Hugh Jackman. Więcej niż bohater uniwersum Marvela
Niezrównaną sławę zawdzięcza roli Wolverine’a z franczyzy X-Men, ale wielokrotnie dowiódł wszechstronnego talentu tak na ekranie, jak i w teatrze. Serca widzów zdobył za sprawą komedii "Kate i Leopold" czy musicalu "Les Miserables: Nędznicy". Podbił w końcu sceny Broadwayu – na swoim koncie ma prestiżową Tony Award. W ostatnim czasie był na językach z powodu zakończenia 27-letniego małżeństwa.
Hugh Jackman to australijski aktor, przez wielu utożsamiany z typem "angielskiego dżentelmena". Słynie z wszechstronnych umiejętności aktorskich, których pokaz dał nie tylko na hollywoodzkim ekranie, ale też w teatrze. Łatka świetnie zagranego Wolverine’a przylgnęła do niego na dobre, choć gwiazdor wsławił się kreacjami w różnorodnych gatunkach: od komedii przez dramat po musical. Za pierwszoplanową rolę w "Les Miserables. Nędznicy" (2012) otrzymał Złoty Glob oraz nominację do Oscara. 12 października Hugh Jackman kończy 56 lat.
Rany dzieciństwa
Urodził się w Sydney, w rodzinie Anglików, którzy przybyli do Australii w latach 60. Jego ojciec był księgowym, który wprowadzał w domu surową dyscyplinę. Mężczyzna stanął jednak na wysokości zadania, gdy pewnego dnia matka Hugh odeszła od rodziny. Zdruzgotanym chłopcem i czwórką rodzeństwa zajął się ojciec. "To był olbrzymi cios. Niewyobrażalny dla dziecka. To, że razem z rodzeństwem daliśmy radę się z tego otrząsnąć, jest zasługą ojca. Nie załamał się. Wychował nas sam, ciągle przestrzegając swoich zasad" – opowiadał po latach Hugh.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Franczyza": Komedia nabija się z franczyzowych filmów o superbohaterach
Żal i bolesna świadomość porzucenia dawały o sobie znać przez cały etap dorastania. Wielu na jego miejscu obrałoby zapewne buntowniczą ścieżkę uporania się z demonami dzieciństwa. Zamiast eksperymentować z używkami czy dołączać do osiedlowego gangu, Hugh skupił się jednak na samorozwoju oraz ciężkiej pracy.
Już w młodości rozpoczął konsekwentne treningi, które do dziś owocują wysportowaną sylwetką. Ignorował imprezy, nie uganiał się za dziewczynami – bał się zaangażować, ponieważ pamiętał z domu, ile nieszczęścia mogą wyrządzić otoczeniu miłosne perypetie. Wybierał odpoczynek w pojedynkę na świeżym powietrzu. Uwielbiał piesze wycieczki i relaks na plaży.
Będąc u szczytu sławy, przebaczył matce. W wywiadach bronił jej decyzji o odejściu, tłumacząc jej frustrację depresją poporodową.
Zawodowe poszukiwania
Pierwszym marzeniem Hugh Jackmana było… zostanie reporterem. Determinacja sprawiła, że zapisał się na studia dziennikarskie. Podczas nauki podejmował się różnych prac dorywczych. Dorabiał na stacji benzynowej i siłowni.
Jednym z tego typu zajęć, pozwalających zasilić skromny budżet, stało się wkrótce dla niego aktorstwo. Początkowo sądził, że nie da się z niego wyżyć na dłuższą metę. Z czasem pasja wybrzmiała w nim jednak na tyle mocno, że postanowił zaryzykować. Po zakończeniu studiów dziennikarskich zapisał się na kurs teatralny, później wstąpił do Western Australian Academy of Performing Arts.
Jego pierwsze kroki jako zawodowego aktora wiązały się ze sceną. Hugh od początku wykazywał się nie tylko zdolnościami dramatycznymi, ale też charyzmą, dobrym wokalem i umiejętnościami tanecznymi. To wszystko było nieocenione w musicalu. W 1996 roku wcielił się w Gastona w musicalowej odsłonie "Pięknej i Bestii". Ukoronowaniem scenicznego talentu Jackmana było zdobycie tzw. Oscara środowisk teatralnych, czyli Nagrody Tony za rolę w "Chłopaku z Oz".
