Rzeczniczka SG mówi o nagonce na polski mundur. Jak obejrzała film Holland?
O "Zielonej granicy" wypowiedziało się już wiele polityków, choć film pojawi się w kinach dopiero 22 września. Nie brakuje ostrych słów i oskarżeń, teraz także wypowiedzianych przez rzeczniczkę Straży Granicznej.
"Zielona granica" pokazywana była już na festiwalu filmowym w Wenecji. Tam film Agnieszki Holland zdobył Nagrodę Specjalną Jury. - To nie był łatwy film do nakręcenia z wielu powodów. Jedne możecie sobie wyobrazić, innych nie. Było trudno, ale to był także nasz obowiązek. Musieliśmy go wypełnić - mówiła reżyserka, odbierając nagrodę. - Od 2014 r., kiedy rozpoczął się kryzys migracyjny, ok. 60 tys. ludzi umarło. Kiedy tu jesteśmy, sytuacja z mojego kraju, którą pokazaliśmy w filmie, nadal trwa. Ludzie nadal ukrywają się w lasach, odarci z godności, ze swoich praw, z bezpieczeństwa. Niektórzy z nich stracą życia nie dlatego, że nie mamy warunków, żeby ich przyjąć, ale dlatego, że nie chcemy - tłumaczyła Agnieszka Holland.
Film od kilku tygodni jest przedmiotem gorących debat. Komentował go m.in. minister Zbigniew Ziobro, choć nie mógł go jeszcze zobaczyć. Zdaje się, że na projekcji nie mogła być także rzecznika Straży Granicznej, która otwarcie postanowiła krytykować nie tylko sam pomysł na film, ale i jego fabułę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
"W 'Zielonej granicy' Agnieszka Holland z uwagą, ale też niesamowitą empatią przygląda się ludziom uwięzionym w lesie, aktywistom i funkcjonariuszom Straży Granicznej. Daleka jest od moralizowania i stawiania wyrazistych tez. Skupia się na człowieku i jego emocjach w skrajnych sytuacjach" - pisała w recenzji dla Wirtualnej Polski Małgorzata Czop, prosto z festiwalu w Wenecji.
W mediach pojawiło się zaś oświadczenie Zarządu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Nadwiślańskiej Straży Granicznej, który stwierdził, że film Holland to "propagandowy produkt". A dalej, że jest dostrojony do "ideologicznej nuty prezentowanej prze środowiska wrogie polskiej racji stanu".
Przypomnijmy, że premiera "Zielonej granicy" w Polsce odbędzie się dopiero 22 września.
Sprawę powyższego oświadczenia skomentowała dla Onetu Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej. Jak przyznała, "funkcjonariusze SG są oburzeni tym haniebnym krzywdzącym ich filmem, stąd nie dziwią ostre słowa". Dodała też, że "Zielona granica" nie pokazuje perspektywy funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Tu warto dodać, że jednym z głównych bohaterów filmu jest Jan, funkcjonariusz Straży Granicznej (grany przez Tomasza Włosoka). I tu pojawiła się wątpliwość, czy rzeczniczka w ogóle widziała film. Dopytywana o to przez dziennikarzy, pisała, że "film został już pokazany publiczności i jego fabuła nie jest już anonimowa". Dodała też, że nie pamięta "tak strasznej nagonki na polski mundur".
"Zielona granica" czeka na premierę w polskich kinach. Do tej pory film można było obejrzeć w Wenecji, ale też na dwóch specjalnych pokazach, w których uczestniczyli przede wszystkim dziennikarze i organizacje współpracujące przy tej produkcji. Czy to możliwe, by rzeczniczka Straży Granicznej w jakiś sposób obejrzała film? Jak podaje Kino Świat: "Nie jest udostępniany online, a żaden z przedstawicieli Straży Granicznej nie zgłaszał się do nas z prośbą o jego obejrzenie".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat "One Piece" Netfliksa, masakrujemy "Ślub od pierwszego wejrzenia" i "Żony Warszawy", a także rozwiązujemy "Problem trzech ciał" i innych nadchodzących ekranizacji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.