Ron Logan nie żyje. Legenda Disneya miała 84 lata
Koncern Walta Disneya potwierdził smutną wiadomość o śmierci Rona Logana. 84-latek był jednym z najbardziej zasłużonych pracowników, który zaczynał jako szeregowy muzyk w Disneylandzie, a kończył na stanowisku kierowniczym, tworząc produkcje znane na całym świecie.
30.08.2022 22:50
Ron Logan zmarł 30 sierpnia w Orlando na Florydzie w wieku 84 lat. Od 2001 r. był na emeryturze, a sześć lat później były pracodawca uhonorował go tytułem Legendy Disneya. To prestiżowa nagroda przyznawana od 1987 r. ludziom szczególnie zasłużonym dla wytwórni Disneya.
Logan był bez dwóch zdań taką osobą. Pochodzący z Kansas chłopak (ur. 1938 r.) od małego przejawiał talent muzyczny. Uczył się gry na trąbce, skrzypcach, pianinie. Pierwsze profesjonalne występy zaczął dawać w dziewiątej klasie i wkrótce udzielał się jako muzyk nagraniowy w filmie i telewizji.
Z firmą Walta Disneya związał się w latach 60. Początkowo grał na trąbce w zespole występującym w pierwszym Disneylandzie w Anaheim w Kalifornii. Udało mu się wtedy poznać samego Walta Disneya, który zmarł w 1966 r.
Ron Logan wspinał się po szczeblach kariery w parkach rozrywki Walta Disneya i już pod koniec lat 70. objął stanowisko dyrektora muzycznego Walt Disney World Resort na Florydzie. W 1980 r. wrócił do Disneylandu w Kalifornii, gdzie został mianowany dyrektorem ds. rozrywki. Kilka lat później dostał posadę wiceprezesa i miał pod sobą wszystkie parki rozrywki Disneya na całym świecie.
Był odpowiedzialny za tworzenie, casting i produkcję wszystkich występów rozrywkowych na żywo dla Walt Disney Company i przyczynił się do stworzenia Walt Disney Theatrical Productions. To dzięki jego zespołowi m.in. "Piękna i Bestia" trafiła na Broadway.
Logan jako producent wykonawczy miał w swoim dorobku takie projekty jak "Fantasmic!", "Indiana Jones Epic Stunt Spectacular!", "Festival of the Lion King", "Buffalo Bill’s Wild West Show" i wiele innych, znanych bywalcom Disneylandów na całym świecie.
Zobacz także