Miłość
W latach 80. i 90. ubiegłego stulecia Hugh Jackman był rozpoznawalny wyłącznie w Australii. Jako wzięty aktor musicalowy pojawiał się również w serialach. Na planie jednego z nich – "Correlli", poznał starszą o 13 lat aktorkę Deborrę-Lee Furnes. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia.
Gdy się poznali, ona przerastała go sławą. Z czasem role się odwróciły i wraz ze wzrostem popularności męża Deborrah trwała dzielnie w jego cieniu. Przez 27 lat tworzyli parę z jednym z najdłuższych staży w Hollywood, co zważywszy na panujące w aktorskim półświatku zwyczaje "szybkich związków", budziło podziw.
Po nieudanych próbach zostania biologicznymi rodzicami i żałobie z powodu poronień zdecydowali się na adopcję. Zostali rodzicami Oscara i Avy. Stworzyli dzieciom szczęśliwy, bezpieczny dom, bardziej zwyczajny niż gwiazdorski, strzegąc pociechy przed fotoreporterami.
Nawet ta sielanka nie trwała jednak wiecznie. W zeszłym roku światem wstrząsnęła informacja o rozwodzie pary. We wrześniu 2023 roku Hugh i Deborrah przekazali mediom oświadczenie: "Doświadczyliśmy błogosławieństwa, dzieląc ze sobą prawie trzy dekady życia jako mąż i żona w kochającym małżeństwie. Nasza podróż ulega teraz zmianie i zdecydowaliśmy się oddzielnie dążyć do naszego indywidualnego rozwoju".
Bohater Marvela
Poza medialnym rozgłosem wokół zakończenia wyzbytego skandalu, trwającego niemal trzy dekady małżeństwa, Hugh Jackman wciąż jest kojarzony głównie przez pryzmat bohatera z serii "X-Men". Co ciekawe, angaż do roli Wolverine’a otrzymał właściwie z przypadku i dzięki… Russellowi Crowe. Gwiazdor "Gladiatora" i "Pięknego umysłu" polecił Jackmana producentom, po tym jak Dougray Scott (pierwotnie rozważany w kreacji) uległ wypadkowi motocyklowemu.
Postać z charakterystycznymi szponami otworzyła Jackmanowi drzwi do międzynarodowej kariery, dając zaszczytne miejsce na hollywoodzkim firmamencie. Do 2000 r., czyli przed premierą pierwszej odsłony serii, Hugh Jackman był ceniony w rodzinnej Australii. Rola Wolverine’a odmieniła wszystko, zapewniając aktorowi wciąż nieprzemijającą sławę i spełnienie amerykańskiego snu.
Nie tylko Wolverine
Choć Wolverine w wykonaniu Hugh Jackmana jest kultowy i znakomicie sportretowany, to rola z uniwersum Marvela zaszufladkowała artystę. Przez lata dowodził na scenie i ekranie, że ma do zaoferowania publiczności znacznie więcej niż jeden, nadnaturalny portret z ugruntowaną pozycją w świecie powieści rysunkowych. W 2001 roku dał się poznać od strony komediowej, występując u boku Meg Ryan w filmie "Kate i Leopold". Później przyszła pora na bardziej mroczną produkcję spod znaku opowieści o Drakuli, czyli "Van Helsing" (2004).
W 2006 roku Jackman pojawił się w głośnych obrazach dwóch ikon współczesnego kina: "Prestiżu" Christophera Nolana oraz "Źródle" Darrena Aronofsky’ego. Z kolei za kreację prześladowanego przez oficera Javert Jeana Valjeana z musicalu "Les Miserables: Nędznicy" (2012) zdobył Złoty Glob oraz jedyną nominację do Nagrody Akademii. Na planie spotkał się z przyjacielem, dzięki którego rekomendacji otrzymał niegdyś rolę Wolverine’a, Russellem Crowe wcielającym się w bezwzględnego strażnika.
Przy okazji "Labiryntu" (2013) Jackman ponownie zerwał superbohaterską łatkę, tworząc przejmujący portret zdesperowanego ojca zaginionej córki, który w obliczu bezradności służb bierze sprawy we własne ręce. Aktor wciąż nie opuszcza marvelowskiego uniwersum, pamiętając, ile zawdzięcza kreacji muskularnego bohatera. W 2024 roku na ekrany trafił "Deadpool & Wolverine", w którym niepoprawni bohaterowie łączą siły przeciwko wspólnemu wrogowi.
Źródła: Filmweb, Pudelek, Twój Styl, Świat Seriali