Agnieszka Holland życie i twórczość. Mistrzyni kina moralnego niepokoju
Agnieszka Holland to jedna z najciekawszych postaci światowej kinematografii. Reżyserka, scenarzystka, prezydentka Europejskiej Akademii Filmowej, kontynuatorka tradycji kina moralnego niepokoju zyskała uznanie w Polsce, Europie i Ameryce, zdobyła najbardziej prestiżowe nagrody w świecie filmu. Prywatnie? Jest wspierającą matką, oddaną opiekunką psa z problemami, obywatelką świata, kobietą udowadniająca, że nie ma rzeczy niemożliwych i problematycznych kwestii, które można przemilczeć.
Przyszła reżyserka urodziła się 28 listopada 1948 r. w Warszawie. Dorastała wraz z młodszą siostrą Magdaleną na warszawskim Powiślu, obserwując odradzające się miasto. Była chłopczycą, która od dziecka wydawała się stworzona do roli lidera. Czuła się bardziej zżyta z matką Ireną Rybczyńską niż z ojcem Henrykiem Hollandem - relację z nim opisywała jako trudną.
Mała Agnieszka uwielbiała czytać. Książki pomagały jej w najtrudniejszych momentach. Jedną z ulubionych była powieść Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród". Poznając tę klasykę literatury dziecięcej, Agnieszka nie przypuszczała pewnie, że kiedyś stworzy jej najlepszą ekranizację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest przed pokazem filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland
Gdy miała 13 lat, Henryk Holland zginął w niejasnych okolicznościach. Dla inteligentnej i wrażliwej nastolatki była to trauma. Mało tego, polityczne powiązania ojca miały odbić się na jego córce. Agnieszka nie zmieniła nazwiska, choć prawdopodobnie ta zmiana znacznie ułatwiłaby jej życie. Pozostanie "Agnieszką Holland" był jednym z pierwszych aktów odwagi.
Pod praskim niebem
"[…] Czechosłowacja była krajem dużo bardziej zaawansowanym cywilizacyjnie niż Polska […]. Poza tym na co dzień dało się dostrzec coś, co – gdy już się zaaklimatyzowałam – bardzo polubiłam, a mianowicie poczucie równości społecznej" – wspominała po latach Agnieszka Holland.
Lata spędzone w Pradze to ważny rozdział w jej życiu. W 1966 r. została studentką Wydziału Filmowego i Telewizyjnego Akademii Sztuk Scenicznych (FAMU) w czechosłowackiej stolicy. Wkrótce poznała Laco Adamika (dziś cenionego reżysera teatralnego i filmowego). Oboje byli świadkami Praskiej Wiosny w 1968 r., razem drukowali ulotki dla opozycyjnych działaczy. Agnieszkę aresztowano. Jak wspominała później, nie czuła strachu, ale ciekawość, co się stanie. Szczęśliwie, dość szybko opuściła więzienne mury i skończyła studia.
Choć wróciła do Polski, do Czechosłowacji wciąż miała sentyment. To Agnieszka Holland przetłumaczyła z języka czeskiego na polski słynną powieść Milana Kundery "Nieznośna lekkość bytu". Studencka miłość przetrwała. Agnieszka poślubiła Laco Adamika, mając zaledwie 18 lat, a w 1972 r. powitali na świecie córkę Kasię, dziś również cenioną reżyserkę. Byli małżeństwem przez wiele lat.
Kino moralnego niepokoju
Młoda i ambitna reżyserka, która niedawno wróciła z Pragi, miała wiele energii i silną osobowość, którą dostrzegli jej dwaj mistrzowie: Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi. Obaj związani byli z nowym nurtem – kinem moralnego niepokoju. Realistyczne filmy (do złudzenia przypominające rzeczywistość dzięki rezygnacji z trików filmowych i wszelkich upiększeń, stworzone z wykorzystaniem długich ujęć, głębi ostrości i jazdy kamery) poruszały współczesne problemy społeczne, polityczne – twórcy odważnie podejmowali próby demaskowania ustroju socjalistycznego. Agnieszka Holland odnalazła się w tym nurcie doskonale.
Już w 1973 r. absolwentka FAMU została asystentką Krzysztofa Zanussiego przy słynnej "Iluminacji". Udało jej się zaczepić w Zespole Filmowym X, a jej koledzy szybko zrozumieli, że charyzmatyczna i odważna (a, zdaniem Andrzeja Wajdy, nawet nieco "agresywna") Agnieszka nie była typem biernej oportunistki. Jako samodzielna reżyserka Holland zadebiutowała w 1975 r. krótkometrażowym filmem "Wieczór u Abdona". Natomiast jej debiutem pełnometrażowym był obraz "Aktorzy prowincjonalni" z roku 1978.
Film ten został pozytywnie przyjęty i otrzymał wiele nagród, m.in. w Cannes. Opowieść o aktorach prowincjonalnego teatru, reżyserze z wielkiego miasta i osobistych rozterkach jednego z artystów, to dziś klasyka kina moralnego niepokoju. W tym samym roku Agnieszka Holland napisała scenariusz do uhonorowanego Złotymi Lwami filmu Andrzeja Wajdy "Bez znieczulenia" (z niezapomnianą kreacją Zbigniewa Zapasiewicza).
W 1981 r. powstał film w reżyserii i według scenariusza Holland – "Kobieta samotna". To przeszywająco szczera opowieść o życiu samotnej matki i jej bezsilności wobec systemu. Obraz budził zastrzeżenia cenzorów i trafił na półkę. Oficjalna premiera miała miejsce dopiero sześć lat później. Jego twórczyni, przezornie, zabrała kopię filmu, wyjeżdżając z Polski na początku lat 80.
Gdy Agnieszka Holland przebywała we Francji, dowiedziała się o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Podjęła wówczas decyzję o pozostaniu na emigracji. Przebywała we Francji i w RFN. Rozwijała się artystycznie, tworząc filmy, które przyniosły jej sławę i uznanie. Dalej współpracowała z Andrzejem Wajdą, dla którego napisała scenariusze do filmów "Miłość w Niemczech", "Biesy", "Danton" czy, kilka lat później, "Korczak".
Europa, Ameryka
Rok 1985 przyniósł kolejny przełom w karierze polskiej reżyserki. Jej obraz "Gorzkie żniwa", będący wnikliwym studium ludzkich słabości i konformizmu, zadawał trudne pytania o kwestie moralne. Był to pierwszy film Agnieszki Holland poruszający temat Holocaustu i pierwszy nominowany do Oscara (nominacja dla RFN w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny").
Wojenny dramat Żydów i problem antysemityzmu będą powracać w twórczości reżyserki: pojawią się we wspomnianym "Korczaku", w znakomitym obrazie "Europa, Europa" (nominowanym do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany i nagrodzonym Złotym Globem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego), a także w przełamującym liczne stereotypy filmie "W ciemności" (kolejna nominacja do Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny").
Artystka sama ma korzenie żydowskie (po ojcu), jednak dopiero na emigracji zainteresowała się historią i kulturą swoich przodków. Holocaust to niejedyny temat pojawiający się w filmach Agnieszki Holland. Jej bohaterowie często walczą z samotnością i przeciwstawiają się temu, co wydaje się mieć nad nimi władzę.
Reżyserka i scenarzystka szuka też inspiracji w biografiach niezwykłych postaci: Arthura Rimbauda (granego przez Leonarda DiCaprio w "Całkowitym zaćmieniu" z 1995 r.), Ludwiga van Beethovena (świetna rola Eda Harrisa w "Kopii mistrza" z 2006 r.). Artystka nie boi się ekranizacji literatury – od ponadczasowej powieści "Tajemniczy ogród" (film z 1993 r.), po trudną prozę Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" (adaptacja z 2016 r. pod tytułem "Pokot"). Agnieszka Holland wyreżyserowała też kilka odcinków kultowych amerykańskich seriali: "Dowody zbrodni" i "House of cards", a w Polsce tworzyła serial "Ekipa".
W 2023 r. po raz kolejny stworzyła film, w którym chciała zwrócić uwagę na istotne kwestie społeczne. "Zielona granica" wzbudziła zachwyt między innymi podczas festiwalu w Berlinie.
Być Agnieszką Holland
Gdy rozpoczynała karierę, była jedną z nielicznych reżyserek w przemyśle filmowym, zdominowanym przez mężczyzn. Silna osobowość i odwaga w wyrażaniu swojego zdania pozwoliły jej zajść wysoko i przetrzeć szlak dla innych artystek. Stroniła od powielania motywów, przesłań i stereotypów, z całą artystyczną mocą przeciwstawiała się temu, z czym się nie zgadzała.
Usłyszała w życiu wiele słów krytyki, ale – jak mawiali filozofowie – "aby uniknąć krytyki: nic nie mów, i nie rób i bądź nikim". Agnieszka Holland ignoruje te przykazania z żelazną konsekwencją.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.