowski, reżyser m.in. filmu ”Bogowie” i serialu ”Belfer” wspomina dla WP tragicznie zmarłego producenta filmowego. - Chodził do inwestorów, a nie do ojca, aby finansować swoje filmy – mówi Palkowski.
Sebastian Łupak: Kiedy ostatni raz widział się pan z Piotrem Woźniakiem-Starakiem?
Łukasz Palkowski: Widzieliśmy się na festiwalu Off Camera w Krakowie w maju. Rozmawialiśmy o wspólnych planach. Mieliśmy zrobić kolejny wspólny film po ”Bogach” z 2014 r. Byliśmy na etapie przegadywania pomysłu, z perspektywą dwóch lat na jego powstanie. Jak stare małżeństwo powiedzieliśmy sobie: popróbowaliśmy tego i tamtego poza związkiem, więc najwyższa pora znów się spotkać.
Co o tym projekcie pan powie?
Teraz nic. Nie wiem, czy to jest właściwy projekt, żeby uczcić pamięć Piotrka. Opowiem więcej, jak będę czegoś pewien. Ciężko mi o tym mówić. Wszyscy zbieramy nasze emocje z podłogi. Nie wiemy, co się dzieje…
Podobno Piotr szykował się do reżyserii swojego filmu?
Pracował nad swoim własnym projektem, który sam chciał reżyserować. Ale nie był jeszcze gotowy, żeby dać mi go przeczytać.
Czyli nie był jedynie producentem?
Piotrek był niezwykle kreatywny. Obchodziły go nie tylko sprawy artystyczne, ale też finansowe. On łączył te dwie funkcje. Dla mnie on jest… był kimś z wizją. Wymyślał rzeczy i je realizował.
Jego główna wizja dotyczyła zmiany stylu pracy w polskim kinie na bardziej amerykański?
Wypracowaliśmy pewien system pracy, dotąd nieuprawiany w Polsce. On miał wizję tego, jak branża filmowa powinna wyglądać, a jak nie wygląda. Powinna być robiona z szacunkiem dla widza. Jego celem było zrobić jak najlepszy film, a nie jak najwięcej zarobić przy jego produkcji. To była w Polsce nowość. Chciał robić wszystko inaczej, niż działo się w polskim kinie do tej pory.
Miał pieniądze na filmy od ojca – milionera – właściciela Polpharmy?
Nie! Było wręcz przeciwnie. On nagłowił się strasznie, żeby sfinansować ”Bogów”, łącznie z zastawieniem domu. On chodził do inwestorów, szukał finansów. A oni mu mówili: dlaczego nie pójdziesz do ojca?
Chciał być niezależny od zamożnego taty?
Tak. On od początku zarabiał swoje pieniądze. Pracował jako asystent na planie. Pracował nawet jako kelner. Przechodził każdy szczebel kariery. Miał swoją wizję życia i sztuki. Jest…. był wielkim człowiekiem.
Zobacz: Odnaleziono ciało Piotra Woźniaka-Staraka
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski