Żona się nad nim znęcała? Podobno nawet po strasznej diagnozie
Jego kultowe role w "Wykidajło", "Dirty Dancing" czy "Uwierz w ducha" wciąż przyciągają przed ekrany rzesze widzów. Kulisy sławy Patricka Swayze skrywają jednak wiele tragedii. 18 sierpnia wypada 73. rocznica jego urodzin.
Zapadł w pamięć jako ekranowy twardziel skrywający duszę romantyka. Był jednym z największych gwiazdorów Hollywood, ale jego osobiste losy pozostawały ścieżką wyzwań i trudności. Walka z rakiem oraz pośmiertne kontrowersje sugerujące przemoc ze strony żony (i to po zdiagnozowaniu u niego choroby) to mroczny rozdział w historii Paricka Swayze – wzoru męskości i człowieka do końca walczącego o siebie.
Trudne dzieciństwo Patricka Swayze
Urodził się 18 sierpnia 1952 roku jako najstarszy syn kreślarza Jessiego Wayne’a Swayzego oraz choreografki i instruktorki tańca Yvonne Helen "Patsy" Swayze. Wychowywał się wraz z dwiema siostrami i dwoma młodszymi braćmi. Jednym z nich był Don Swayze, który później pójdzie w ślady Patricka, zostanie aktorem i kaskaderem, niejednokrotnie asystując w filmach brata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sharon Stone o polskim prezydencie: Uwielbiam go, jest najlepszy!
Profesja matki sprawiła, że młody Patrick również zainteresował się tańcem. Wiele lat po jego śmierci na jaw wyszły jednak przykre fakty z okresu dorastania. Swayze nigdy nie ukrywał, że w młodości miał skomplikowane relacje z matką. W filmie dokumentalnym "I am Patrick Swayze" debiutującym w 2019 roku w dziesiątą rocznicę śmierci wybitnego gwiazdora mogliśmy usłyszeć o jego traumatycznym doświadczeniu przemocy domowej.
Matka Patricka miała być obsesyjną perfekcjonistką, która wymagała od swoich uczniów i potomków doskonałości. Choć Patrick od początku dawał z siebie wszystko na treningach, to kobieta wciąż pozostawała niezadowolona. Nie radziła sobie z agresją. Miała znęcać się nad nim psychicznie, stosować kary cielesne i brutalnie okładać syna pięściami, dopóki nie skończył 18. roku życia. Domowe piekło ustało dopiero po interwencji ojca Patricka, który obserwując kolejny wybuch żony, zagroził jej rozwodem.
Blizny i sława
Bolesne wspomnienia pozostały w Patricku na zawsze. Później uzasadniał nimi brak pewności siebie i problemy z nadużywaniem alkoholu. W chłopaku drzemała jednak niezwykła siła. Nie poddał się i robił wszystko, aby stać się jeszcze lepszy. Z czasem jego kontakty z matką uległy poprawie. Ona wiedziała, że musi wykazać się pokorą i łagodnością, aby syn nie usunął jej ze swojego życia, on, mimo wszystko, czuł wdzięczność za pomoc w rozwoju kariery.
Zdolności taneczne utorowały Patrickowi drogę do sławy. Najpierw podróżował po USA z zespołem baletowym, później trafił na sceny Broadwayu. W kinie zadebiutował komedią "Skatetown" (1979), ale to miniserial "Północ-Południe" (1985) zapewnił mu międzynarodowy rozgłos. Swayze wcielił się tu w Orry’ego Maina pochodzącego z rodziny plantatorów z Karoliny Południowej.
W 1987 roku świat oszalał na jego punkcie. Wszystko za sprawą roli instruktora tańca w "Dirty Dancing", po której stał się bożyszczem kobiet. Patrick Swayze mógł tu na szerszą skalę zaprezentować szlifowane od maleńkości umiejętności taneczne. Historia miłosna rozegrana w ośrodku wypoczynkowym w górach Catskill stała się kultowa, a scena finalnego tańca w rytm "Time of my Life" pozostaje jedną z najlepiej rozpoznawalnych sekwencji w dziejach X muzy. Co ciekawe, nie był to pierwszy raz, gdy stworzył duet z Jennifer Grey. Aktorzy wystąpili trzy lata wcześniej w "Czerwonym świcie".
Zdawało się, że Patrick Swayze na dobre zdobył łatkę ekranowego romantyka. Wkrótce nadszedł jednak angaż do klasyka kina akcji "Wykidajło" (1989), w którym sportretował mistrza karate rozprawiającego się z klubowym gangiem. W kolejnym roku wcielił się w Sama Wheata, który po śmierci stara się chronić dawną ukochaną Molly (Demi Moore) przed niebezpieczną intrygą w "Uwierz w ducha" (1990).
Był bożyszczem kobiet, ale kochał tylko jedną
Jako nastolatek poznał młodszą o cztery lata Lisę Niemi, która pobierała lekcje tańca u jego matki. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Pobrali się w 1975 roku i od tej pory stali nierozłączni. Patrick Swayze zawsze powtarzał, że żona stanowi jego największe oparcie. Uciekali od hollywoodzkiego splendoru na ranczo w Nowym Meksyku. Ale spotkali się także na wielkim ekranie. W 2003 roku Lisa wyreżyserowała "Ostatni taniec", w którym była też współautorką scenariusza i zagrała główną rolę żeńską u boku Patricka.
Z pozoru małżeństwo wyglądało na idealne. Informacje o tym, co miało dziać się za zamkniętymi drzwiami ich domu, ujrzały światło dzienne dopiero po śmierci Patricka Swayze. Czy były prawdziwe? Wdowa po Patricku rozpowiadała o jego toksycznej matce, a rodzina aktora stawiała samą Lisę w roli oprawcy gwiazdora. Nie sposób zweryfikować wykluczających się doniesień. Dla fanów artysty stanowią one jednak bolesny temat, który mógł świadczyć o skrywanych tragediach idola.
Walczył do końca. Po jego śmierci wybuchł konflikt wśród bliskich
W 2008 roku stan zdrowia Patricka Swayze nagle zaczął się pogarszać. Gwałtownie schudł, skarżył się na bóle i pieczenie w nadbrzuszu. Diagnoza brzmiała jak wyrok – ostatnie stadium raka trzustki. Choć lekarze nie dawali mu nadziei, on postanowił walczyć i przeszedł operację. Do końca nie porzucił aktorstwa. Na planie serialu "Bestia" spędzał nawet po 12 godzin dziennie mimo choroby. Ciężka praca przynosiła mu psychiczne ukojenie.
Niestety, 14 września 2009 roku Patrick Swayze przegrał walkę z nowotworem. Miał 57 lat. Do ostatnich chwil towarzyszyli mu bliscy i żona. Niedługo po śmierci hollywoodzkiej ikony rozgorzała medialna burza. Przyjaciółka Patricka, Charlotte Stevens wyznała, że w ostatnich miesiącach choroby jego żona miała się nad nim znęcać fizycznie. To ona decydowała też, z kim się zobaczy i zarządzała majątkiem męża. Zdaniem Stevens miało to na celu zatuszować jej agresję wobec Patricka. Ponadto Lisa Niemi miała wielokrotnie zdradzać najbardziej pożądanego mężczyznę w Fabryce Snów, podczas gdy Patrick był jej wierny przez ponad trzy dekady małżeństwa.
Na niekorzyść reputacji Lisy działał ponadto zmieniony w ostatniej chwili testament aktora. Według poprawionej na kilka tygodni przed śmiercią wersji cały majątek miał trafić w ręce jego żony, z wykluczeniem matki, braci i sióstr. Sprawa dotyczyła majątku szacowanego na 40 milionów dolarów. Na wdowie taka kwota widocznie nie zrobiła wrażenia, w kolejnych miesiącach skrupulatnie sprzedawała bowiem wszelkie pamiątki po mężu – w tym słynną kurtkę z "Dirty Dancing" i mercedesa, którego podarował jej Patrick. Siostrzenica aktora wprost mówiła, że to policzek wymierzony w pamięć o jej wuju.
Czara goryczy przelała się w 2015 roku. Lisa Niemi sprzedała wówczas ukochane ranczo Patricka Swayze, na którym spędzili wspólne chwile. Tam zostały również rozsypane prochy artysty. W tym czasie Lisa pozostawała już od roku żoną milionera Alberta DePrisco. Przyjaciel Patricka Swayze komentował: "zatrzymanie dla siebie wszystkich pieniędzy ze sprzedaży rancza pokazuje, że ta kobieta ma serce z lodu".
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: